Ryba na świątecznym stole, resztki nad rzeką

Kilkanaście kilogramów resztek ryb i wnętrzności ktoś wyrzucił nad brzegiem Wisłoka na Białobrzegach. - To zagrożenie sanitarne dla wody - twierdzi Tomasz Tatrzański, organizator akcji sprzątania brzegów rzeki, który przypadkiem natknął się na odpady.
Znalezione resztki rybie zostały przekazane do utylizacji

Odpady po patroszeniu ryb zostały znalezione początkiem roku nad Wisłokiem, około 100 metrów powyżej mostu na ul. Konopnickiej.

- To gnijące resztki zwierzęce, flaki, głowy, wszystko w zaawansowanym rozkładzie. W tym procesie tworzy się sporo drobnoustrojów, to trujące. Jestem pewien, że taka ilość zgniłych rybich odpadów byłaby sanitarnym zagrożeniem dla wody, kiedy podniósłby się poziom Wisłoka. Przy wiosennych przyborach woda na pewno by to zabrała - mówi Tomasz Tatrzański. - Jestem po rozmowie z inspektorem ochrony środowiska w Jaśle. Potwierdził, że to się nawet do zakopania nie nadaje tylko do utylizacji.

Na obrzydliwe znalezisko Tomasz Tatrzański natknął się przypadkowo podczas przygotowań do wiosennej akcji sprzątania Wisłoka (od kilku lat organizuje je regularnie wraz z innymi ochotnikami). Tym razem pod lupę poszła dzielnica Białobrzegi, odcinek w górę rzeki od mostu przy ul. Konopnickiej, brzeg łatwo dostępny, wzdłuż ulicy Mostowej.

Brzegi Wisłoka w dzielnicy Białobrzegi

- Postanowiłem, że przed każdą akcją i po będę robił zdjęcia, żeby pokazać różnicę - wyjaśnia. - Wraz ze znajomymi z Holandii, którzy bardzo zainteresowali się akcją, przeszliśmy wzdłuż Wisłoka. Powyżej mostu natknęliśmy się na te odpady. To wymagało natychmiastowej interwencji.

Pozostałe znalezione śmieci to nic nowego. Pełno folii, opakowań i innych śmieci. - Bliskość drogi powoduje, że śmieci jest coraz więcej, faktycznie sporo. To jest naprawdę zaśmiecony odcinek - przyznaje Tomasz Tatrzański. - Jak wszędzie, śmieci przyciągają też kontenery na ciuchy. One są traktowane standardowo jako miejsce, gdzie można podjechać i coś wysypać - dodaje.

Przed świętami chętnie kupowaliśmy wypatroszone ryby. Pozostałości ktoś wywiózł nad rzekę

Początkiem tygodnia w rejon wysypanych rybnych resztek wysłany został patrol straży miejskiej. - Ja uważam, że są to odpady, które pochodziły ze sprzedaży pstrągów na święta. Klienci życzyli sobie zabite i wypatroszone ryby, a resztę ktoś wyrzucił - komentuje Tomasz Wajdowicz, komendant straży miejskiej. Odpady zostaną zebrane do utylizacji. - Wiadomo, że natura poradziłaby sobie z takim odpadem, ale on na pewno w jakimś stopniu jest zagrożeniem dla środowiska - potwierdza.

Sprawą zajmuje się Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Krośnie oraz sanepid.

Wiosenna akcja sprzątania brzegów Wisłoka będzie już piątą zorganizowaną przez Tomasza Tatrzańskiego. Będzie mieć miejsce pod koniec marca.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)