Stonowane kolory piwnych parasoli

Lada dzień na Rynku rozłożone zostaną ogródki gastronomiczne. Zgodnie z nowymi wytycznymi, większość właścicieli lokali postarała się o nowe parasole - mniej krzykliwe, o stonowanych kolorach.
Tak wyglądają parasole w ogródkach na rzeszowskim Rynku. Tak ma być też w Krośnie

Jeszcze w ubiegłym sezonie ogródkowym parasole były kolorowe, z wielkimi reklamami producentów piwa. Raziły kolorystyką i elementami graficznymi. W tym roku będzie już inaczej. Po raz pierwszy na krośnieńskiej starówce zostaną bowiem wprowadzone rozwiązania, które od lat stosowane są już w wielu innych polskich miastach.

Na tegoroczny sezon letni restauratorzy musieli uzyskać od miasta nowe zgody na rozłożenie stolików na płycie Rynku. Były one wystawiane na podstawie załączonych projektów graficznych ogródków gastronomicznych. Zasady są proste i głównie dotyczą parasoli, które dostarczają restauratorom firmy browarnicze: - Znak firmowy lub nazwa firmy może znajdować się tylko na lambrekinie parasola [boczne, zwisające elementy parasola - przyp. red.]. Kolorystyka parasoli musi być stonowana. Takie są podstawowe zalecenia - wylicza Marta Rymar, specjalista ds. ochrony zabytków Krosna.

- Przygotowaliśmy projekty jak mają wyglądać ogródki. Zostały zaakceptowane - mówi Osama Kamal M. Ali, właściciel "Marhaby" i "Rynek 11". - Nasze parasole będą takie, jak w Rzeszowie - ecru. Wszystkie jednakowe - informuje.

Tak jeszcze w ubiegłym roku wyglądały krośnieńskie ogródki

Większość właścicieli lokali dostosowała się do nowych wymogów, postarała się o nowe parasole. Będą pastelowe, głównie w odcieniach żółci i ecru. Takie kolory zaproponowały im browary. - Będzie czyściej, spokojniej, nie tak kolorowo i chaotycznie - mówi Marta Rymar. - W przyszłości będę jednak rozmawiać z firmami browarniczymi, aby proponowali też inne odcienie pasteli. Tak jest np. we Wrocławiu czy Poznaniu - dodaje.

Pozostałe elementy ogródka, czyli stoły, krzesła, płotki, oświetlenie i donice również muszą spełniać pewne kryteria. Powinny być stylizowane, wkomponowane w całość zabytkowego Rynku. Dotyczy to również stojaków wystawianych przed puby. - Na nie też musi być nasza zgoda - przypomina Marta Rymar.

Właściciele lokali, którzy nie przedstawili propozycji graficznych swoich ogródków, nie mogą ubiegać się o zgodę na ich rozłożenie. A za postawienie ogródka nielegalnie - grożą kary.

Rzeszowski Rynek - parasole browarów piwnych dostosowane są do całości Starówki

- Chodzi o to, żeby małą architekturę dostosować do otoczenia, aby w historycznej części miasta nie było chaosu kolorystycznego - tłumaczy Marta Rymar. A ten ciągle jeszcze tworzą także kolorowe reklamy wiszące na kamienicach. Do końca roku wszystkie, na które nie ma zgody miasta ani Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków miały zniknąć. Niestety nie wszyscy dostosowali się do tego zarządzenia. - Poznikały rażące reklamy i banery, które były na wysokości pięter, wydaliśmy też kilka zgód na nowe reklamy, ale to ciągle jest kropla w morzu potrzeb. Oczyszczanie centrum miasta z brzydkich, plastikowych reklam to długi proces - ubolewa specjalista ds. ochrony zabytków.

Nie ułatwia tego również współpraca - a raczej jej brak - pomiędzy Urzędem Miasta a Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, który zatwierdził niektóre elewacje kamienic i reklamy, które zupełnie nie wpisują się zabytkowy charakter obiektów. Miasto nie może tych zgód podważyć.

Niebawem właścicieli nieruchomości w zespole staromiejskim odwiedzi specjalna komisja. Raz jeszcze będzie przypominać o konieczności usunięcia z budynków reklam, które zostały powieszone bez zgody miasta i Konserwatora Zabytków.

Urząd Miasta stara się o unijne środki na rewitalizację całego Rynku. Planowana jest m.in. wymiana donic, latarni, ławeczek, remont i podświetlenie podcieni, uatrakcyjnienie studni.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)