mscgs24 - święte słowa. Jeszcze seiczenta wycofać z ruchu bo rozbijają beemki rządowe.
Wpadłem tam do rzeki , to był listopad , na drodze sam lód , duuużo lat temu , wyszedłem z auta nie zmoczywszy nogi , byłem trzeżwy , nawet zawiadomiłem policje. Chcieli mi dać mandat , ale podwieżli mnie na Wojska Polskiego ... to byli policjanci , nie to co teraz , tylko przepisy i mandaty (to był świętej pamięci Jerzy H.)
DRZEWA - "Zero jakiegokolwiek zabezpieczenia! W każdej chwili może dojść do niespodziewanego zdarzenia drogowego – kolizji, utraty panowania nad autem, czy zasłabnięcia - i pojazd, lub pojazdy, w sekundzie znadzie się na drzewie, bez szans na ratunek.Idźmy może po rozum do głowy i nie wydajmy pieniędzy na bzdety, by każdego zabezpieczyć. Lepiej poprawmy los pieszego na drodze, czy zamontujmy oświetlenie tam - gdzie go ciagle brakuje. Może gdyby nie zamontowana bariera to "nasz" Robert Kubica nie nabiłby się na nią. Każda moneta ma dwie strony.
Przy normalnym poziomie wody, głębokość wisłoka na tym odcinku nie przekracza 60-80cm. Tico nie zatopi :P Ale jeśli Miasto zdecyduję się zamontować tam ekrany dzwiękochłonne, mur , barierki itp itd to wsumie tez dobrze. Stworzą mi lepsze warunki do łowienia ryb :)
O ile pamięć mnie nie myli, panowie (kierowca i pilot) byli pijani. Może zacznijmy owijać pojazdy Renault słomą, bo w zeszłym roku, w Raniewie w woj Pomorskim, pijany kierowca BMW wjechał weń czołowo i materią zgniecionej blachy, pogrzebał żywcem cztery osoby...
Pewnie, najlepiej odgrodzić się od świata, ekrany dźwiękochłonne, barierki, siatki, a do tego betonowe płyty starówek, betonowe skwery, sztuczne palmy w kraju, gdzie palmy rosną tylko w doniczkach, albo palma ludziom odbija... Odgrodzić się od wszystkiego co naturalne, bo to łatwiejsze, niż cymbałów nauczyć jeździć, a może ktoś kto jest zwolennikiem tych zagród, to może ma w rodzinie albo sam jest jakimś ex-ZOMO i kraty dają mu szczęście...
Ludzie, postęp postępem, ale nie popadajcie w paranoję. Jak na Asnyk nie było barierek przez tyle lat i tryńczą nie groziło, to nagle teraz będziemy wszystkie dołki, stawy, rzeki i głębokie kałuże odgradzać, bo jakiś młody ćpun chce poszaleć autem i trzeba go chronić? Niech się utopi, będzie jednego mniej, a i więcej tlenu zostanie do oddychania tym normalniejszym!
Tak się składma że mieszkam całkiem niedaleko ul Asnyka i moim zdaniem to jest skandal ! Że do tej pory nie powstała tu żadna bariera ochronna. I tak sobie nieraz myślę że nie zrobią tu żadnego zabezpieczenia dopuki nie dojdzie kiedyś do tragedi.Przy niskiem stanie wody ryzyko utonięcia jest niewielki ale po opadach czy topniejącym sniegu Wisłok robi się naprawdę niebezpieczny! Jeśi wtedy własnie dojdzie do nieszcześliwego wypadku to tragedia gotowa. Auto wpadnie do wody i po chwili śladu po nim nie będzie.Jężdzę trochę tu i tam i nieraz widziałem że przy o wiele mniejszych rzekach czy potokach są barierki a tu nic...