W marcu, gdy rządowe restrykcje wokół koronawirusa stały się najostrzejsze, PKP Intercity zawiesiło dziesiątki połączeń w całej Polsce. Na liście znalazł się pociąg TLK "Pogórze", jeden z dwóch dalekobieżnych składów przejeżdżających przez Krosno.
Połączenie przestało funkcjonować zaledwie trzy miesiące od jego uruchomienia. Przez ten czas "Pogórze" zdążyło zebrać grupę "fanów", zwłaszcza wśród studentów uczących się w Krakowie. Część z nich, kierując się np. ceną biletu, zmieniła środek transportu z autobusu na pociąg. Innych skłonił fakt, że wagony zatrzymywały się nie tylko w Krośnie, ale i we Wróbliku Szlacheckim, w Targowiskach oraz Jedliczu.
Przed wakacjami PKP Intercity informowało, że "Pogórze" nie zostanie odwieszone co najmniej do końca sierpnia. Wkrótce kolejarze zmienili zdanie, bo pociąg niespodziewanie wrócił do rozkładu jazdy od 17 lipca.
Tak więc o godz. 19:54 z dworca w Krośnie znów odjeżdżają wagony, którymi dojedziemy m.in. do Biecza, Gorlic, Tarnowa, Krakowa, Katowic, Gliwic, Opola i Wrocławia.
Jak wcześniej, "Pogórze" zatrzymuje się na kilku innych miejscowościach w powiecie oraz na stacji Krosno-Miasto. Kursuje również pociąg w przeciwnym kierunku. Wprowadzono tylko jedną zmianę: "Pogórza" z Krosna nie ma w soboty, a powrotnego składu w niedziele. Odjazdy we wszystkie dni tygodnia powrócą prawdopodobnie w październiku.
Nasze miasto obsługuje także pociąg TLK "Wetlina" do Poznania przez Rzeszów, Leżajsk, Stalową Wolę, Lublin, Warszawę do Poznania, a w przeciwnej relacji do Zagórza (w soboty do Łupkowa). Są również regionalne szynobusy do Jasła i Sanoka, a w piątki oraz weekendy także do Komańczy, Łupkowa i Rzeszowa.
Czas przejazdu prawie 4h w czasach gdy pociagi osiagaja bez problemu 300km/h. Wolniej sie nie da?
świetnie! studencki za 15zł, będę jeździł