W przytulnym lokalu tuż przy kapucyńskim murze Ewa i Igor zmieścili chyba cały kawowy świat. Dosłownie: Brazylia, Peru, Kenia, Gwatemala, Indonezja, Indie, Nowa Gwinea. Długo można by wymieniać.
Rozmawiamy, a jakże, przy kawie. Zaserwowali latte na kostkach lodu, w sam raz na afrykański upał za progiem kawiarni Zaparzymy.pl. - Powąchaj - mówi Igor i podsuwa pod nos ziarna kawy Jemen Matari. - To jedno z lepszych ziaren na świecie - zachwala.
Pachną niespotykanie, mieszają się w nim przeróżne aromaty, które laikowi ciężko rozdzielić i nazwać. Z pomocą przychodzi etykietka. - Nuty winogron i owoców tropikalnych, aromat ciastek maślanych, smak słodki, ziemisty. Zbierana na wysokości 1795-1950 m n.p.m., w okresie styczeń-marzec, profil palenia jasny - czyta Igor.
- Kawa jest jak wino, rozpoznano w niej tysiąc różnych związków aromatycznych. Wszystko ma znacznie - pochodzenie, nasłonecznienie, gleba, czas zbioru, sposób wypalania, mielenia i wreszcie zaparzania. Potrzebna jest ogromna wiedza, aby się w tym kawowym świecie poruszać - opowiada.
Wraz z Ewą postanowili się tą wiedzą podzielić z mieszkańcami. Oboje są baristami z wieloletnim doświadczeniem. Tajniki kawy zaczęli zgłębiać w czasach, gdy w Polsce mało kto znał inną wersję kawy niż sypana czy rozpuszczalna.
Igor pamięta początki - pierwsze szkolenie baristyczne, które otworzyło mu oczy. Uczono go wszystkiego od podstaw - jakie dobrać ziarno, jak je mielić, w jakiej temperaturze zaparzać, jak przygotować mleko, a nawet jak zrobić wzorek na powierzchni napoju. - Wylałem do zlewu mnóstwo mleka, zanim zrobiłem pierwszą porządną rossetkę - wspomina.
Na pomysł stworzenia sklepu i kawiarni wpadli już jakiś czas temu. - Polacy zaczęli podróżować, smakować innej kawy i po powrocie pytali nas, gdzie można dostać dobre ziarna i jak nauczyć się je zaparzać. Nie było takiego miejsca - mówi Ewa.
Wymyślili je jako połączenie sklepu i kawiarni, w której można nie tylko zaopatrzyć się w kawę, ale także zasięgnąć rady baristów i wybrać odpowiedni sprzęt do zaparzania - aeropress, chemeks czy drip. No i obowiązkowo spróbować przeróżnych kaw, w każdym tygodniu z innego zakątka świata.
- Kawa to nasza miłość. Wiemy, że jest w Krośnie wiele osób, które także ją kochają, a wiele osób, mamy nadzieję, dzięki nam się w niej zakocha. Chcemy stworzyć tu taką kawową wspólnotę, razem ją zaparzać i rozkoszować się nią - zapraszają wszystkich kawoszy w swoje progi.