Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę (22.07) około godziny 14.30 na krośnieńskim lotnisku. Ze wstępnych informacji wynika, że podchodzący do lądowania szybowiec - dwuosobowy Puchacz nagle spadł na ziemię, uderzył z wysokości kilkudziesięciu metrów.
Mimo trwającej ponad godzinę reanimacji 18-letni kursant zmarł. Prowadzący szkolenie 42-letni instruktor został przewieziony do szpitala.
- W wyniku uderzenia zniszczona została przednia część szybowca - mówi starszy kapitan Krzysztof Marszałek, dowodca zmiany w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie. - Instruktor siedział za kursantem, gdy załoga pogotowia zabierała go do szpitala, był przytomny.
- Szybowiec skręcał i nagle poleciał pionowo w dół - relacjonuje świadek zdarzenia. - Leciał bardzo nisko.
Nastolatek był uczniem Zespołu Szkół Mechanicznych w Rzeszowie, uczestniczył w szkoleniu prowadzonym przez Aeroklub Podkarpacki w Krośnie. 10-osobowa grupa rozpoczęła kurs 14 lipca.
Trwa ustalanie przyczyn wypadku. Warunki atmosferyczne były dobre.