Prognozowana odwilż nadeszła. Śnieg zaczął topnieć nie tylko na chodnikach i drogach, ale również na dachach budynków. Może być to szczególnie niebezpieczne dla przechodniów i zaparkowanych samochodów.
Przykładem może być parking przy krośnieńskim sądzie. Pomimo tego, że jest on częściowo odgrodzony taśmą z ostrzeżeniem, niektórzy kierowcy decydują się parkować tam samochody. Trzech z nich przypłaciło to poważnymi uszkodzeniami swoich pojazdów spowodowanych wielką połacią śniegu, która zsunęła się z dachu wprost na ich auta. Na szczęście w tym czasie nikogo nie było w środku.
Warto pamiętać, że dachy tak jak chodniki i drogi powinno się odśnieżać i usuwać z nich lodowe sople. Odpowiadają za to zarządcy i właściciele budynków. Za niewywiązanie się z tego obowiązku mogą otrzymać mandat.
Pomijając prawne aspekty, trzeba mieć trochę oleju w głowie i pomyśleć, że to się może wydarzyć. Co dzień ryzykujemy chcąc ułatwić sobie życie i czasami nie wychodzi. Zabawne jak coś się stanie to rzucamy się w studiowanie prawa i szukamy haków, że może to nie ja jestem winny. Tymczasem to że padał śnieg i jest go dużo na dachu i może jednak właściciel nie zdążył go usunąć i może jednak spaść to chyba można było przewidzieć
Stronniczość i nieprawdziwe informacje obciążające kierowców, którzy to mieli parkować samochody pomimo taśmy ostrzegawczej. Otóż taśma zagradzająca parking rozciągnięta została po zdarzeniu. A po drugie, straż miejska jest bardzo gorliwa do wystawiania mandatów jak samochód zaparkowany jest w niewłaściwym miejscu. Nie przypilnowali tego? Jeżeli taki zakaz ,, ponoć,, był?
Panie Krzanowski ... zanim Pan napisze piękny artykuł, proszę najpierw sprawdzić rzetelność informacji, które zamierza Pan w nim przekazać społeczeństwu.
Wprowadza Pan w błąd ludzi czytających ten artykuł, być może celowo .... "Przykładem może być parking przy krośnieńskim sądzie. Pomimo tego, że jest on częściowo odgrodzony taśmą z ostrzeżeniem, niektórzy kierowcy decydują się parkować tam samochody. Trzech z nich przypłaciło to poważnymi uszkodzeniami swoich pojazdów spowodowanych wielką połacią śniegu, która zsunęła się z dachu wprost na ich auta". Taśma ostrzegająca była umieszczona między słupkami, aby uniemożliwić przejście przechodniom, zaś na miejscach parkingowych nie było umieszczonych żadnych taśm (przynajmniej o godz. 7.40, kiedy powyższe auto zostało zaparkowane) aby nie parkować tam pojazdów.
Pana artykuł spowodował, iż kierowca auta ukazanego na powyższym zdjęciu nie dość, że stracił swoje mienie (auto jest kilkuletnie, zakupione kilka miesięcy temu), gdyż w ocenie policjantów wewzanych na miejsce nadaje sie ono na złom, to jeszcze ma poczucie winy, że zaparkował tam auto. Jak wszyscy wiemy obowiązkiem każdego zarządcy budynku jest odśnieżanie jego dachu. W sytuacji, gdy jest to niebezpieczne, wówczas istnieją specjalne zabezpieczenia np. uprzęże, liny zabezpieczające. Stąd wina calkowicie leży po stronie zarządcy budynku, który nie dopilnował swojego obowiązku!!!
Autor artykułu niestety zapomniał dodać, że taśmy widocznej na zdjęciu od strony ulicy Sienkiewicza nie było przed zdarzeniem, a jej pojawienie się stanowi najprawdopodobniej jeden z jego skutków. Była wyłącznie taśma oddzielająca chodnik.
W artykule padło między innymi takie stwierdzenie:
"Pomimo tego, że jest on częściowo odgrodzony taśmą z ostrzeżeniem, niektórzy kierowcy decydują się parkować tam samochody. Trzech z nich przypłaciło to poważnymi uszkodzeniami swoich pojazdów spowodowanych wielką połacią śniegu, która zsunęła się z dachu wprost na ich auta."
Stanowi ono próbę przeniesienia przynajmniej częściowej odpowiedzialności na poszkodowanych właścicieli pojazdów.
Mam nadzieję, że ta nierzetelność jest całkowicie przypadkowa. A może do obrony sądów zawsze zwarci i gotowi? :-)
Odpowiedzialność właściciela lub zarządcy budynku (np. spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej) za śnieg i sople wynika z art. 61 Prawa budowlanego. No to trzeba iść do sądu przeciwko sądowi za spowodowanie uszkodzenie auta. ćiekawa będzie ta rozprawa. Sąd nie przestrzega prawa
Dziś nie tylko tam śnieg spadł na samochody. Nie polecam spacerów wzdłuż całej ulicy Czajkowskiego, tam co rusz nad chodnikiem wisi śniegowa skarpa. Nie wspomnę już o tym że żaden chodnik nie jest odśnieżony.