Odwołała koncert. Czy odwoła ją Prezydent?

Wiadomo już dlaczego odwołano koncert Tomasza Stańko, który miał się odbyć w Krośnie w ramach majowego Galicja Blues Festival. Krystyna Kasprzyk, dyrektor Krośnieńskiego Domu Kultury, nie dopełniła wszystkich formalności związanych z umową oraz nie wpłaciła zaliczki na występ. Krośnieńskie środowisko twórców i animatorów kultury grzmi: za takie niedopatrzenie Prezydent powinien odwołać szefową najważniejszej instytucji kultury w mieście.
Artykuł z archiwum 2002-2017

Impreza pod nazwą Galicja Blues Festival miała być jednym z największych tegorocznych wydarzeń muzycznych w Krośnie. Choć nie dopisała pogoda, wielu sympatyków bluesa i jazzu było mile zaskoczonych, że taka impreza jest organizowana w Krośnie. W ramach festiwalu wystąpił m.in. Griff Hamlin ze Stanów Zjednoczonych, Tadeusz Nalepa - ojciec polskiego bluesa czy też Piotr Banaszak z zespołem.

W ramach festiwalu miał się także odbyć koncert znakomitego muzyka jazzowego - Tomasza Stańko. Jednak widzowie, którzy przybyli 22 maja br. na koncert do sali kina KDK zawiedli się - koncert został odwołany. Gmina i KDK poniosły koszty organizacji, promocji i nagłośnienia koncertu, widzowie natomiast przeżyli niesmak i rozżalenie.

Plotki były różne. Jaki był prawdziwy powód odwołania koncertu? Publikujemy dwie rozmowy: z dyrektorem KDK - Krystyną Kasprzyk oraz z menadżerem Tomasza Stańko - Tomaszem Koperwasem.


Rozmowa z Krystyną Kasprzyk - dyrektorem Krośnieńskiego Domu Kultury

Na forum internetowym odbywa się zażarta dyskusja na temat odwołania koncertu Tomasza Stańko. Czy może pani wyjaśnić co się stało?
- Przyczynę podałam odwołując koncert. Ta informacja jest zgodna z prawdą...

Czyli?
- Koncert nie doszedł do skutku z winy menadżera zespołu.

Ale co dokładnie zawinił menadżer?
- Pomylił daty koncertu. To jest o tyle dziwne, że jeszcze w sobotę rozmawialiśmy telefonicznie kilka razy. Potwierdzał nocleg po koncercie. Umówiliśmy się nawet, że jak będzie się zbliżał do Krosna to popilotuje go samochód. Przed koncertem zadzwoniłam do menadżera i wtedy się dowiedziałam, że był on przekonany, że koncert w Krośnie jest 23 maja. Nie odzwierciedlały tego dokumenty. Mam też na mojej komórce nagranie menadżera, który tłumaczy się z tego faktu.

Czyli po prostu w umowie była data 22 maja i menadżer tego nie dopatrzył?
- Tak. Przyznał się w rozmowie telefonicznej do błędu i przeprosił, że taka sytuacja miała miejsce.

Czy będzie się pani w takim razie starała o odszkodowanie za odwołany koncert, skoro sytuacja wynikła z winy artysty i jego menadżera? Na pewno w umowie były takie zapisy...
- ...myślę, że ta sprawa na pewno znajdzie jakiś finał, natomiast nie zastanawiałam się jeszcze jak ta kwestia będzie uregulowana. Samo odszkodowanie jednak nie będzie satysfakcjonowało widzów. Około 300 osób wykupiło bilety. Rozmawiałam wielokrotnie z panem Tomaszem Stańko, dla którego ta sytuacja też jest przykra. Mamy nadzieję, że uda się zorganizować koncert w Krośnie pomiędzy jego wyjazdami do Stanów Zjednoczonych i Norwegii. Myślę, że te osoby, które były rozżalone na ten koncert przybędą ponownie i w ten sposób będziemy mogli zrekompensować jego odwołanie podczas festiwalu. Dla każdego organizatora koncertu jego nie odbycie się jest przykre. W przeszłości też zdarzały się odwołania koncertu i nie było takiej burzy.


Rozmowa z Tomaszem Koperwasem - menadżerem Tomasza Stańko

Dlaczego koncert Tomasz Stańko w Krośnie nie odbył się?
- Wyjaśnienie sprawy nieobecności na krośnieńskim koncercie jest proste. Nastąpiła pomyłka spowodowana brakiem możliwości zweryfikowania terminu koncertu z umową. O koncercie w Krośnie rozmawialiśmy od lutego 2004 r. Był on planowany jako impreza towarzysząca festiwalowi w dniu 23 maja br.

I w ten dzień miał się odbyć koncert?
- Tak, był to termin który został przyjęty jako data występu zespołu w Krośnie. Po przygotowaniu stosownych dokumentów, rozmawialiśmy jeszcze o szczegółach organizacyjnych i w trakcie jednej z tych rozmów musiała nastąpić zmiana jego daty. Po tej rozmowie przesłałem umowę do KDK. Ponieważ pojawiły się wątpliwości co do płacenia podatku VAT przez artystów, ostateczne przesłanie umowy miało nastąpić po wyjaśnieniu tej kwestii, czyli w pierwszych dniach maja 2004 r. Zadzwoniłem do Krosna ustalając ostatnie szczegóły finansowe, przesłałem plakaty. Usłyszałem też, że zaliczka nie została przesłana na konto z powodu braku środków.

Jak wyglądały kontakty między panem a KDK przed koncertem?
- Ostatnie telefony do Krosna zostały wykonane 22 maja br. w celu potwierdzenia godziny próby i rezerwacji hoteli. Miało to miejsce po godzinie 18.00. W żadnej z tych rozmów nie poruszyłem daty terminu koncertu - dla mnie było oczywiste, że koncert ma się odbyć 23 maja br. Taka data figurowała we wszystkich zapiskach, które posiadałem, a nie miałem możliwości skonfrontowania jej z umową, ponieważ mi jej nie odesłano. 22 maja [czyli w dniu koncertu - przyp. red.] w okolicach godziny 20.00 otrzymałem telefon z Krosna od pani dyrektor KDK, z pytaniem czy mamy jakieś problemy. Odpowiedziałem, że nie i że będziemy w Krośnie jutro. Kiedy dowiedziałem się, że koncert ma się właśnie rozpocząć, wyprowadziło mnie to z równowagi, ponieważ tego typu zdarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca.

Czy było możliwe jakieś awaryjne rozwiązanie tej sytuacji?
- Zaproponowałem, żeby przeprosić publiczność, przedstawić sytuację, a zespół przyjedzie na koncert nazajutrz [czyli 23 maja br. - przyp. red.].W odpowiedzi usłyszałem, że jest to niemożliwe. Ustaliliśmy więc, że do sprawy wrócimy po kilku dniach, gdy opadną emocje. Aby przedstawić sytuację w pełni muszę powiedzieć, że po koncercie, który graliśmy 21 maja br. w Tarnowie pojechałem z zespołem do Krakowa, aby przeczekać jeden dzień i później pojechać na koncert do Krosna. W Krakowie nie graliśmy żadnego koncertu.

Zdaje pan sobie sprawę, że publiczność, która przybyła na koncert była bardzo rozczarowana?
- Pragnę jeszcze raz przeprosić krośnieńską publiczność i ponownie oświadczyć, że Tomasz Stańko bardzo poważnie podchodzi do swoich koncertów, niezależnie od miejsca ich grania. Jestem świadom, że charakter mojej pracy wymaga ode mnie systematyczności i pełnej kontroli. Nie można jednak nikogo zmusić do przesłania niezbędnych dokumentów, które ostatecznie weryfikują wcześniejsze ustalenia i zapobiegają tego typu sytuacjom. Zapewniam, że zagranie koncertu w Krośnie jest dla nas sprawą priorytetową, która może choć w części zrekompensuje rozczarowanie sympatyków muzyki Tomasz Stańko. Jestem świadom, że publiczność jest najważniejsza.


Jak ustaliliśmy, Krystyna Kasprzyk - dyrektor KDK, nie podpisała umów z innymi artystami, którzy występowali w ramach festiwalu (poza Griffem Hamlinem), a także nie dopełniła innych zobowiązań finansowych.

Ze statutu Krośnieńskiego Domu Kultury:

Par. 6 ust 3:
Dyrektora powołuje i odwołuje Prezydent Miasta Krosna, po zasięgnięciu opinii Ministra Kultury i Sztuki. Powołanie dyrektora następuje w drodze konkursu.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)