Mężczyzna został znaleziony po godz. 6.30, przed wejściem do pomieszczeń piwnicy. Niestety, gdy ratownicy przybyli na miejsce, już nie żył.
Ponieważ od początku podejrzewano, że 62-latek mógł się zatruć tlenkiem węgla, strażacy natychmiast sprawdzili stężenie gazu w powietrzu. Wykryta ilość - 600 ppm - groziła utratą życia. Niebezpieczną ilość czadu - 200 ppm - wykryto także na klatce schodowej, dlatego żona mężczyzny została ewakuowana i trafiła pod opiekę załogi pogotowia. Do szpitala trafiła także córka i syn zmarłego.
Na miejscu pojawiło się pogotowie gazowe, które odcięło dopływ gazu do budynku, ponieważ w domu używano gazowego przepływowego ogrzewacza wody oraz gazowego pieca centralnego ogrzewania.
- Wszystkie pomieszczenia w budynku przewietrzono i kilkukrotnie sprawdzano, aż pomiar zawartości tlenku węgla spadł do zawartości zerowej. Okoliczności zaistnienia zdarzenia wskazują, iż bardzo prawdopodobną przyczyną śmierci mężczyzny był tlenek węgla, wydostający się z gazowego pieca centralnego ogrzewania, znajdującego się w piwnicy budynku - informuje bryg. Mariusz Kozak, naczelnik Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego KM PSP w Krośnie.
Okoliczności śmierci mężczyzny bada prokuratura.
W Polsce co roku straż pożarna odnotowuje kilka tysięcy zdarzeń związanych z tlenkiem węgla, podczas których poszkodowanych zostaje około 2 tys. osób, a około 100 umiera z powodu zatrucia.
Strażacy ponownie apelują o zwrócenie szczególnej uwagi na sprawność urządzeń ogrzewających wodę i pomieszczenia, w tym konieczność ich okresowego serwisowania.