Nowy Styl: By dzieci nie myślały stereotypami

Już po raz dwunasty Grupa Nowy Styl zorganizowała noworoczną imprezę charytatywną dla dzieci z domów dziecka i placówek dla niepełnosprawnych. Tym razem bal nosił nazwę "Polsko-ukraińskie wesele", bo w Krośnie gościły polskie dzieci z Żółkwi na Ukrainie. Zobacz zdjęcia.

Blisko 1000 dzieci uczestniczyło w noworocznym balu organizowanym przez Nowy Styl. Impreza odbywa się po raz dwunasty, rozwija się, co roku jest więcej placówek, więcej gości, pojawiają się nowe idee.

- Kiedyś pojawił się motyw, żeby ta impreza nie była tylko zabawą, ale i integracją. Wtedy zaczęły się pojawiać grupy niepełnosprawnych. W ubiegłym roku wymyśliliśmy, żeby dodać aspekt integracji międzykulturowej, międzynarodowej. Zaprosiliśmy młodzież z mniejszości ukraińskiej z Przemyśla. W tym roku postanowiliśmy pójść jeszcze dalej i zaprosiliśmy grupę polskich dzieci z Ukrainy - mówi Krzysztof Duliński reprezentujący Grupę Nowy Styl. Wybór na ten kraj nie padł przypadkowo - Jerzy Krzanowski - współwłaściciel firmy Nowy Styl, jeden z inicjatorów balu, jest zarazem Konsulem Honorowym Ukrainy w Rzeszowie.

Występ zespołu folklorystycznego - jedna z atrakcji balu

- To są bliskie narody, a z racji rożnych zaszłości historycznych, nawet obecnych kłopotów granicznych, często Polacy nie wiedzą zbyt wiele o Ukrainie, myślą pewnymi stereotypami. Podobnie jest w przypadku Ukraińców. Dlatego uznaliśmy, że bardzo ważne jest, aby te dzieci już od najmłodszych lat poznawały kulturę jednego i drugiego kraju, bo kiedyś te granice pewnie znikną, będzie swoboda podróżowania. Ukraina ma aspiracje europejskie, więc liczymy na to, że nasze działanie będzie bardzo przydatne za kilka lat - dodaje jeszcze Krzysztof Duliński.

Na zaproszenie organizatorów do Krosna przyjechała grupa 47 dzieci, od mniejszych po nastolatków. Uczęszczają do Sobotniej Szkoły Języka Polskiego, prowadzonej przez siostry ze Zgromadzenia Sióstr Św. Dominika z Żółkwi na Ukrainie. W sobotę (15.01) przed południem dzieci zwiedzały krośnieńską Starówkę, potem bawiły się na balu w hali sportowo-widowiskowej.

Polskie dzieci z Żółkwi na Ukrainie zwiedzały Muzeum Rzemiosła w Krośnie

- Jestem bardzo wdzięczny organizatorom za tę jedność Polski i Ukrainy, że wspólnie możemy się dzisiaj bawić. Być może to przyczyni się do tego, że te dzieci, które przyjechały z Żółkwi będą kiedyś przyszłością Ukrainy - mówił ksiądz Józef Legowicz, proboszcz parafii w Żółkwi. Rodzin z polskimi korzeniami jest już tam niewiele. Dzieci na co dzień nie mówią po polsku, ich naturalnym językiem jest ukraiński. Po polsku już jednak wiele rozumieją, choć mówienie niektórym sprawia jeszcze kłopoty. - Bardzo wiele osób zapomniało o przynależności i teraz odnawiają polskie korzenie. W tym roku po raz pierwszy chodzę po kolędzie, odwiedziłem 38 rodzin i w pięciu rodzinach był wzięty ślub w kościele, a reszta przeważnie w cerkwi. Jednak potem przez dzieci i pracę sióstr zakonnych te rodziny powróciły na łono kościoła.

Irenka

Irenka ma 12 lat. Chodzi do "zwykłej" szkoły, ale też do Sobotniej Szkoły Sióstr Dominikanek, gdzie uczy się języka polskiego. W Polsce nie jest po raz pierwszy, nigdy wcześniej nie była jednak na takim balu. Bardzo jej się podobało, nawiązała nowe kontakty. - Zaprzyjaźniłam się tu z innymi, możliwe, że będziemy pisali do siebie - mówiła. Podobało jej się też samo Krosno. - Jest piękne, ma dużo zabytków, Rynek jest bardzo ładny.

Aspekt integracyjny balu w tym roku miał też szczególne znaczenie. Dzieci z Ukrainy, niektóre po raz pierwszy, zetknęły się z osobami niepełnosprawnymi. - Tam na prowincji takie dzieci są nadal traktowane jak dziwolągi, które są zamknięte w domu, nikt ich nie chce pokazywać -wyjaśnia Krzysztof Duliński.

Zaproszeni goście mogli zobaczyć jak powstają gliniane naczynia

Podczas balu goście mogli obejrzeć pokazy walk rycerskich, występy zespołu folklorystycznego, wziąć udział w zabawach i konkursach. Jako że impreza przypada w Sylwestra według kalendarza wschodniego, ten fakt również znalazł odzwierciedlenia w programie.

Uczestnicy balu sami włączyli się w jego organizację. Wiele placówek przygotowało elementy scenografii, które taktowały o związkach między obydwoma krajami. Dzieci wykazały się sporą pomysłowością. - Wiele prac nawiązuje do Euro 2012, są rysunki, pojawiają się bliźniaki - oficjalne maskotki tej imprezy. Są też godła, a nawet portrety obu prezydentów - wyliczają organizatorzy.

Polsko-ukraińskie bliźniaki - maskotki Euro 2012

Nie mogło zabraknąć też prezentów. Co roku Nowy Styl rozdaje to, czego życzą sobie zaproszone na imprezę placówki. Wartość tegorocznych upominków przekroczyła 100 tys. zł. Znów były lodówki, odkurzacze, pralki, zmywarki, rowery, krzesła, a nawet elementy placu zabaw oraz sporo gotówki - na zimowisko, na budowę boiska, sprzęt rehabilitacyjny czy remont.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)