Przed Biedronką zawieszono baner. Starosta pozostał nieugięty

„15 500 zł. Tyle zapłacił starosta z waszych podatków za ogrodzenie, żeby uniemożliwić wam dojazd do tego sklepu” – taki baner pojawił się przed ogrodzeniem wokół parkingu Biedronki przy ul. Bieszczadzkiej. To ciąg dalszy konfliktu na linii starosta - inwestor Biedronki.
Baner stanął przed ogrodzeniem, na zagrodzonym wjeździe do Biedronki
Damian Krzanowski

O sprawie pisaliśmy tutaj. Z powodu ogrodzenia i braku dostępu do zaplanowanego dojazdu do Biedronki, inwestor do tej pory otrzymuje od właściciela sieci sklepów niższy czynsz. Co miesięcznie traci ok. 11 tys. zł, a to negatywnie przekłada się na finanse jego firmy.

Koszty ponoszą zwykli pracownicy, którzy nie mogą przez to otrzymać podwyżek. Uważają, że zablokowanie wjazdu na teren Biedronki to zwykła złośliwość ze strony Jana Pelczara, starosty krośnieńskiego. Wpadli więc na pomysł, aby przed ogrodzeniem, które on postawił, umieścić baner z napisem, jaką kwotę wydał włodarz na ogrodzenie. Liczyli, że to go poruszy i wpłynie na jego decyzję.

- Baner to nasz wspólny pomysł – mówi Tomasz Harna, pracownik jednej z firm należących do inwestora. -  Zdecydowaliśmy się na niego, żeby mieszkańcy dowiedzieli się, jak starosta dba o ich interesy.

Tomasz Harna dodaje, że inwestor próbował wielokrotnie dogadać się ze starostą, ale bezskutecznie. – Szefostwo proponowało utworzenie kilkudziesięciu miejsc parkingowych w zamian za możliwość dojazdu. Niestety bezskutecznie.

Starosta utrzymuje, że ogrodzenie powstało w trosce o petentów starostwa
damian krzanowski

Pracownicy także chcieli porozmawiać ze starostą, ale on nie znalazł czasu na spotkanie. – My nie możemy liczyć na wyższe zarobki, a starosta, jak się dowiadujemy, otrzymał niemałą podwyżkę. Też chcielibyśmy godnie żyć. Wcześniej nigdy nie było problemów z podwyżkami w naszej firmie – mówi Tomasz Harna.

Na listopadowej sesji starosta otrzymał blisko 9 tys. zł podwyżki. Przed zarabiał ok. 11 tys. zł miesięcznie, teraz jest to kwota blisko 20 tys. zł.  

Co o banerze myśli sam starosta? W komentarzu, który otrzymaliśmy ze Starostwa Powiatowego w Krośnie możemy przeczytać, że "na banerze widnieje zdanie zawierające kłamliwe treści, wprowadzające czytającego w błąd".  

Jan Pelczar tłumaczy, że powodem budowy ogrodzenia przy parkingu była troska o interes mieszkańców powiatu i innych osób, które chcą załatwić sprawy urzędowe. - Nie było zamiarem postawienie ogrodzenia, by utrudniać komukolwiek prowadzenie działalności handlowej, tylko aby petenci mogli komfortowo korzystać z parkingu.

Starosta dodaje, że już jest problem ze znalezieniem wolnego miejsca, dlatego Zarząd Powiatu stara się rozwiązać tę trudną sytuację. – Czynimy starania, aby w nadchodzącym 2022 r. prace związane z przebudową parkingu zostały rozpoczęte.

Jan Pelczar nie czuje się więc odpowiedzialny za sytuację pracowników firm należących do inwestora. - Za sytuację ludzi, pracowników sklepu, powinien czuć się odpowiedzialny pracodawca, a nie Starosta, który ponosi odpowiedzialność za petentów i pracowników urzędu – tłumaczy i dodaje, że sąsiadujący z parkingiem starostwa sklep ma dwa wjazdy, z których klienci mogą korzystać w celu zrobienia zakupów.

Problem w tym, że jeden z wjazdów to nie ten, który widnieje w projekcie. A za niewywiązanie z umowy się płaci. Sprawa jest w sądzie.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (41)