Do końca I etapu konkursu, w którym ponad 1000 miast walczy o place zabaw ufundowane przez firmę Nivea, zostało kilka dni. Wygra 20 ośrodków z największą liczbą głosów oddanych przez internautów do końca kwietnia. Potem, przez cały maj, nadal będzie można głosować i 1 czerwca poznamy 20 kolejnych zwycięzców. Szerzej o założeniach i idei akcji pisaliśmy tutaj.
Krosno obecnie znajduje się na 80. miejscu (13,4 tys. głosów). Choć sukcesywnie pnie się w tabeli, do czołowej czterdziestki wciąż brakuje mu ponad 10 tys. głosów.
O te głosy proszą nasi czytelnicy, m.in. pani Justyna: "Zróbmy coś dla wspólnego dobra! Napiszcie o tym jeszcze raz! Niech się ludzie dowiedzą". Sama ma pomysł jak pomóc miastu awansować: "Niech urzędnicy, zamiast się nudzić, klikają!"
Proszą też "Czytelniczki", które przypominają, że głosy można oddawać codziennie. Osoby, które już głosowały, mogą więc to zrobić ponownie. I tak w każdym kolejnym dniu, aż do końca trwania konkursu.
Należy jednak pamiętać, że na liście miast startujących w wyścigu po plac zabaw są dwa Krosna: Krosno nasze oraz niewielkie (2,2 tys. mieszkańców) Krosno z Wielkopolski, na które mieszkańcy Krosna podkarpackiego najprawdopodobniej przez pomyłkę oddali dość sporo głosów.
O regularne głosowanie na właściwe Krosno prosi i redakcja, która przy okazji sprawdziła, jak konkurs promowany jest przez Urząd Miasta. Porównaliśmy te działania z promocją, którą prowadzi magistrat w nieco mniejszym pod względem liczby ludności Żyrardowie (obecnie w pierwszej trójce) oraz z tą realizowaną w Łękach Górnych (gmina Pilzno, 1,5 tys. mieszkańców), którym dotychczas udało się uzbierać największą liczbę głosów wśród wszystkich miejscowości z Podkarpacia (są w trzeciej dziesiątce).
Działania promocyjne Miasta podsumowuje Grzegorz Półchłopek z Wydziału Kultury, Turystyki i Sportu UM w Krośnie: - Wydrukowaliśmy plakaty, ulotki oraz baner, który wisi na ogrodzeniu budynku urzędu na ul. Lwowskiej, a na czas "Balonów nad Krosnem" przeniesiemy go na lotnisko. Podczas imprezy będziemy też przypominać o głosowaniu i rozdawać ulotki. Na stronie wewnętrznej urzędu opublikowaliśmy apel, aby każdy pracownik codziennie oddawał głos. Wysłaliśmy również informacje o konkursie do mediów (rzeczywiście, na początku kwietnia otrzymaliśmy tę informację, jednak od tamtego czasu nie przysłano nam np. apelu, aby głosy oddawać codziennie - przyp. red.).
Andrzej Cycak z MOSiRu (jeśli Krosno znajdzie się w najlepszej czterdziestce, plac zabaw zostanie wybudowany za halą) uzupełnia listę działań: - Rozmawiamy z nauczycielami, aby włączyć szkoły w głosowanie, np. na lekcjach informatyki.
Dodaje, że apele o głosowanie pojawiają się podczas meczów koszykówki, a w najbliższym czasie dyrekcja MOSiRu rozmawiać będzie z przedstawicielami krośnieńskich parafii.
Kierunek wydaje się być bardzo słuszny, bo już uruchomiona została parafia w Łękach Górnych, w której podczas ogłoszeń parafialnych o głosy prosił proboszcz. Ale nie tylko ambona się zmobilizowała. Regina Chodór, sołtys wsi, mówi, że zmobilizowali się wszyscy i wszyscy solidarnie głosują: - Wydrukowaliśmy plakaty, działamy na Facebooku, głosują uczniowie, nie tylko w naszej szkole, ale we wszystkich szkołach w gminie, bo gmina bardzo nas wspiera. I jeszcze nasza młodzież, która wyjechała na studia do Warszawy czy Krakowa, namawia kolegów do głosowania.
- Nie współpracujemy z żadną agencją PR, która zachęcałaby do głosowania, a tym bardziej nie korzystamy ze sztucznego nabijania głosów - zastrzega Monika Walczak z Wydziału Promocji UM w Żyrardowie. Żyrardów uzbierał dotąd ponad 43 tys. głosów, więcej niż jeden na każdego mieszkańca. Akcja promocyjna odbywa się tam przede wszystkim na Facebooku, na oficjalnych i nieoficjalnych stronach. Urząd na bieżąco współpracuje z mediami informując je o aktualnej liczbie głosów i pozycji Żyrardowa. W mieście wisi mnóstwo plakatów i banerów.
- Ale najfajniejszym sposobem dotarcia do ludzi i zachęcenia ich do głosowania - zdradza Monika Walczak - są szkoły i przedszkola. Dzieci otrzymują w nich ulotki, wracają do domu i mówią: "Mamo, tato! Zagłosuj proszę".
W Żyrardowie dochodzi jeszcze jeden element: rywalizacja! - Od początku ścigamy się z Pabianicami: kto będzie pierwszy, oni czy my? To są dodatkowe emocje, można powiedzieć trochę hazardu, a to bardzo mobilizuje - wyznaje pół żartem, pół serio urzędniczka.
Może właśnie tej odrobiny adrenaliny brakuje Krosnu do sukcesu? Jasło w wyścigu po plac zabaw Nivei nie bierze bowiem udziału.