Pas startowy już gotowy

Już niebawem na nowym pasie startowym wylądują pierwsze samoloty. W przeddzień jego uruchomienia odwiedziliśmy lotnisko. Oto jak się prezentuje.

Ma 1100 metrów długości, a jego budowa trwała ponad rok. Utwardzony pas startowy na krośnieńskim lotnisku jest już gotowy i czeka tylko na certyfikację Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Jak informuje Katarzyna Bęben, prezes powołanej w grudniu 2016 roku spółki Lotnisko Krosno, dopuszczenie pasa do ruchu powinno nastąpić w najbliższych dniach.

W grudniu 2016 utworzono spółkę Lotnisko Krosno, na czele której stoi prezes Katarzyna Bęben, od 17 lat działająca w branży lotniczej. W zarządzaniu lotniskiem pomagają jej jeszcze dwie osoby

Inwestycja, w ramach której oprócz oświetlonego pasa z systemem podejścia powstały także drogi kołowania, dwie płyty postojowe oraz płyta tankowania ze stacją paliw (uruchomiona zostanie w czerwcu br.), kosztowała 27,5 mln zł. To bardzo dobrze zainwestowane pieniądze, uważa Katarzyna Bęben. - Przysłowiowe okno na świat otworzyło się nam naprawdę szeroko - mówi. - Zainteresowanie pasem jest bardzo duże, codziennie otrzymujemy wiele telefonów z pytaniami o to, czy jest już otwarty.

Dzięki inwestycji lotnisko może działać niezależnie od pory roku i warunków pogodowych. Dzięki oświetleniu można na nim lądować także w nocy, ale taki zamiar trzeba wcześniej zgłosić

Kierowana przez Katarzynę Bęben spółka zarządza nie tylko nowym pasem, ale całym terenem lotniska, w tym będącymi w dalszym ciągu w użyciu dwoma pasami trawiastymi. Utwardzony pas to jednak zupełnie nowa rzeczywistość. - Lotnisko będzie działało przez cały rok, niezależnie od pór roku i warunków pogodowych. Będzie przy tym miało status lotniska publicznego o ograniczonej certyfikacji, co oznacza, że każdy będzie tu mógł lądować w godzinach pracy lotniska - tłumaczy.

Oprócz budowy pasa startowego realizowana na lotnisku od grudnia 2015 roku inwestycja obejmowała utworzenie dróg kołowania, płyt postojowych oraz stacji tankowania paliwa

Biznes i turystyka - to według Katarzyny Bęben dwie branże, które dzięki inwestycji mają szansę na prężny rozwój. - Za płotem mamy strefę inwestycyjną, która w połączeniu z pasem daje bardzo dobre możliwości rozwoju firm z branży lotniczej - produkcji czy napraw samolotów - przekonuje. Zdradza także, że połączeniami lotniczymi z Krosnem zainteresowana jest firma ze Śląska, która chce organizować weekendowe wypady w Bieszczady dla zamożnych turystów. - Jesteśmy w bardzo dogodnym położeniu, to nasz duży atut i wielka szansa - uważa.

Pierwsze samoloty wylądują na pasie najprawdopodobniej już za kilka dni, po uzyskaniu certyfikacji z ULC

Na obecnej długości pasie lądować mogą samoloty zabierające na pokład do 40 osób. - Na obecną chwilę to jest wystarczająca długość - zapewnia pani prezes. - Trzeba zobaczyć, jakie będzie zainteresowanie pasem i ewentualne jego przedłużenie, które zaplanowano na przyszłość, uzależnić właśnie od tego.

Spółce nie brakuje także pomysłów na inne niż podstawowe wykorzystanie pasa. Chodzi o jego wynajmowanie na potrzeby organizacji różnego rodzaju imprez, przede wszystkim sportowych - wyścigów samochodowych i motocyklowych, biegów czy zawodów dla rolkarzy. - Jesteśmy otwarci na tego typu inicjatywy - zapewnia Katarzyna Bęben. Apeluje jednocześnie do mieszkańców odwiedzających lotnisko o zwrócenie uwagi na zasady bezpieczeństwa, które po otworzeniu pasa będą szczególnie ważne: - Wiem, że krośnianie mają swoje utarte ścieżki na lotnisku, ale obecnie skończyły się czasy swobodnego po nim poruszania. Muszą zaakceptować fakt, że przebywać mogą wyłącznie w wyznaczonej dla nich strefie.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)