Plac Konstytucji 3 Maja należy do pieszych

Przed wjazdem na plac Konstytucji 3 Maja ustawiono znaki "strefa zamieszkania". Oznacza to, że piesi mogą korzystać z całej szerokości dróg i mają pierwszeństwo przed pojazdami. - Czy akurat w tym miejscu jest to na pewno dobry pomysł? - pyta czytelnik.
Objęcie "strefą zamieszkania" placu Konstytucji 3 Maja wzbudziło wątpliwości naszego czytelnika. Miasto jest jednak pewne, że to dobra decyzja

Znaki "strefa zamieszkania" (D-40) przed wjazdem na plac ustawiono w zeszłym tygodniu. Pierwszy znajduje się od strony ul. Staszica, drugi od ul. Wisłoczej. Poprzez ich montaż obszarem "strefy zamieszkania" objęty został cały teren starówki, bowiem analogiczne znaki znajdują się także na ul. Piłsudskiego i Zjazdowej.

"Strefą zamieszkania" objęto cały teren starówki

Wątpliwości czytelnika wzbudziło jednak włączenie w strefę samego placu Konstytucji 3 Maja. - Rozumiem zamysł - pisze pan Tomasz. - Zgadzam się z tym, że starówka powinna należeć do pieszych, jednak nie wiem, czy powinni "rządzić" na placu, na którym krzyżuje się kilka ulic, jest duży ruch, w tym ruch autobusów. Według mnie, od tej strony starówki "strefa zamieszkania" powinna się zaczynać za placem, na ul. Sienkiewicza.

Czytelnik uważa, że natężenie ruchu na placu jest zbyt duże, aby ustanawiać na nim "strefę zamieszkania"

Czytelnik wyjaśnia także, dlaczego uważa, że decyzja Miasta to błąd. Przypomina zasady ruchu, które obowiązują w "strefie zamieszkania": ograniczenie prędkości do 20 km/h, ale przede wszystkim fakt, że pieszy może korzystać z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdami. A pieszym w przypadku "strefy zamieszkania" może być dziecko do 7 lat poruszające się bez opieki, dodaje pan Tomasz.

W "strefie zamieszkania" znalazł się także przystanek MKS przy ul. Staszica. Miasto nie widzi w tym problemu

Prezydent Krosna Piotr Przytocki obstaje jednak przy tym, że ustawienie znaków przed wjazdem na plac było jak najbardziej uzasadnione. - "Strefa zamieszkania" jest po to, aby piesi czuli się bezpieczni, a kierowcy wiedzieli, że mają na nich uważać - argumentuje. - Chcemy przywrócić obszar starówki pieszym, dlatego idziemy w tym kierunku, aby na wszystkich ulicach, w tym na tych dojazdowych do starego miasta, piesi byli chronieni. Ulice przebiegające przez plac nie są ulicami przelotowymi i absolutnie nie służą szybkiemu przemieszczaniu się pojazdów. Wręcz odwrotnie. A jeśli chodzi o autobusy, to one poruszają się przecież z niewielką prędkością i mają specjalnie wydzielony pas - tłumaczy dalej prezydent.

- Kierowcy muszą teraz na placu bardzo uważać - podsumowuje Piotr Przytocki.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)