Okradziono ją w... kościele

Pewna mieszkanka Krosna chciała pokazać (18.01) swojemu małemu dziecku szopkę bożonarodzeniową w jednym z kościołów. W wózku pozostawiła torebkę i poszła z synkiem w pobliże szopki. Kiedy wróciła, torebki już nie było. Wraz z nią zginęły pieniądze, dokumenty i telefon komórkowy.
Artykuł z archiwum 1999-2017

Według pokrzywdzonej, przy wózku nie było jej zaledwie kilka minut. Była przy tym przekonana, że znajduje się w miejscu, w którym może czuć się całkowicie bezpieczna.

- Jak się jednak okazuje, przestępca do osiągnięcia swojego celu potrafi wykorzystać każdą nadarzającą się okazję. Dbajmy więc o swoje mienie niezależnie od miejsca i okoliczności w których przebywamy - komentuje Marek Cecuła, rzecznik krośnieńskiej policji.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)