Odnaleziono tajemniczą maszynę

W piwnicy jednego z budynków przy ul. Słowackiego znaleziono pewne bardzo stare urządzenie techniczne. Być może jest to pompa lub silnik parowy. Wyjaśni się to dopiero jak maszyna zostanie wyciągnięta na zewnątrz. O rozwiązanie zagadki znów prosimy naszych czytelników.
- Nie wiemy dokładnie do czego służyła ta maszyna - mówi Gerard Zając z Muzeum Rzemiosła

Urządzenie stoi w piwnicy budynku nr 4 przy ulicy Słowackiego. Znaleziono go przez przypadek, podczas nadzoru archeologicznego prowadzonego przy pracach ziemnych na tej ulicy. Cenną wiadomość - Jan Gancarski, dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie - przekazał pracownikom Muzeum Rzemiosła.

Czym jest ta maszyna i do czego służyła na razie dokładnie nie wiadomo. Masywne urządzenie jest całe zardzewiałe i zaśniedziałe. Widoczne są m.in. koła zamachowe, korbowód, tłok, jakieś rury. Części elementów brakuje. Są dwie hipotezy. Albo jest to pompa, albo silnik parowy. - Za tą druga opcją przemawia obecność regulatora obrotów silnika parowego. Kiedy jest za duże ciśnienie pary, on się podnosi do góry i wiruje. Ale jeżeli to był silnik, to musiał gdzieś się znajdować kocioł, w którym była wytwarzana para - zastanawia się Gerard Zając, kierownik Działu Konserwatorsko-Gospodarczego Muzeum Rzemiosła.

Starą maszynę znaleziono w jednej z piwnic budynku "Solidarności" przy ul. Słowackiego

Pojawiają się też głosy, że może to być silnik gazowy. - Nie ma jednak nigdzie doprowadzenia gazu, musiałaby być tam świeca - mówi. Mogło to być też urządzenie do pompowania wody ze studni - być może na wyższe kondygnacje budynku.

- To wszystko są jednak tylko domniemania. W tej piwnicy jest zbyć ciemno, by dokładnie wszystko obejrzeć - twierdzi Gerard Zając. Nie wiadomo też z którego roku pochodzi to urządzenie. Być może z okresu międzywojennego. - Dowiemy się więcej, kiedy wydostaniemy maszynę za zewnątrz, bo gdzieś na niej musi być tzw. tabliczka znamionowa, która informuje m.in. o producencie i dacie produkcji - informuje.

Pewne jest tylko to, że urządzenie w tym miejscu pracowało. Świadczą o tym widoczne na nim i ścianach budynku zacieki.

Urządzenie pracowało w piwnicy, być może przepompowywało wodę

Wyniesienie maszyny z piwnicy nie będzie łatwe. Najpierw trzeba będzie ją rozmontować, bo transportowanie w całości jest niemożliwe. Po pierwsze - jest bardzo ciężka, po drugie - trudno byłoby się z nią przeciskać po kilkudziesięciu stromych i wąskich schodach, prowadzących do piwnicy.

Cały budynek należy do Zarządu Regionu Podkarpacie NSZZ "Solidarność". O istnieniu maszyny wiedział przewodniczący Tadeusz Majchrowicz, jednak inne, bieżące kłopoty z budynkiem chęć jej wyniesienia i odnowienia pozostawiły w cieniu. - Maszyna na pewno doczekałaby się jakiegoś losu, kiedy zdobylibyśmy pieniążki na adaptację piwnic - zapewnia przewodniczący. Sam podejrzewa, że maszyna służyła do przepompowywania wody. - Kiedy przejęliśmy budynek, część instalacji wodnej była tak skonstruowana, że zasilała trzy budynki. Płaciliśmy m. in. za wodę, którą zużywała piekarnia. Prawdopodobnie więc maszyna pompowała wodę do kilku budynków przy tej ulicy - wyjaśnia.

Muzeum Rzemiosła złożyło pismo do "Solidarności" z prośbą o nieodpłatne przekazanie maszyny. Jeśli będzie na to zgoda - odrestaurowane urządzenie będzie wyeksponowane w muzeum. - Szkoda, żeby zostało wywiezione na złom. Będziemy chcieli pokazać turystom na jakiej zasadzie to urządzenie pracowało - mówi pracownik muzeum.

Jeśli okaże się, że odnaleziona maszyna ma wartość zabytkową, zostanie odrestaurowana i udostępniona zwiedzającym muzeum

- Uważam, że wszystko co jest możliwe do ocalenia, trzeba pokazywać ludziom - mówi Tadeusz Majchrowicz. Dlatego będzie przekonywał zarząd, aby przekazać nieodpłatnie maszynę na rzecz Muzeum Rzemiosła. - Posiedzenie zarządu będzie we wrześniu. Jestem przekonany, że wtedy stosowna uchwała zostanie podjęta - zapewnia. "Solidarność" usatysfakcjonuje tylko tabliczka na wyeksponowanej już maszynie z informacją o darczyńcy.

W odpowiedzi na pytanie, czym dokładnie jest znalezione urządzenie, być może pomogą nasi czytelnicy. - Nie wiemy co dawniej mieściło się w tym budynku. Może ktoś z czytelników portalu ma jakieś informacje na ten temat. Może w ten sposób dowiedzielibyśmy się do czego to urządzenie służyło - apeluje Gerard Zając.

Według Wikipedii, maszyny parowe (parowe silniki tłokowe) wykorzystywane były np. do zasilania warsztatów tkackich. Za ich wynalazcę uważa się Jamesa Watta, który w 1763 roku udoskonalił atmosferyczny silnik parowy zbudowany wcześniej przez T. Newcomena.

Spalając pod napełnionym kotłem drewno bądź węgiel, doprowadzano wodę do wrzenia. Wytworzona w ten sposób para, doprowadzona do cylindra, wprawiała w ruch tłok. Powstała energia za pośrednictwem tłoczyska przenoszona była na wał korbowy i koło zamachowe.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)