Do zabójstwa doszło 31 lipca br. kilka minut po godz. 13:00. Sprawca wszedł do domu przy ul. Lenarta, sterroryzował żonę właściciela kantoru przedmiotem przypominającym pistolet i zażądał pieniędzy oraz kosztowności. Kobieta spełniła żądania przestępcy, po czym została skrępowana.
Kilkadziesiąt minut później do domu wrócił jej 77-letni mąż, który od lat na krośnieńskiej targowicy prowadził kantor wymiany walut. Sprawca zaatakował go, ranił ostrym narzędziem. Zabrał torbę, z którą przyszedł mężczyzna i uciekł.
Właściciel kantoru zmarł. Policja poszukuje mordercy. Dysponuje jego portretem pamięciowym. Rysopis sprawcy: wiek około 28-35 lat, 165-170 cm wzrostu, szczupła sylwetka, ciemne, czesane do góry włosy, ubrany w ciemną koszulkę z krótkim rękawem i ciemne spodnie. Mówił po polsku.
Śledztwo cały czas się toczy. Nad sprawą pracuje specjalna grupa operacyjno-dochodzeniowa powołana przez Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Policji. - Czekamy na komplet wyników badań śladów zbrodni - mówi Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. Na miejscu zabezpieczono: ślady biologiczne (np. krew, ślina, włosy), daktyloskopijne (odciski palców), mikroślady (ślady niewidoczne gołym okiem), ślady traseologiczne (odbitki butów). - Mamy bardzo bogaty materiał dowodowy, nie dopasowano go jednak do innych śladów zgromadzonych w policyjnych bazach danych - dodaje.
Weryfikowane są kontakty zmarłego, przesłuchiwani świadkowie. - Staramy się nie zaniedbać niczego, co mogłoby nas doprowadzić do ustalenia bandyty, który niewątpliwie jest groźny - twierdzi rzecznik prasowy. - Raz już zabił, jeśli uda mu się uniknąć odpowiedzialności, może dojść do kolejnego zabójstwa - kontynuuje. Policja przypomina, że z domu zabitego zginęła broń. Najprawdopodobniej jest w rękach bandyty.
Rodzina zabitego ufundowała nagrodę w wysokości 30 tysięcy złotych dla osoby, która przekaże istotne, użyteczne w sprawie informacje o przestępcy.
Tematem zainteresowali się producenci programu 997. Ekipa telewizyjna nie przyjechała jednak do Krosna. Program nagrano w Łodzi. - Autorzy programu sami dobrali scenerię, starali się, aby nie odbiegała za bardzo od rzeczywistości - mówi Marek Cecuła. - Mamy świadomość, że publikację może śledzić poszukiwany mężczyzna, nie mamy też pewności, czy działał sam. Dlatego nie możemy mówić o szczegółach, ujawnić wszystkiego czym dysponujemy - podkreśla.
Emisję programu na antenie TVP Info zaplanowano na sobotę (7.11) o godz. 23:30. Więcej informacji o programie na stronie programu: 997.tvp.pl
Zapis programu: