Mieszkańcy dopytują, co się stało z publicznymi studniami na terenie Krosna. - Do tej pory były bardzo potrzebne na wypadek kilkugodzinnych przerw w dostawie wody. Takie przerwy występowały przed wieloma laty bardzo często - pisze pan Rafał, nasz czytelnik. -Studnie stały przez ostatnie 40 lat i nikomu nie przeszkadzały. Teraz zostały zaspawane, a pompy wymontowane - dodaje.
Jak informuje Urząd Miasta Krosna, przyczyn likwidacji było kilka. Przeprowadzone prace geologiczne ujawniły, że ilość wody w studniach była niewielka, a niektóre z nich po prostu wyschły.
Występował też problem z dostępem do nich, bo w przeważającej części znajdują się one na działkach prywatnych. A to utrudniało ich eksploatację przez mieszkańców. Przy studniach zlokalizowanych na chodnikach i parkingach było niemożliwe wyznaczenie strefy higieniczno-sanitarnej.
Dodatkowo ustawa o obowiązku budowy publicznych studni wygasła. Teraz to MPGK zapewni dostawy wody pitnej na cele publiczne i przeciwpożarowe.
Kolejny debilny pomysł na podstawie kolejnych debilnych pomyslów! Nawet w suche lata korzystałem ze studni osiedlowej i woda zawsze była! Najlepiej niech jeszcze zasypią Wisłok, Lubatówkę... widać że głupota putina dociera i tutaj... masakra.
Zamykają studnie, gaszą latarnie, ciekawe co następne? Człowiek wraca z pracy po godz. 22 a tu ciemności egipskie na osiedlu, zabić się można.
To zdecydowanie urzędnik z zagranicy albo gdzieś z Rosji to wydał, przecież nikt inny by nie zamykał wody mieszkańcom na wypadek awarii wodociągu.
Taki tekst dzisiaj na onet się pojawił:
"Dwanaście miast i kilka mniejszych miejscowości Ukrainy zostało całkowicie lub częściowo pozbawionych dostępu do wody pitnej – poinformowała rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Miasta pozbawione wody to Mariupol, Mikołajów i Wasylówka na południu, Charków, Ochtyrka, Izium i Trościaniec na północnym wschodzie, Makarów i Czernihów na północy, a także Połohy, Orichiw i Hulajpole na południowym wschodzie. Denisowa podkreśliła, że poszkodowanych z powodu braku wody jest milion Ukraińców, w tym tylko w obwodzie donieckim 200 tys."
W artykule jest napisane "Zlikwidowano". Pytam, kto zlikwidował, kto wydał decyzje? Myślę, że to ważna informacja i mieszkańcy chcą i mają prawo wiedzieć. Prosimy o aktualizację artykułu z tą informacją. Może niech jeszcze zwiną asfalt w całym mieście, bo są dziury w wielu miejscach. To jest chyba najgłupsza decyzja dotycząca miasta w ostatnich latach. Naprawdę trudno będzie przebić, chociaż zdolnych mamy ludzi, to kto wie.
Czy to jest krótkowzroczność czy już głupota? - obstawiam to drugie. Jeszcze zrobili to w czasie wojny u sąsiada, gdzie każdy normalny człowiek myśli o dywersyfikacji różnych zasobów. To wygląda na głupi żart, jakby nie to że to faktycznie się stało i jeszcze za to zapłacili. Czyli co badania geologiczne, spawacz, pompy gdzie poszły- na złom czy do jakiegoś ogródka? No ale po co studnie skoro jest woda w kranie. Po co świeczki skoro lampa na suficie świeci. Po co warzywa w ogródku, jak są w markecie. Naprawdę myślenie boli niektóre osoby. To się nadaje do prokuratury - celowe działanie na szkode publiczną, z możliwymi skutakmi utraty życia lub zdrowia.
Rozmawiałem ze starszym panem, pamiętającym okupację. Jegomość pamięta, że Niemcy uszkodzili ujęcie w Szczepańcowj i miasto nie miało wody. Wtedy okazały się bardzo przydatne okoliczne studnie. Historia lubi się powtarzać. Oby nie.
To jest chyba jakiś żart. Kto wpadł na taki idiotyczny pomysł i podparł to jeszcze głupszymi przepisami ?!?!? Od dziecka całą paczką z osiedla korzystaliśmy z jednej z takich studni i piliśmy z niej wodę po dziecięcych zabawach i wygłupach. Wiadomo - inne czasy, inna zawartość być może szkodliwych elemetów, ale żeby zamykać i likwidować?
Do niedawna w czynie społecznym podlewaliśmy nasadzenia i roślinność koło bloku. PROSZĘ WIELEBNE MIASTO BY ZORGANIZOWAŁO PODLEWANIE skwerów. Poza tym mówienie, że nie było w studniach wody to wierutne kłamstwo! Osobiście pompowałem wodę nieraz kilka razy dziennie, żeby podlać rośliny. Teraz najlepiej żeby wszystko wyschło. Proszę zorganizować mausery z wodą pod każdym blokiem do podlewania. Nie dam wam spokoju urzędnicy.
To jest woda darmowa, a w kapitalizmie nie ma nic za darmo.
Niektóre z nich to, niektóre z nich tamto, więc zamknijmy wszystkie. Dziesiątki lat stały, nikomu nie przeszkadzały, w czasie sytuacji kryzysowych zawsze były dostępne, aż tu nagle ktoś znalazł głęboko logiczne uzasadnienie i zamknął. Stanowiły wręcz zagrożenie, można było wpaść do środka nieomal. Komu te decyzje służą i stąd akurat teraz pomysł na takie działania, kiedy niedaleko to i tamto się dzieje?
Studnia to życie! Wiedzieli o tym nasi dziadowie i ludzie w Afryce. Trzeba było oczyścić, pogłębić itp., a nie likwidować. Chcecie, aby ludzie poumierali z braku wody? Tak, dziś są nie potrzebne i zawadzają, a jutro mogłyby być zbawieniem dla ludzkości. Oby moje słowa nie były prorocze, ale wiem że prędzej czy później studnie będą na wagę życia.
Skoro nie ma w nich wody to po co demontować pomy, jak i tak się nic nie wypompuje. Gdzie tu sens, gdzie logika.
Nie są to działania zgodne z prawem. Studnie powinny być wyczyszczone, pogłębione i przygotowane do użycia w razie potrzeby. Ciekawe, że u mnie w studni woda jest. Podobno jest w mieście jakaś obrona cywilna, chociaż nikt jej na oczy nie widział.
"Przeprowadzone prace geologiczne ujawniły, że ilość wody w studniach była niewielka" - no, no, to aż trzeba przeprowadzać "prace geologiczne" by to stwierdzić?!
Z Lubatówki.
Zastanawiam się skąd mieszkańcy będą czerpać wodę, gdyby "wujek Wołodia" rozkazał zbombardować miasto?