Portalu
W minioną środę (26.11), późno wieczorem, policjanci i strażnicy weszli do jednej z willi na Zawodziu, w której funkcjonowała agencja towarzyska "Babilon" i do kilkunastu prywatnych mieszkań w okolicy. W agencji funkcjonariusze zastali kobiety trudniące się prostytucją i ich ochronę. Wśród nich była jedna z osób kierujących grupą - 23-letnia kobieta. Jej 37-letniego wspólnika, właściciela agencji, policjanci zaskoczyli w jego domu.
- Zatrzymano dziewięć osób podejrzanych, w tym dwie kobiety. Są wśród nich mieszkańcy Krosna, Jasła i okolicznych miejscowości. Część z zatrzymanych była już w przeszłości karana za przestępstwa kryminalne - informuje Mariusz Skiba, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.
W "Babilonie" policjanci i strażnicy zastali siedem pokrzywdzonych kobiet, które złożyły zeznania w tej sprawie.
Oprócz dwójki liderów, w ręce policji i straży granicznej wpadli ochroniarze i barmani. Osoby te na co dzień nadzorowały prostytutki, zajmowały się dowożeniem ich do klientów i pobieraniem pieniędzy. Brały też udział w porachunkach z konkurencją.
Z policyjnych ustaleń wynika, że gang werbował kobiety w Polsce i za granicą. Część z nich pochodzi zza wschodniej granicy. - Liderzy grupy i ich ludzie wyjeżdżali na Ukrainę, gdzie współpracowali z tamtejszym środowiskiem przestępczym w sprawie pozyskiwania kobiet do płatnego nierządu - mówi Mariusz Skiba.
Podejrzanym przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, handlu ludźmi i czerpania korzyści z nierządu, obojgu liderom ponadto zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Zbrodnia handlu ludźmi zagrożona jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata. Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej grozi do 5 lat wiezienia, natomiast za zorganizowanie i kierowanie taką grupą - kara do 10 lat.
W piątek (28.11) sąd w Krośnie zastosował wobec ośmiorga podejrzanych areszt tymczasowy na okres 3 miesięcy. Jedna osoba pozostanie pod policyjnym dozorem, nie może wyjeżdżać za granicę.
Podczas przeszukań ujawniono i zabezpieczono niewielkie ilości środków odurzających. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono mienie podejrzanych, samochody i pieniądze, o łącznej wartości blisko ćwierć miliona złotych.
W akcji uczestniczyło prawie 80 funkcjonariuszy: policjanci z Centralnego Biura Śledczego, funkcjonariusze oddziałów Karpackiego i Bieszczadzkiego Straży Granicznej. Użyto 5 psów wyszkolonych w wykrywaniu narkotyków.
Jak informuje rzecznik prasowy, policjanci rozpracowywali tę grupę od kilku miesięcy. Sprawa jest rozwojowa, nie wyklucza się kolejnych zatrzymań. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Centralne Biuro Śledcze pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
