Praktyczne szkolenie z zagrożeń w ruchu drogowym miało być obowiązkowe dla każdego młodego kierowcy kategorii B (uprawniająca do kierowania samochodem osobowym oraz małymi pojazdami dostawczymi). Z tego powodu kilka lat temu w całej Polsce zaczęły powstawać ośrodki doskonalenia techniki jazdy, w skrócie ODTJ. W 2017 roku taki ośrodek wybudowano również w Krośnie.
Była to inwestycja, która kosztowała Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Krośnie (WORD) 5 mln zł. Krośnieński ODTJ był pierwszym tak nowoczesnym i dobrze wyposażonym ośrodkiem na Podkarpaciu. Na jego wyposażeniu znalazły się dwie płyty poślizgowe, tor szkoleniowy, szarpak (urządzenie służące do destabilizacji toru jazdy oraz inicjowania poślizgów), kurtyny wodne, zraszacze wodne, system kierowania ruchem i komputerowe ustawianie zadań. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
Kierowcy korzystający z ośrodka mieli ćwiczyć w nim niebezpieczne sytuacje, które mogliby napotkać na drodze. M.in. mieli uczyć się jazdy w zakręcie na śliskiej nawierzchni, wychodzenia z nieplanowanego poślizgu czy hamowania awaryjnego lub w zakręcie. Jednak przepisy, które miały to egzekwować, do tej pory nie weszły w życie.
Jak zaznacza Ryszard Siepietowski, dyrektor WORD-u, wprowadzeniem przepisów zajmuje się Ministerstwo Infrastruktury. – Obecnie temat jest zawieszony. Podobnie jak kilkanaście innych ośrodków doskonalenia techniki jazdy monitorujemy sytuację. Czy te przepisy wejdą w życie? Jeżeli tak, to kiedy? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania. Na razie ministerstwo nie zajmuje stanowiska w tej sprawie, a my po prostu czekamy.
Utrzymanie ośrodka sporo kosztuje. Rocznie najwięcej pieniędzy pochłaniają koszty odpisów amortyzacyjnych – ok. 170 tys. zł oraz podatek od nieruchomości – ok. 80 tys. zł. W 2022 roku doszły do tego koszty konserwacji, przeglądów i remontów urządzeń oraz obiektów ODTJ - ok. 7 tys. zł, w tym wymiana pompy głębinowej w studni - ok. 3 tys. zł.
W ubiegłym roku szkolenie przeszły 242 osoby – wszyscy to klienci komercyjni. Nie uchroniło to ośrodka przed finansową stratą. Mimo to, dyrektor Ryszard Siepietowski uważa, że powstanie ODJT to były dobrze zainwestowane pieniądze.
- Ośrodek podwyższa, zabezpiecza i zwiększa bezpieczeństwo ruchu drogowego. Nie jest istotne to, czy tylko jedna osoba zostanie przeszkolona. Ważne, że dzięki temu uniknie lub nie spowoduje wypadku. Pieniądze nie są istotne. Życie i zdrowie ludzkie jest bezcenne.
Dyrektor nie łączy też ujemnych finansów ODTJ z trudnościami, z jakimi mierzy się WORD (m.in. protest pracowników, o którym pisaliśmy tutaj). – Wszystkie WORD-y mają te same problemy, bez względu na to, czy mają ODTJ, czy nie mają. Nie można łączyć tych dwóch kwestii.
Obecnie z ośrodka korzystają klienci indywidualni (osoby, które odbywają kurs kwalifikacyjny na egzaminatorów w zakresie kat. B, a wkrótce będą to również kandydaci na instruktorów nauki jazdy w kat. B) oraz grupy zorganizowane – głównie policjanci, pracownicy pogotowia oraz strażacy.
Szkolenia są płatne. Obejmują technikę i taktykę jazdy, trwają 5 godzin praktycznych i 2 godziny teoretyczne. Klienci indywidualni płacą 150 lub 200 zł w zależności od tego, czy korzystają ze swojego samochodu, czy z WORD-owskiego. Ceny dla grup zorganizowanych są ustalane indywidualnie.
Najwięcej osób z ODTJ skorzystało w pierwszym roku jego działalności – 1341. Najmniej w 2021 roku – 23. – Następne szkolenia są w planach – zapowiada dyrektor.