We wtorek (7.07) przed południem do straży miejskiej w Krośnie dotarło zgłoszenie, że w okolicy ul. Różanej, Szkoły Podstawowej nr 4 pojawiła się jaszczurka. Nietypową zgubą zaopiekowali się strażnicy.
- Byliśmy zaskoczeni takim znaleziskiem - mówił Tomasz Wajdowicz, komendant straży miejskiej w Krośnie. - Tak egzotycznego jeszcze nie mieliśmy. Były już bobry, czaple, raz było telefoniczne zgłoszenie o kangurze, ale - jak można było się spodziewać - okazało się fałszywe - dodał żartem.
Znaleziona jaszczurka to agama brodata. Jej nazwa nawiązuje do kolców, które wokół jej głowy tworzą coś na kształt brody. To jaszczurka zamieszkująca suche, ciepłe sawanny i stepy Australii. Jest jedną z najczęściej kupowanych jaszczurek. Swoją popularność zawdzięcza głównie sporym rozmiarom.
Jak znalazła się "na ulicy"? Nie wiadomo. - W sklepie zoologicznym stwierdzili, że ktoś musiał ją wystawić na słońce, bo ona lubi się wygrzewać i prawdopodobnie uciekła z terrarium. Nikt z mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy, nie przypuszcza skąd to mogło przyjść - informował Wajdowicz. Mniej optymistyczny wariant zakładał, że ktoś celowo mógł pozbyć się zwierzęcia.
Jaszczurka noc spędziła w cieplarnianych warunkach w biurze strażników miejskich. Tam czekała na właściciela: - Mamy nadzieję, że szybko się znajdzie. Jeśli nie, to będziemy się zastanawiać. Może oddamy do sklepu zoologicznego, żeby ją przetrzymano w terrarium do czasu znalezienia właściciela. Jest to sytuacja szczególna, do tej pory nie mieliśmy takiego zwierzęcia - mówili strażnicy.
Aktualizacja: właściciel zgłosił się po kilku godzinach. - To pani, która o znalezieniu agamy przeczytała na portalu - informuje komendant straży miejskiej. - Powiedziała nam, że zwierzę zaginęło dwa tygodnie temu, w czasie wygrzewania się, i że straciła już nadzieję, że się odnajdzie.