Szanowni Państwo Wodzińscy dajcie sobie spokój z tym sklepem, bo się powykańczacie!!! Nie macie żadnych szans konkurowania z rekinami, które po prostu was zeżrą . Znam Państwa od dawna jesteście bardzo szlachetnymi, uczciwymi i pracowitymi ludźmi i wszyscy dobrze wam życzą. Niestety prawa wolnego rynku są nieubłagane i tyle. Podziwiam was za tak długą determinację, ale szkoda waszego zdrowia.
@kurnachata - skąd masz takie info, że wielkie sklepy są budowane w innych krajach 3km od miasta?
W szwecji Netto w każdym ciasnym miasteczku
W niemczech Lidl i Aldi tak samo, nawet jeden koło drugiego
W Austrii HOFFy
We Francji Carrefour i InterMarche
We Włoszech Spar i Spiny oraz Lidle
W Słowenii Marche i Spar
...etc..., mogę więcej wymieniać, bo nie biorę zapasów miesięcznych w trasy, więc często zatrzymuję się w miastach w/w krajów i robię szybkie zakupy, a do małych sklepików i tam nie wchodzę, bo po prostu nie mają wyboru towarów...
Ale masz rację, od lat 90-tych to i tak dobry wynik dla p. Wodzińskich :)
Ooo, dzięki za informację o takim sklepiku, z chęcią będę robić zakupy. Po latach mieszkania w mieścidłach wielkich i łażenia do hiperbud i innych sieci, jakże cenię takie sklepiki :-) Pozdrawiam i życze nam wszystkim, żeby wreszcie rząd zrealizował obietnicę zmniejszenia morderczego zusu dla małych firemek.
Obok był wspaniały bar Prządki Kopernik z pomnika przy 1 LO patrzył czy przywieźli tam piwo.
Bardzo wszystkim szkoda lecz tyle lat działalności czyli od 1990 roku to i tak jest spory sukces. To ostatni rodzinny sklep w Krośnie , wszyscy inni poszli na bezrobotne.
W wielu krajach duże obiekty budowane są w strefie 3 kilometrów od miasta.
Kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów... Może należało zostać częścią jakiejś większej sieci swego czasu. Teraz już pewnie na to za późno.
Hmmmm..., ja osobiście nie mam nic do małych sklepików, bo mają swój urok, ale...Właśnie, jest "ale".Chcę sam wybrać towar z półki, przeczytać np. składniki zawarte w nim, chcę sprawdzić datę ważności, chcę mieć własnie choćby te możliwosci, bez wrażenia, że ktoś czeka w kolejce za mną, aż zaspokoję swoje ciekawości etc.Żabkę odwiedzam tylko z czterech powodów:- przyjazna, miła i ładna obsługa (żabka przy kolejowej)- płacę rachunki- na szybcika kupuję dwie trzy rzeczy zza lady- lubię ich hot-dogi
A co do cen? Nie maja wcale dobrych cen, nabiał nie ma dobrych dat ważności, a podstawowych produktów śniadaniowych brak, więc Żabki też szału nie robią na rynku małych delikatesów.Więc myślę, że nie Żabka jest przyczyną spadku obrotów państwa Wodzińskich, a raczej Hipermarkety i Supermarkety, które dostosowują się do klienta... No i dni oraz godziny otwarcia.Oczywiście nie jestem za tym co mówi jeden czy drugi matoł w rządzie: "Nikt nie będzie mi mówił kiedy mogę robić zakupy, a kiedy nie"A to stańcie cymbały za kasą w niedzielę, a nie żerujecie na naszych podatkach, a nasze kobiety zamiast spedzić z nami niedziele, to tyrają za kasą.I moja puenta "Rząd za ladę, szacunek dla kasjerek i kasjerów!"
Ta dekada XXI wieku to koniec sklepów takich, jak ten państwa Wodzińskich. Właściciele popełnili błąd, że w czasach prosperity nie zainwestowali w sklep, który wygląda tak, jak Sklepik Koła Fortuny u Pijanowskiego z lat 90. Gdyby w 2005, 2010 czy nawet 2015 roku ktoś z właścicieli pomyślał o kupnie prostej maszyny do smażenia takich hot-dogów bądź innych przekąsek do ręki i odpowiednio to rozreklamował (wystarczył właśnie widoczny szyld i potykacz w okolicy Kopernika) to uważam, że Żabka nie wprowadziłaby się do lokalu obok (nie na 100%, ale ryzyko niepowodzenia dla franczyzobiorcy byłoby o wiele większe). Podobnie z godzinami otwarcia - nieprzyjaznymi dla ludzi pracujących.
Ale jeszcze nie jest za późno. Wystarczy przerobić sklep spożywczy na punkt z małą, uliczną gastronomią. To jedno z nielicznych miejsc w Krośnie, gdzie takie przedsięwzięcie może się udać, nawet przy sąsiadującej ze sklepem Żabce. W większych miastach stoi takich 5 obok siebie i każdy hula, więc w Krośnie dwa obok siebie też miałyby rację bytu.
I otwieramy od 7, a nawet 6:30! Państwo Wodzińscy, proszę zobaczyć, ile ludzi stoi od 6 rano na przystanku na Rondzie i jakie kolejki pomimo tak wczesnej pory ustawiają się po drożdżówkę do pobliskiego sklepiku piekarni.