Na ostatnią sesję Rady Miasta (26.02) przybył dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Krośnie im. Jana Pawła II - Antoni Jakubowicz i dyrektor ekonomiczny tej jednostki - Jakub Bereś. Dyrekcja przedstawiła sytuację finansową szpitala.
Według informacji przedstawionych przez Antoniego Jakubowicza, szpital ma ok. 13,5 mln zł zobowiązań wobec dostawców materiałów, robót i usług, z czego 11 mln zł to zobowiązania przeterminowane. - Potencjalnie nasze koszty finansowe z tytułu odsetek rosną około 70 tys zł miesięcznie - powiedział Jakubowicz.
Według dyrektora, z 11 mln zł kwotę rzędu 5,5 mln zł udało się tymczasowo odroczyć z wierzycielami. Struktura zobowiązań Szpitala jest bardzo niekorzystna z punktu widzenia prawidłowych zasad finansowania działalności gospodarczej, gdyż zaangażowanie kredytowe wynosi jedynie 2,7 mln zł. Aby to zmienić i uzyskać dodatni kapitał obrotowy, Szpital poszukuje kredytów długoterminowych, dzięki czemu zdobędzie płynność finansową i będzie mógł normalnie funkcjonować. Kredyt w wysokości minimum 4 mln zł byłby dla Szpitala prawdziwym ratunkiem.
- W październiku i listopadzie ub. r. wypracowaliśmy zysk i dopiero od tego czasu banki zechciały z nami rozmawiać. Mieliśmy poręczenie Marszałka województwa na kredyt w wysokości 4 mln zł, ale po podpisaniu umowy kredytowej z jednym z banków w Warszawie w styczniu br. Urząd Marszałkowski zaczął robić problemy. I ostatecznie nie poręczono nam tej kwoty - opowiadał na sesji Rady Miasta Antoni Jakubowicz. W sali jak nigdy panowała cisza i skupienie.
Marszałek województwa aktualnie przeznaczył kwotę 5,5 mln zł na poręczenia kredytowe, ale dla wszystkich szpitali na Podkarpaciu. Na krośnieński szpital miała zostać przeznaczona kwota 2 mln zł. Na ostatnim posiedzeniu Sejmiku Wojewódzkiego temat poręczeń kredytowych dla szpitali w Krośnie i Przemyślu miał być omawiany, ale ponieważ nie uchwalono budżetu województwa na rok 2003 uniemożliwiło to podjęcie decyzji w tej sprawie. Tymczasem posiadana umowa kredytowa z bankiem jest ważna do 31 marca 2003 r. - Jeśli do tego czasu nie uzyskamy poręczenia, to stracimy pożyczkę z banku - powiedział Antoni Jakubowicz. - I działalność szpitala będzie zagrożona - dodał.
Szpital w Krośnie | Szpital w Rzeszowie | |
Zatrudnienie | 1498 osób | 1060 osób |
Liczba pacjentów rocznie | 25 tysięcy | 28 tysięcy |
Kontrakt z Kasy Chorych na rok 2002 | 53 mln zł | 76 mln zł |
Dyrektor Jakubowicz przyznał, że sytuacja szpitala jest fatalna. - Nie ma pieniędzy na leki, sprzęt nie jest odnawiany i pracuje ponad miarę - mówił. - Mamy zamiar zwolnić część załogi, głównie osoby, które są w wieku przedemerytalnym. Ale na to jest potrzebne 900 tysięcy zł. Kredyt dałby jakiś pozytywny efekt, dlatego prosimy państwa o pomoc - zwrócił się do radnych Antoni Jakubowicz, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Krośnie.
Szpital chce, żeby miasto poręczyło kredyt bankowy na kwotę 4 mln zł. - Złożyliśmy taką prośbę na państwa ręce, bo banki uważają miasta za wiarygodnych poręczycieli. Starosta krośnieński powiedział nam, że sam ma długi i nie chce rozmawiać nawet o poręczeniu kredytu - powiedział Jakubowicz.
Prezydent Krosna Piotr Przytocki: - Rozmawiałem szczegółowo z dyrektorem Jakubowiczem. Pytałem przenikliwie o sytuację szpitala i dostawałem konkretne odpowiedzi. Analizując sytuację w szpitalu okazało się, że szpital może utracić płynność finansową, a przecież na końcu tego mechanizmu jest człowiek. Rozmawialiśmy też o poręczeniu kredytu. Ze względów formalnych, nie jest możliwe dziś [na sesji] przyjęcie jakiegoś rozwiązania. Najpierw musimy ustalić warunki kredytu, bo to musi zostać zapisane w uchwale - powiedział Przytocki. - Od teraz jednak sytuacja finansowa szpitala powinna być monitorowana. Musi być pełna współpraca między Prezydentem, a dyrektorem ekonomicznym placówki - zaznaczył.
Według Jakuba Beresia, dyrektora ekonomicznego szpitala, placówka ta może przynosić zyski. - Szpital planuje reaktywować przy ul. Grodzkiej oddział zakaźny, który dałby rocznie ok. 1,4 mln zł przychodów - powiedział Bereś. - Być może otworzymy też oddział psychiatryczny, na który Kasa Chorych jest skłonna przekazać pieniądze.
- Musimy zmienić strukturę zobowiązań szpitala - wyjaśnia Jakub Bereś. - Jeśli uda nam się pozyskać kredyt i uzyskamy płynność finansową, to będziemy mieli zapewnione dostawy lekarstw i będziemy mogli wykonywać usługi. A to dam nam dochody - powiedział Bereś. - Oddalimy także groźbę potencjalnego, lecz bardzo realnego wzrostu kosztów Szpitala z tytułu skierowania przez niecierpliwych wierzycieli pozwów przeciwko naszej placówce do sądów i komorników - dodał. Byłoby to prawdziwym nieszczęściem.
Dyrektor Jakubowicz podkreślił, że reformę szpitala udaje się przeprowadzić tylko dzięki zrozumieniu załogi. - Ludzie pracują za pół-darmo - stwierdził. Radna Danuta Tlałka (LPR) określiła pracowników szpitala mianem "bohaterów".
Rada Miasta podejmie decyzję o poręczeniu kredytu końcem marca, wtedy też uchwali budżet na rok 2003.
Tymczasem byłemu "menadżerowi" szpitala - Bronisławowi J. grozi kara do 10 lat więzienia za nadużycia finansowe których dopuścił się podczas "dzikiej prywatyzacji" krośnieńskiego szpitala. Prokuratura Okręgowa w Krośnie zarzuca byłemu dyrektorowi szpitala m.in. straty majątkowe placówki, niegospodarność, przekroczenie uprawnień, złamanie prawa budowlanego. Szpital z powodu jego przekrętów stracił miliony złotych. Sprawa trafi wkrótce do Sądu Rejonowego w Krośnie.
Były Marszałek Województwa, Bogdan Rzońca (ZChN) przyznał mu największy w Polsce kontrakt menadżerski. Kontrola NIK ujawniła, że dał mu prawo do miesięcznej pensji w wysokości 23,5 tys. zł.