Reklamy przy stadionie do poprawki. Szpecą miasto

Poszarpane, różnej wielkości i estetyki - reklamy rozwieszone na ogrodzeniu przy stadionie Karpat szpecą centrum miasta. - Zauważamy problem - mówią władze krośnieńskiego MOSiR-u. - Do końca roku daliśmy czas klubom, aby ujednoliciły banery.
Artykuł z archiwum 2002-2017

"Proszę o interwencję w sprawie tych paskudnych, brzydkich, zniszczonych reklam na ogrodzeniu stadionu Karpat. Przecież to psuje wizerunek miasta, wygląda strasznie, a jest w samym centrum miasta! Czy nie można tego zlikwidować, albo chociaż jakoś ładnie zrobić" - To tylko jeden głos w tej sprawie, ale wcale nieodosobniony.

Widok kolorowych banerów wiszących na ogrodzeniu tuż przy kortach tenisowych przy ul. Legionów towarzyszy nam od wielu lat. To sposób dla klubów sportowych na uzyskanie dodatkowych pieniędzy od reklamodawców na swoją działalność, ale nie tylko - w ten sposób kluby "zmuszają" kibiców do kupienia biletu i wejścia na trybuny, a nie oglądania meczu piłki nożnej czy żużlowego za darmo, stojąc na murku, z nosem między metalowymi elementami płotu.

- Zdarzało nam się, że przecinali czymś ostrym te reklamy, żeby tylko widzieć stadion i oglądać mecze - potwierdza Janusz Steliga, prezes Krośnieńskiego Stowarzyszenia Motorowego.

Zlikwidować reklam się nie da - chociażby z podanych wyżej powodów. Wykonać ładniej? Miejmy nadzieję, że tak.

- Widzimy problem, to wygląda źle, szczególnie po ostatnich mocnych wiatrach - przyznaje Antoni Dębiec, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Krośnie - właściciel obiektów sportowych w Krośnie. Reklamy należą jednak do klubów, które z tego stadionu korzystają - głównie klubu żużlowego, piłki nożnej i klubu biegacza.

- Opracowaliśmy jednolity wzór takiej tablicy. Kluby dostały czas do końca roku na ujednolicenie reklam. To należy do ich obowiązków - informuje Antoni Dębiec. - Chcemy, żeby to było usystematyzowane, jedna wielkość tablic, te same ramy, jednolity wizerunek.

O obowiązku poprawienia wyglądu okolic stadionu kluby zostały poinformowane jeszcze przed końcem 2013 roku. Ustalono, że wszystkie reklamy mają mieć wymiar 2 x 3 metry i być wykonane na twardych podłożach.

- Przyjęliśmy to do wiadomości - mówi Janusz Steliga. Żużlowcy mają najwięcej reklam. Przedstawiciele klubu przyznają jednak, że wywiązać się z tego obowiązku nie będzie łatwo. - Będzie problem z niektórymi reklamami, bo podpisaliśmy umowy na dwa, trzy lata. Część reklamodawców ma narzucone wymiary reklamy przez firmy odgórnie z Polski. Obawiamy się, że jak będzie zmiana reklam czy rozmiarów to możemy ich stracić - argumentuje.

- Przyjmując reklamodawców w tym roku, zachowujemy już nowe rozmiary. Nie spełniamy tylko wymogu twardego podłoża - dodaje prezes klubu żużlowego. - Na razie nie jesteśmy na tyle mocni, żeby zrobić własne tablice, żeby tylko wklejać reklamy, ale rozważamy taką ewentualność. Chcemy zrobić co najmniej 10 takich tablic.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)