Zimowe ferie, poniedziałek (6.02), kilka minut po godz. 13.00. W Galerii EliJot normalny dzień, sklepy otwarte, klienci chodzą, oglądają, przymierzają, dokonują zakupów. Coś jednak jest inaczej. Na parterze, schodach, pietrze widać sporo młodzieży. Chodzą, rozmawiają, niektórzy zachowują się jednak mało naturalnie, jakby na coś czekali.
W końcu rozlega się gwizdek. Na ten dźwięk wszyscy wtajemniczeni zamierają, nawet w najmniej wygodnych pozach, bez ruchu obserwują tylko reakcję ''normalnych'' ludzi. Pozostali klienci przechodzą obok, czasem muszą się przeciskać przez stłoczone na schodach i korytarzach grupki młodzieży. Niektórzy trochę zdziwieni, inni pochłonięci swoimi sprawami nawet nie zauważają niecodzienności sytuacji. Po kilku minutach słychać drugi gwizdek, wszystko wraca do normy. W galerii zostają tylko ci, którzy przyszli tam na zakupy. Taki scenariusz miał flash mob, czyli "błyskawiczny tłum".
Flash mob to akcja, podczas której sztuczny tłum zwykle nieznających się ludzi gromadzi się w umówionym miejscu i wykonuje ustalone wcześniej zadanie. Pierwszy został przeprowadzony w 2003 w Nowym Jorku - zabawa polegała na zgromadzeniu się w sklepie Macy's i dopytywaniu się sprzedawców o ''dywanik miłości''. Zazwyczaj tego typu akcje organizowane są za pośrednictwem internetu. W Krośnie flash mob miał miejsce już kilka razy, jednak do najbardziej spektakularnych należał pierwszy, ten z 2003 roku, kiedy to tłum ludzi ''usiłował'' przesunąć wieżę farną.
Tym razem uczestnicy akcji również zorganizowali się w sieci, głównie przez Facebooka. - Zapisało się około 100 osób, ale przyszło ponad 40, większość się nie znała - mówi Artur, organizator flash moba. - I tak jestem bardzo zadowolony, bo myślałem, że będzie mniej osób.
Przeprowadzenie fash moba nie było jednak celem samym w sobie - mówią organizatorzy. Było coś ważniejszego: - Przed akcją zorganizowaliśmy wysyłanie SMS-ów do koleżanki Kaśki, która właśnie we Wrocławiu przechodzi operację przeszczepu szpiku kostnego. Kto mógł wysłał SMS-a, żeby szybko do nas wracała. W ten sposób chcieliśmy ją podtrzymać na duchu, że wszystko będzie dobrze - podkreśla Artur.
Zapowiada też, że w planach jest już kolejny flash mob. Jak zwykle, szczegóły poznają tylko chętni do udziału w zabawie.