Kontrola pojazdów pod kątem ilości emitowanych przez nie spalin odbyła się w ramach policyjnych działań "Smog". Prowadzono ją na ul. Bema. W działaniach policjanci wykorzystali dymomierz – urządzenie do pomiaru współczynnika absorpcji spalin. - Mówiąc prościej, chodzi o zadymienie, czyli ilość smoły dostającej się do atmosfery. Dymomierz nie analizuje jednak składu spalin – tłumaczyli funkcjonariusze.
Policjanci skupili się przede wszystkim na kontroli samochodów dostawczych i ciężarowych, bo w ich przypadku emisja spalin jest z założenia większa niż w przypadku osobówek. Po zatrzymaniu samochodu, na wylot rury wydechowej zapinano sondę podłączonego do komputera dymomierza. W programie do analizy wielkości emisji spalin policjanci wpisywali dane pojazdu, przede wszystkim numer VIN i rok produkcji, dzięki którym mogli określić normę Euro (normę dopuszczalnych emisji spalin) dla danego pojazdu. W przypadku przekroczenia normy, mogli zatrzymać dowód rejestracyjny, a kierowców ukarać mandatem.
Do przekroczenia normy przyczynić się może szereg rzeczy, począwszy od niesprawnego układu wydechowego, poprzez usterki w silniku, na złej jakości paliwa kończąc.
Pan Mariusz, jeden ze skontrolowanych kierowców, doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego zwraca uwagę na stan techniczny pojazdu oraz dba, aby tankować olej napędowy tylko ze sprawdzonej stacji. Wyniku badania się nie obawiał, był go jednak ciekaw. - Takie akcje są potrzebne – przyznał. - Zwłaszcza teraz, gdy problem z zanieczyszczeniem powietrza jest coraz większy.
Jego pojazd pozytywnie przeszedł kontrolę. Podobnie jak pozostałe 11 skontrolowanych samochodów. Te wyniki cieszą policjantów, którzy przyznają, że w czwartkowych działaniach oprócz samej kontroli chodziło o coś jeszcze. - Chcieliśmy uświadomić kierowców, że nie tylko dym z kominów fabryk i domów przyczynia się do powstania smogu, ale także spaliny emitowane przez samochody – mówi asp. Paweł Buczyński, oficer prasowy KMP w Krośnie.