W środę (4.12) kwadrans przed godziną 14.00 do straży pożarnej nadeszło zgłoszenie o pożarze w mieszkaniu, znajdującym się na parterze bloku przy ul. Tysiąclecia. Ogień i dym zauważyli pracownicy ekipy remontowej, którzy pracowali w sąsiednim mieszkaniu. To oni zawiadomili służby ratunkowe, odłączyli media.
Około 70-letniego właściciela mieszkania nie było w domu. Gdy już się paliło, próbował dostać się do środka. Został zabrany przez załogę pogotowia z problemami krążeniowymi.
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, ogień obejmował całe mieszkanie - relacjonuje Paweł Gaj, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie. To była kawalerka, środkowe mieszkanie. - Ugasiliśmy pożar wewnątrz, pozostałości zostały wyrzucone przez okno i dogaszone.
- Ze względu na duże zadymienie konieczna była ewakuacja obecnych w tym czasie mieszkańców całej klatki schodowej, było to jedenaście osób dorosłych, dwoje dzieci oraz zwierzęta - informuje Paweł Gaj.
Na miejscu przez godzinę pracowały trzy zastępy z Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie.
Przyczyna pożaru jest nieustalona, ale strażacy nie wykluczają zaprószenia ognia. Na miejscu była też policja.