Prawda jest taka, że te wszystkie opowieści o rzekomej elitarności, wielkości i inne sraty pierdaty na temat I LO to pic na wodę. W Koperniku już od dawna stracili kontakt z rzeczywistością, a postawa niejakiego pana józefczyka jest tego najlepszym przykładem. Gdyby od samej propogandy sukcesu, którą się sączy w tej szkole przy każdej możliwej okazji zależały rzeczywiste sukcesy (nie mylić z sukcesami pojednyczych olimpijczyków, którzy siedzą na korkach, a w szkole pojawiają się gościnnie) to kopernik doganiałby Harvarda, czy Cambridge.
A niestety jest tak, że jeśli chodzi o rzetelne przygotowanie ucznia do matury, studiów, czy nawet o zwykłe przekazanie wiedzy, która tak po prostu może się przydać w życiu to niestety kopernik pozostaje daleko z tyłu za innymi szkołami z Krosna.
Pominąwszy porównania z innymi liceami (guzikówka, elektryk, katolik), to czasem nawet bardziej opłaca się iść do naftówki, bo nawet tam lepiej przygotują do studiów i zawodów geologicznych, niż w osławionych, kopernikańskich mat-geo, czy mat-fizach.
Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że niestety ta megalomania jest w kopcu wszechobecna. Już od dawna jarają się tam gównianymi rankingami, z których wynika, że szkoła jest najlepsza, bo ośmiu (!) uczniów wygrało olimpiady. Niestety i takie rankingi tam były i się nimi chwalono, więc tym bardziej nie dziwi, że dyrekcja doszła do takiego etapu, że wydaje im się, że wystarczy nie opublikować ankiety i problemu nie ma.
Niestety kamyczek do ogródka należy się także niektórym rodzicom, którzy wysyłają tam dzieci, żeby się pochwalić w towarzystwie, że dziecko jest w koperniku i będzie miało przez to świetlaną przyszłość. Cóż drodzy rodzice trzeba pomyśleć racjonalnie i zdać sobie sprawę, że to, że 50 lat temu do tej szkoły szli najlepsi, bo jedyną realną konkurencją było liceum w jedliczu i technikum mechaniczne nie znaczy że tak jest dzisiaj. Wtedy nie było korków, rankingów i innego syfu, który dziś całkiem zabrudził tę wielką elitarność kopernika, która w dużym stopniu wynikała z braku realnej konkurencji.
Takż proszę państwa moja rada - myślimy, a nie idziemy jak barany, żeby tylko można było się pochwalić sąsiadom i znajomym w jakiej to szkole dziecko jest.
Co do obecnej dyrekcji to niech pan józefczyk jeszcze odpali kilka takich numerów jak z tą ankietą to za chwilę będzie miał w szkole programy interwencyjne i wtedy to jemu będzie można zalecić wizytę u psychiatry. Bynajmniej nie z tego powodu, że coś mu będzie dolegało, ale po prostu po to, żeby załatwić lewe żółte papiery, żeby nie wypierdolili z funcji i nie pociągnęli do odpowiedzialności. Bo wiadomo jak się jest psychicznym to się nie odpowiada za swoje czyny i może się uda jeszcze z pół kadencji przetrwać.
5o lat temu, to straszne czasy były. Na kolegę Copa tak się uwziął za to, że napisał Hohenzollern przez ch, że ten juz wyjścia nie miał i w efekcie został profesorem na UJ. Ja u Baryły na temat polskiego wiedziałam wszystko. paraliżowała mnie wzrokiem, ale z polonistyki nic nie wyszło, bo mama nie kazała, że dutków z tego nie będzie.
Dobra zmiana? Ukończyłem naukę w tej szkole 45 lat wstecz. Baryła, Copa, Fircyk, Rozwielitka itp. itd..
To były prawdziwe autorytety..A teraz? Poziom podstawówki z tamtych, moich lat...Demokracja? Sracja? Dobra zmiana?Wszystko to o kant dupy rozbić, jak się populistycznie mawia...O tempora, o mores...
Wiele złych zdarzeń miało miejsce w tej szkole. Lepiej udawać ,że ich nie było-a mamy świadomość ,że wierchuszka o tym wiedziała . Ale co tam ! wygodne biuro,władza i pycha........... która kroczy przed upadkiem. Szkoła jest dla wielu pokoleń młodzieży i chyba jest jeszcze ktoś,komu powinno na tym zależeć . Brawo dziewczyny!! Bo to WY , właśnie WY dalyście głos PRAWDZIE !!!!!!!
A Wy dorośli uszanujcie glos młodzieży,którą rodzice wam powierzyli dla ich dobra. Wielu z nas ,rodziców miałoby też wiele do powiedzenia.Nie jedno dziecko kończyło ta szkołę z poważnymi problemami zdrowotnymi i to właśnie powinno Was,Państwo zainteresować a Wy twierdzicie ,że drzwi stoją otworem ...............................................można wyjść................................................................................
Nie wiem, czy bicie piany na temat tego, czy jest to cenzura, czy nie, ma w ogóle sens. Zastanawiająca jest inna kwestia. Ten artykuł, jak każdy inny, miał coś przekazać czytelnikowi. Dlaczego jego autorka jest traktowana jedynie jako niesforna gówniara? Tekst mówi o tym, że wiele dzieci czuje się w szkole źle. Są znerwicowane, a szkoła niekoniecznie daje im narzędzia do walki z tym problemem. Dzieci w życiu potrzebują także inteligencji emocjonalnej. Sukcesy w olimpiadach nie są jedyną miarą sukcesu. Przykre, że ten odważny jednak głos dzieciaków zostanie zawrzeszczany przez wściekłych dorosłych. Może żółć, cierpienie, nie- coś jednak znaczą, to nie tylko wyzwiska. Może i w tej szkole dzieciaki z nerwów piją, zażywają narkotyki, mają anoreksję, depresję... Mają odejść, jak sugeruje Pan dyrektor? Czy może szkoła podejmie temat?
Jak twierdzą psychologowie - w pracy jest się najlepszą wersją samego siebie. O zgrozo!!!!!!!!!!!
Odwaznie uczniowie zrobili ,ze oceniaja nauczycieli ,maja do tego prawo po ich wygladzie ,zachowaniu ,tego co mówia, zadne z nich swiete krowy!Nauczyciele przeciez tez oceniaja ,moga nawet nieprzepuscic do nastepnej klasy.Nalezy dodac ze uczy sie w szkole tempej pamieciówy, wiedzy w wiekszosci niepotrzebnej czlowiekowi ,chyba dlatego zeby wychowac kolejnego parobka dla systemu ze zmieszana glowa.
Inspirując się profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego chciałbym zauważyć, że to zero, które Państwo znacie, to nie jest to samo zero. Istnieje wiele różnych zer. Wystarczy przeczytać parę komentarzy na krosno24.pl
Inspirując się profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego chciałbym zauważyć, że to zero, które Państwo znacie, to nie jest to samo zero. Istnieje wiele różnych zer. Wystarczy przeczytać parę komentarzy na krosno24.pl
Ja do alcapone - czujesz psychotropa? Ja też! A odnośnie papierów mogą być w różnych barwach teńczy -żółte, niebieskie...