Wehikuł czasu w Piwnicy PodCieniami. Powrót do XX wieku

Okrąglak, Wójtowska, Szklana Grota. Grundig, Smiena, gokart. Te miejsca i przedmioty znane są kilkudziesięcioletnim krośnianom z okresu ich młodości. Na wystawie w Piwnicy PodCieniami (Rynek 5) można wrócić wspomnieniami do XX wieku.

fot. Damian Krzanowski

To wystawa inna niż wszystkie. Nie liczą się tu bowiem tylko eksponaty, ale przede wszystkim wspomnienia zwiedzających. Dlaczego? Bo to, co można tu zobaczyć było codziennością dla tych, którzy urodzili się i dorastali 30, 40, 50 lat temu. Swoje pamiątki z młodości dostarczyli sami mieszkańcy.

Pracownicy Muzeum Rzemiosła – organizatorzy wystawy - uznali, że to ostatni moment, by ocalić od zapomnienia elementy życia z tamtego czasu. Co można zobaczyć i jakie wspomnienia przywołać?

Kultowe miejsca

W pomieszczeniach Piwnicy odtworzono m.in. pokój nastolatka z lat 70.-80. Na półkach leżą podręczniki, obok stoi magnetofon, gramofon i chiński atrament, a pomiędzy nimi ówczesne banknoty. Na ścianie obok wiszą proporczyki, gdzieś z boku stoi rower. – Ten pokój jest symbolem tych czasów. Tu widać, czym była dla młodego człowieka muzyka, książka i wolny czas – mówi Łukasz Stachurski z Muzeum Rzemiosła, kustosz wystawy.

Pokój młodzieżowca z lat 70.-80. jest symbolem ówczesnych czasów 
damian krzanowski

Okrąglak. W latach 80. przy ul. Okulickiego powstał Zakładowy Klub Metalowca, tzw. Okrąglak. Jego nazwa pochodziła od kształtu niewielkiego budynku, w którym odbywały się znane w całej okolicy dyskoteki, ale także lekcje tańca i koncerty. Przypominają o tym już tylko zdjęcia, bo obiekt wiele lat temu rozebrano.

Szklana Grota. Tak nazywał się zakładowy dom kultury Krośnieńskich Hut Szkła, który mieścił się w pałacyku Kaczkowskich przy ul. Piastowskiej. Działał od lat 60. Odbywały się tam szalone potańcówki, zabawy towarzyskie, próby krośnieńskich zespołów. Swoją karierę muzyczną zaczynała tam m.in. Lora Szafran, znana piosenkarka.

Na starych fotografiach i innych pamiątkach odnaleźć też można inne kultowe miejscówki z drugiej połowy XX wieku:  Winiarnię Portius, Cukiernię „Dziurkę”, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, dzielnicę Bronx, restaurację Stylową, lokal Pszczółkę, Piwnicę Wójtowską.

Kultowe przedmioty

Grundig. Jedna z najpopularniejszych marek ówczesnych magnetofonów, czyli urządzeń odtwarzających kasety z nagraną muzyką.

Smiena. To aparat fotograficzny produkowany w ówczesnym Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Był marzeniem młodych adeptów fotografii. Jego kompaktowa wielkość pozwalała go zabrać na każdą wycieczkę. Zwykle dostawało się go na komunię.

Na wystawie zobaczyć można m.in. gokarta oraz zdjęcia z zawodów
damian krzanowski

Gokart. W pomieszczeniach piwnicy stoi oryginalny gokart z lat 80. To niewielki, czterokołowy pojazd silnikowy, który służył głównie do wyścigów na torze kartingowym. Został skonstruowany własnoręcznie przez Piotra Adamika, pracownika muzeum Rzemiosła. Jeździł nim ponad 10 lat. – W Mechaniku od 1977 funkcjonowała sekcja kartingowa. Uczniowie brali udział w zawodach. Na początku odbywały się one na dużych parkingach, gdzie tory były wytyczone oponami samochodowymi. Później budowane były specjalnie tory kartingowe - najbliższy znajdował się w Biłgoraju. Były to najpiękniejsze lata młodości – wspomina konstruktor.

Styl życia

Starsze osoby zwiedzające wystawę dzielą się wspomnieniami ze swojej młodości. Niektóre zapisują w specjalnej księdze. Są wśród nich opowieści, które dziś mogą wprawić młodych ludzi w zakłopotanie.

Piotr Burger: - Gdy chciałem zadzwonić ze szkolnego internatu do domu, musiałem pójść na pocztę na wcześniej ustaloną godzinę. Pani telefonistka wybierała numer i łączyła rozmowę.  Po pewnym czasie zapraszała do specjalnej kabiny ze słuchawką. A w niej trzaski, niewyraźny głos, przerwy. I znowu trzeba było czekać na połączenie.

Teresa i Jerzy Jagiełło: - Mieszkałam na “Bronxie”. W piwnicach mieliśmy kluby, w których się spotykaliśmy. Grało się w noże, zimą jeździło się na lodowisku, które przygotowywali sami mieszkańcy osiedla. Po szkole była sielanka. Wystarczyła oranżada, bułka i dropsy. Wszyscy mieli to samo i było wspaniale.

***

Ekspozycja nosi nazwę "Młodość", jest częścią cyklu  "Cztery pory życia - od kołyski po grób. Tradycje rodzinne krośnian w XX wieku". Pierwszą wystawą było "Dzieciństwo", kolejne planowane to "Dorosłość" i "Starość".

- Młodość to najbardziej szalony i niegrzeczny okres w życiu każdego człowieka. Krośnianie jawią się nam na tej wystawie jako bardzo ekspresyjna grupa. To jest czas wszystkich pierwszych razów: pierwszy pocałunek, papieros, alkohol, koncerty. Ale też pierwsze bardzo dojrzałe doświadczenia i myśli o tym, że trzeba znaleźć jakiś pomysł na siebie i obrać jakąś filozofię życia na później - mówi Łukasz Stachurski, kustosz wystawy.

Wystawę można „przeżywać” w soboty w godz. 10.00-14.00 i każdego dnia roboczego w godz. 9.00-15.30.

KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
Iker
02.01.2019 09:25

Jak lecimy knajpami to : Centralna i Prządki ,gdzie piwo było z pianą  z ludwika Śródmiejska(nie mylić ze Staromiejską ) była chyba tam gdzie teraz jest bank śląski , ale może śię mylę ...

Iker
na forum od listopada 2017
marion
01.01.2019 22:05

A o Carpatii zapomnieli? To było kultowe miejsce... dla niektórych. Raz tam byłem i szybko wyszedłem. 

marion
na forum od stycznia 2019
wed
01.01.2019 10:18

Tak, tak, za tzw. komuny też się normalnie żyło, młodzi ludzie się bawili, uczyli, mieli marzenia i polityka ich niespecjalnie interesowała. Pewnie trochę gorsze były warunki, ale nie przeszkadzało to być równie szczęśliwym co dziś. A może i mniej było frustratów.  Dobrze , że coś takiego powstało, bo pisowska propaganda potępia czasy PRL-u i  po prostu kłamie, a tymczasem większych różnic nie ma. Może tylko tyle, że komuniści robili przekręty w skali mikro w porównaniu do obecnych dokonań zbawców narodu.

wed
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (9)