Z informacji udzielonych przez st. asp. Pawła Buczyńskiego, rzecznika krośnieńskiej komendy do trzech włamań doszło w nocy z 20 na 21 kwietnia na ulicy Pużaka, w Zręcinie na ulicy Łukasiewicza i w Iwoniczu na ulicy Floriańskiej. Oprócz tego, jak podaje jeden z obrabowanych właścicieli, kilka dni wcześniej przestępcy włamali się na myjnię w Jedliczu. Zdewastowali też kasetę na pieniądze na myjni na ulicy Dmochowskiego. To koszt kilku tysięcy złotych.
- U mnie to już trzeci raz, jak włamywacz przychodzi z łomem i próbuje wyłamać kłódki oraz zamki. Tym razem na bezczelnego przyszedł z dziewczyną. Można to zobaczyć na nagraniu – mówi jeden z poszkodowanych właścicieli, który nie chce podawać swojego nazwiska. Jest przekonany, że kradzieży dokonują te same osoby.
Zapis monitoringu z ul. Dmochowskiego (obok Delikatesów Groszek):
- Sprawę zgłosiłem na policji. Mam monitoring z włamania, który przekażę policji, ale policjantom znalezienie sprawcy idzie opornie – twierdzi mężczyzna. - Prawda, że sprawcy wyszli ode mnie w maskach, ale są też monitoringi miejskie, które na pewno ich uchwyciły. Mam wrażenie, że policja nie chce za bardzo nam pomóc.
Dlatego mężczyzna podjął kroki, żeby lepiej zabezpieczyć swoją myjnię przed włamywaczami.
- Na chwilę obecną policjanci z wydziały kryminalnego i dochodzeniowo-śledczego próbują ustalić sprawców. Na razie nikt nie został zatrzymany i nikt nie usłyszał zarzutów. Mamy nagrania z monitoringów, przesłuchujemy świadków, ustalamy okoliczności, sprawdzamy monitoringi miejskie. Funkcjonariusze mają kilka typów, ale trzeba to potwierdzić. Potrzebujemy na to czasu – mówi rzecznik Buczyński.
Za kradzież z włamaniem grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Jeśli ktoś na monitoringu rozpozna sprawców włamania, właściciele myjni proszą o kontakt z nimi lub z policją - tel. 112 lub 997.
Ja jako stary funkcjonariusz milicjii-powiem tak złapanie złodzieja wymaga wspólpracy społeczenstwa, kontaktów z bandziorkami (ktorzy duzo wiedzą), duzo wolnego czasu operacyjno-sledczego, Póki co mam rade dla włascicieli-nie zostawiac na noc pieniedzy w automacie, zainwestowac w kamery o lepszej rozdzielczości- i w końcu zaoferowac jakieś pieniadze za wskazanie sprawcy-nic tak jak kasa nie rozbija jednosci bandziorków!
Po co łapać złodziei. Lepiej sprzedać parę mandatów za przechodzenie poz a przejściem do apteki słoneczna lub pod kwadraciakiem za parkowanie przy żywopłocie i to jest wynik. Kasa do budżetu płynie a za wykrycie sprawców włamania co budżet ma. Właściciele myjni i tak kosztów strat nigdy nie odzyskają. Dzisiaj Policję się rozlicza tylko za mandaty i wpływy do budżetu.
Polskiej policji to najlepiej idzie łapanie żuli pod sklepami za picie piwa a takich złodzieji to w życiu nie złapią :)
Jeżeli jednej nocy ktoś okrada 3 myjnie oddalone od siebie o tyle km to z pewnością nie przemieszcza się pieszo. Jeżeli nawet zostawił samochód w jakiejś odległości od myjni to wystarczy zidentyfikować konkretny samochód, który tej nocy pojawił się w otoczeniu każej z tych myjni albo przemieszczał się trasami prowadzącymi do tych miejsc w określonych przedziałach czasowych (godziny włamań znane z nagrań). Kamer w dzisiejszych czasach nie brakuje tu i tam na skrzyżowaniach i przy budynkach. Tylko pracy trzeba trochę wykonać.