Od grudniowej podwyżki w MKS normalny bilet jednorazowy kosztuje 4 zł. To zbyt dużo, jak zauważał radny Zdzisław Dudycz. Podczas jednej z sesji Rady Miasta wyliczał, że dwie osoby za jazdę z Polanki do centrum i z powrotem zapłacą 16 zł. - Autem wyjdzie mi dużo taniej - mówił.
Prezydent Piotr Przytocki odpowiadał, że MKS wciąż pozostaje tanim środkiem transportu (pisaliśmy o tym tutaj). Szefostwo komunikacji miejskiej zauważyło jednak, że koszt 4 zł nawet za krótki przejazd może odstraszać potencjalnych pasażerów.
Obecnie tyle samo płaci się za trwającą kilka minut jazdę z Huty Technicznej na Dworzec, jak i za skorzystanie z kursu przez całe miasto z Turaszówki na ulicę Korczyńską. Zmieni się to od 1 stycznia 2023 roku, gdy w życie wejdą poprawki do cennika opłat MKS.
Od Nowego Roku pojawi się bilet czasowy. Będzie ważny przez 15 minut, a na jego podstawie pojedziemy dowolną linią w granicach Krosna. Podróż musi jednak potrwać co najwyżej kwadrans.
Normalna wersja "15-minutówki" będzie kosztować 3 zł, a ulgowa - 1,50 zł. - Uważamy, że taki bilet może się przyjąć dla krótkich przejazdów, obejmujących kilka przystanków. Wówczas cena 4 zł może być zaporowa - wyjaśnia Grzegorz Sas z MKS.
Jak uściśla, bilet czasowy będzie dostępny tylko u kierowcy, który wydrukuje go z bileterki. Na kwicie znajdzie się dokładna godzina zakupu, dzięki czemu kontroler zweryfikuje, czy bilet jest jeszcze ważny.
Brany pod uwagę będzie rzeczywisty czas przejazdu, a nie ten przewidziany w rozkładzie jazdy. - Jeżeli autobus utknie w korku, przez co podróż może potrwać dłużej niż 15 minut, to jest to ryzyko klienta - zastrzega Grzegorz Sas. Na takiej samej zasadzie bilety czasowe działają chociażby w Krakowie czy Warszawie.
MKS przywróci też rozwiązania sprzed lat. Od stycznia znów będzie można kupić bilet jednorazowy elektroniczny, czyli zapisany na Krośnieńskiej Karcie Miejskiej lub Krośnieńskiej Karcie Mieszkańca.
Jak to działa? Przy użyciu Elektronicznej Portmonetki doładujemy kartę kwotą nie mniejszą niż 35 zł. Po wejściu do autobusu odbijamy ją na kasowniku, a ten odliczy nam koszt jednego przekazdu emkaesem po Krośnie: 3,50 zł za bilet normalny i 1,75 zł za ulgowy.
Bilety elektroniczne będą nieco tańsze od kupowanych u kierowcy, w biletomatach oraz w punktach sprzedaży - w przypadku "normalnego" o 50 groszy.
Wróci również "dziesięcioprzejazdowy", czyli papierowy karnet z dziesięcioma biletami. Po rozpoczęciu podróży trzeba będzie skasować jeden z nich, a po wyjściu z pojazdu oderwać go od paska - i tak samo z następnymi biletami, aż do ich wyczerpania.
Bilety "dziesięcioprzejazdowe", podobnie jak "15-minutówki", sprzedadzą tylko kierowcy. Uprawnią one do podróży wyłącznie w strefie miejskiej. Cenę normalnego karnetu ustalono na 36 zł, a ulgowego - 18 zł, więc koszt jednego przejazdu to odpowiednio 3,60 zł i 1,80 zł.
To niejedyny powrót do przeszłości w ostatnim czasie. Od połowy grudnia autobusy MKS po 14 latach przerwy znów obsługują ulicę Polną w dzielnicy Suchodół, a także Potockiego w Łężanach. Skierowano tam trzy pary kursów linii "2".
W godzinach szczytu i przy tak pokręconych liniach przez 15 minut więcej przejdę na nogach, niż MKSem.
Krosno jest tak małym miastem, że spokojnie mozna dość z jednego krańca miasta na drugi w jedną godzinę. Gdy ktoś mieszka przykładowo na Guzikówce, to do centrum można dojść w 15 minut, natomiast jazda autobusem będzie trwała dłużej. Ludzie ruszają się o wiele za mało. Spacer jedno, czy dwu kilometrowy z pracy i do pracy to sama przyjemność, a i dla zdrowia lepiej.