Znajomi mówią o nim, że swoją wiedzą o historii szkła i hutnictwa oraz doświadczeniem bije na głowę niejednego profesora. Bowiem szkło i praca z tym materiałem są dla Bronisława Gieferta całym życiem.
Po ukończeniu szkoły rozpoczął pracę w Krośnieńskich Hutach Szkła. W tym czasie poznał Stanisława Borowskiego i razem z nim wyjechał do Niemiec. Pan Bronisław pracował tam w studiach szkła, poznał też wielu artystów. Swoje umiejętności doskonalił m.in. w galerii w niemieckim mieście Essen. - Byłem tak przesiąknięty sztuką, że zacząłem robić swoje własne, autorskie rzeczy – mówi.
W Niemczech rozpoczęła się zawodowa współpraca pana Bronisława ze Stanisławem Borowskim. Gdy wrócili do Polski, artysta rozpoczął pracę w Glass Studio Borowski w Tomaszowie Bolesławieckim. Pan Bronisław był również nauczycielem zawodu w nieistniejącej już Hucie Szkła „Józefina” w Krośnie, gdzie wytwarzano szkło użytkowe, dekoracyjno-użytkowe i artystyczne.
W międzyczasie podróżował też do Stanów Zjednoczonych. - Miałem tam znajomego, który prowadził studio i galerię. Jeździłem do niego na dwa-trzy miesiące do pracy przez kilkanaście lat – wspomina.
Z firmy Stanisława Borowskiego odszedł w 2005 roku, po ponad 20 latach współpracy. Wtedy wrócił do rodzinnego Krosna. Obecnie w Łężanach, gdzie mieszka, otworzył własną Pracownię Artystyczną, w której powstają jego prace. - W końcu zacząłem robić to, co podpowia mi wyobraźnia i co lubię – mówi.
Tworzy nie tylko wyroby użytkowe tj. wazony, patery, czy talerze, ale również rzeźby. I to one są rzeczywistym dowodem jego artystycznych umiejętności - złożone ze szklanych elementów różniących się kształtem, fakturą i kolorem, tworzące razem spójną całość rzeźby samochodów, statków czy postaci.
Jak je tworzy? - Pomysły przychodzą mi do głowy, gdy widzę jakieś szkło. Niektóre elementy do mojej kompozycji wykonuję sam, inne wyszukuję w hutach – wyznaje.
Niektóre rzeźby tworzy pół roku, inne nawet rok. Szkło szlifuje i piaskuje, dopasowując do siebie i łącząc poszczególne elementy. - W jeden dzień nie da się tego zrobić – mówi. - Czasami jedną rzecz trzeba dopasowywać pół dnia, żeby można ją było przykleić do reszty rzeźby.
Od ponad 10 lat pan Bronisław przynależy do Związku Artystów Polska Sztuka Użytkowa. Jego prace znajdują się w galeriach i prywatnych kolekcjach w Polsce oraz zagranicą (Stany Zjednoczone, Francja). Współpracuje również z Galerią Bator w Szczyrku. Kilka lat temu uczestniczył w „MagicalDreams”, wystawie, na której są prezentowane obrazy kilkudziesięciu malarzy. Był jedynym artystą hutnikiem, który mógł pokazać swoje rzeźby na tej ekspozycji. Wystawa była prezentowana również w Warszawie, Wrocławiu, w Niemczech i Austrii.
Teraz prace pana Bronisława można podziwiać w Sali Wystaw Czasowych Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie. Ekspozycja składa się z 24 rzeźb. Niektóre z nich zostały wypożyczone na potrzeby wystawy. Do pokazania swoich prac w CDS-ie nakłoniła artystę Hanna Wajda-Lawera. - Wystawę zatytułowaliśmy „Szklane opowieści”, bo każda rzeźba ma tyle szczegółów, że nie można się od niej oderwać. Im dłużej człowiek się w nią wpatruje, tym więcej widzi i może na podstawie tych obserwacji zbudować własną opowieść – tłumaczy pani Hanna.
Wystawa jest czynna do 15 października w godzinach pracy CDS-u. Jednak w związku z obostrzeniami spowodowanymi epidemią najlepiej wcześniej umówić się na zwiedzanie ekspozycji dzwoniąc pod nr tel. 13 444 00 31.