- Na al. Jana Pawła II na odcinku od Polanki do Turaszówki, z obydwu stron, nie można zawrócić - zostały postawione znaki zakazu zawracania. Mieszkańcy nie mogą swobodnie dojechać do domu, tylko muszą skręcić np. w ul. Wyspiańskiego lub Kochanowskiego, aby nawrócić. Tym samym muszą nadkładać drogi, czasu i paliwa – zgłosił nam jeden z czytelników.
Jak tłumaczy Urząd Miasta, zmiany w organizacji ruchu na drodze krajowej nr 28 mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa. Średni dobowy ruch jest na poziomie powyżej 10 tys. pojazdów, z czego ok. 10% stanowią pojazdy dostawcze, a ok. 15% ciężarowe. Dochodzi do wzajemnego mieszania się dominującego ruchu tranzytowego z ruchem miejskim.
- Oznakowanie zastosowano w najbardziej niebezpiecznych miejscach. Przy obecnej geometrii drogi – w tym w szczególności wąskiego pasa dzielącego – wykonywanie manewrów zawracania wiązało się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia potencjalnych zdarzeń drogowych. W szczególności dotyczy to sytuacji kiedy ww. manewr wykonywany jest przez pojazdy większego gabarytu, które w przypadku braku wydzielonego pasa blokują lewy, szybszy pas do jazdy. Może to prowadzić do gwałtownych manewrów hamowania lub najazdów na tył pojazdów – wyjaśnia Wydział Drogownictwa UM Krosna.
Podkreśla także, że wykonywanie tego typu manewrów w znaczący sposób wpływa na płynność ruchu poprzez częściowe lub całkowite blokowanie pasów i powoduje utrudnienia w godzinach szczytu komunikacyjnego.
- Równie istotna jest bardzo duża dysproporcja prędkości pomiędzy pojazdem wykonującym manewr zawracania, a pojazdem nadjeżdżającym z drugiego kierunku. Więc ewentualne kolizje mogą wiązać się z poważnym niebezpieczeństwem – dodaje.
Niezadowolonym mieszkańcom domów wzdłuż al. Jana Pawła II magistrat tłumaczy, że zawracanie na którejś z bocznych dróg jest bezpieczniejsze, bo nie ma tam takiego natężenia ruchu i odbywa się on z dużo mniejszą prędkością.
Ciekawe, kto wpadł na pomysł, by z jednej strony jezdni umieścić znak B25, a z drugiej B26?
Pojawiły się wspomniane znaki B-26. Ciekawe czy będa respektowane prze kierowców dużych pojazdów.
JPII to w zasadzie jedyny odcinek "obwodnicy" gdzie są przełączki (zaszłość historyczna sprzed remontu). Żadne znaki nie pomogą bo manewr fizycznie da się wykonać a zawrócić bezpiecznie nie ma gdzie w żadnym kierunku (skrzyżowanie w Turaszówce nie ma lewoskrętu w kierunku Potoka a w Polance oznakowanie nie przewiduje zawracania tylko skręt w lewo /sygnalizatory kierunkowe/).
Problem zawracania dotyczy całej "obwodnicy" są tylko 3 miejsca gdzie to można zrobić bezpiecznie.
1. Pod wiaduktem przy torach
2. pod wiaduktem na Guzikówce (ale dużą ciężarówką to tak słabo bo małe ronda)
3. rondo przy Vivo
Tylko rondo jest proste, reszta miejsc dla miejscowych znających układ drogowy.
Ronda przy małym natężeniu ruchu faktycznie spowalnialyby przejazd. Światła zresztą też. Tak jest w nocy i nad ranem. Natomiast w ciągu dnia kiedy natężenie jest duże są korki i przejazd przez miasto trwa. Wybraźcie przy obecnym ruchu sobie światła koło poczty zamiast ronda. Byłaby masakra. A tak wolniej ale idzie cały czas. Tak samo na średnicówce przy większym natężeniu blokuje się pół miasta. Ponadto w sytuacji awarii świateł robi się naprawdę niebezpiecznie. Czy "wydział" nadal uważa, że Krosno nie potrzebuje obwodnicy - takiej prawdziwej bez świateł i rond ?
Ronda. A zwłaszcza ronda turbinowe. Rondo turbinowe, to przede wszystkim bezpieczeństwo i płynność ruchu. Na całej obwodnicy należy zlikwidować sygnalizację świetlną i zastąpić je sprawdzonymi rondami. To się opłaci, gdyż będzie mniej wypadków. Owszem to się nie podoba, zwłaszcza osobom lubiącym szybką jazdę w ruchu miejskim. Takich osób nie należy słuchać, liczy się bowiem bezpieczeństwo jest tutaj kluczowe. W całej Europie przebudowuje się skrzyżowania i wprowadza ruch okrężny.
Będzie jeszcze bezpieczniej jak po zmianie organizacji ruchu postawią na całej obwodnicy znaki B-26
Znaki nic nie zmienią, jedyna opcja to likwidacja "przełączek" bez pasów do skrętu w lewo a tam gdzie są pasy trzeba fizycznie ograniczyć możliwość zawrócenia (wysoki krawężnik powinien wystarczyć). Skoro postawiono znaki zakazu skrętu lub zawracania powinny siępojawić tablice informacyjne jak zawrócić/skręcić.
Oczywiście można by też przebudowac tak drogę alby pojawiło się miejsce gdzie bezpiecznie zawrócić/skręcić z pasem oczekiwania i poszerzeniem drugiej strony aby swobodnie zawróciła ciężarówka z naczepą, a wtedy wyjazdy z bocznych uliczek mogłyby być tylko w prawo i zawrotka w stylu "pół ronda"
Niestety opcja z postawionym znakami jest darmowa w stosunku do przebudowy drogi.
Gdyby w przebiegu obwodnicy wykonano ronda, to pokonanie całej trasy zajęłoby dwa razy więcej czasu. Musi być jakiś kompromis między bezpieczeństwem a płynnością ruchu
Moim zdaniem to dobra decyzja, zawracanie wzdłuż tej drogi jest naprawdę ryzykowne. Niemniej przydałaby się jakaś alternatywa. O ile jadąc od stacji Lotos jest alternatywa w postaci skrętu na Polankę, to później faktycznie trzeba kombinować.
Gdyby w przebiegu KrośnieńskiejŚrednicówki, w trakcie jej licznych renowacji, wykonano rozsądne ronda zamiast MegaŚwietlnychSkrzyżowań (często awaryjnych i niebezpiecznych), żadnego problemu z zawracaniem by nie było i byłoby bezpiecznie.
A ja się zapytam ile było kolizji w ciągu kilkunastu lat zwązanych z zawracaniem w miejscach nowych znakow? W#ydaje się że nie było ani jednej. Ale kase za znaki ktoś zainkasował.
Po pierwsze na skrzyżowaniu z Rzeszowska powinno być rondo.
Po drugie 10 tys. pojazdów na dobę a miasto nie wybudowało obwodnicy.
Po trzecie co to za język ? "tłumaczy urząd miasta" "wyjasnia wydział" - jak to takie logiczne bezpieczne i przyjazne rozwiazanie to dlaczego żaden urządnik nie firmuje tego swoim nazwiskiem ?
@TLo, na tym skrzyżowaniu nie ma możliwości zawracania ponieważ znajduje sie na nim sygnalizator kierunkowy nakazujący jazdę na wprost.
Bardzo słuszna decyzja !
Teraz zawracanie będzie sie odbywać na tym samym, lewym, szybszym pasie, do tego zbiorowo - na skrzyżowaniu z Rzeszowską :-( Tam też nie ma wydzielonego pasa do zawracania, ale pewnie nie będzie to "...prowadzić do gwałtownych manewrów hamowania lub najazdów na tył pojazdów" :-(
Bezpieczniej nie bedzie, bo wypadki są z głupoty i nadmiernej prędkości a nie zawracania