Szeroki uśmiech mówi sam za siebie. Jeszcze nie tak dawno załamany 25-letni Paweł z Krosna, dziś jest już innym człowiekiem. - Chciałbym wszystkim za to serdecznie podziękować - mówi. Wraz z mamą odwiedził redakcję portalu w czwartek (01.04).
Pierwszy artykuł o cierpiącym na padaczkę i postępujący niedosłuch Pawle ukazał się w lutym. Krośnianin prosił wtedy o pomoc w zebraniu pieniędzy na nowe aparaty słuchowe, które kosztują blisko 10 tys. zł. Sam, pracując w Zakładzie Aktywności Zawodowej, nie byłby w stanie zebrać potrzebnej kwoty.
- Jak się dowiedziałem, że muszę mieć nowe aparaty, to się załamałem. Strasznie się martwiłem jak ja zdobędę te pieniądze - wspomina. - Nie wierzyłem, że się uda, a jednak...
Uruchomione specjalnie na ten cel konto bankowe teraz jest już zamknięte. Trwająca kilka tygodni zbiórka zakończyła się. - Udało się zebrać prawie 4,5 tysiąca złotych - cieszy się mama Krystyna. Pozostałą brakującą kwotę dołożył PFRON, NFZ i ZAK w Rymanowie.
Nowe aparaty zostały już zakupione. Paweł jest nimi zachwycony. Cieszy się z każdego usłyszanego dźwięku. Dzięki nim będzie mógł normalnie funkcjonować w świecie. - Różnica jest nie do opisania. W tamtych starych już nic nie słyszałem, a teraz jakbym się przesiadł do nowego samochodu. To jest szok - mówi ze łzami w oczach. - Dzięki temu wyszedłem z wielkiego dołka.
- Jesteśmy wszystkim bardzo wdzięczni - dziękują razem z mamą. - Życzymy Wesołych Świąt...