Do kolizji doszło w piątek (28.05) przed południem, ok. 10:45 na ul. Powstańców Warszawskich, w pobliżu skrzyżowania z ul. Niepodległości. Uczestniczył w niej motocykl i samochód osobowy. Tego typu zdarzenie uznaje się za "zwykłe" najechanie na tył samochodu poprzedzającego, ale w tym przypadku okoliczności były bardziej złożone.
- 27-letni kierowca motocykla Kawasaki nie zachował należytej ostrożności i uderzył w tył Peugeota 405, kierowanego przez 58-letniego mieszkańca powiatu brzozowskiego - informuje policja. Samochód stał na końcu kolumny aut oczekujących na wjazd na skrzyżowanie z ul. Niepodległości
Ślady hamowania motoru widoczne są na odcinku kilkudziesięciu metrów. Według relacji świadków, jego kierowca, widząc nieuchronnie zbliżającą się kolizję, "złożył" motocykl. Wskaźnik prędkościomierza zatrzymał się na 170km/h. - Najprawdopodobniej licznik przeskoczył podczas uderzenia. Gdyby kierowca motocykla faktycznie jechał z taką prędkością, skutki kolizji mogłyby być tragiczne - oceniają funkcjonariusze.
Na szczęście nic poważnego się nie stało. Kierowca Kawasaki ma tylko otarcia. Znacznemu uszkodzeniu uległ natomiast motor. Sprawa została skierowana do sądu, bo badanie na alkomacie wykazało, że sprawca był po spożyciu alkoholu (0,13 mg/l). Zgodnie z kodeksem drogowym jest to wykroczenie.
Plastikowe elementy z uszkodzonego pojazdu i wycieki uprzątnęła straż pożarna.
To kolejna kolizja, która miała miejsce na tym skrzyżowaniu. Tylko kilka tygodni temu (10.05) do jednej z nich doprowadził 24-letni również motocyklista. Uderzył wtedy w dwa auta osobowe. Dokładnie tydzień temu (21.05) w tym samym miejscu starszy pan wjechał na chodnik i uderzył w drzewo.