Niech w Orkiestrze zagra całe miasto

W tym roku Krosno dało wyjątkowo dużą "plamę" z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Choć chętnych do pomocy było sporo, nie było sztabu i koordynatora działań. Nie było też "lokomotywy" czyli osoby, organizacji czy instytucji, która wzięłaby cały wysiłek organizacyjny na siebie. Portal wychodzi więc z ideą: w przyszłym roku zróbmy Orkiestrę jakiej nie widział do tej pory cały region. Zabierzmy się do tego już teraz.

To był szok dla wielu mieszkańców miasta - w tym roku niemal w ogóle nie grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Krośnie. Choć były pojedyncze inicjatywy: zbiórka puszek aluminiowych, koncert zespołów rockowych w KDK i wyprzedaż obrazów w "Plastyku", to jednak nie było sztabu i zespołu wolontariuszy, którzy zbieraliby fundusze na Orkiestrę. Nie było też spektakularnych imprez, emocji, telewizji... Tymczasem, np. w pobliskim Sanoku odbywały się koncerty, aukcje i inne przedsięwzięcia w wyniku których zebrano ponad 65 tysięcy zł!

Ostatnie dwa finały Orkiestry koordynował Mariusz Sowa - dziś dziennikarz programu informacyjnego "Obiektyw" w telewizji kablowej. Tym razem nie podjął się organizacji finału Orkiestry. Powodów było wiele: - Narodziny córki, praca w telewizji kablowej, obowiązki na studiach - wylicza Mariusz. - A Orkiestra wiąże się z co najmniej kilkoma tygodniami przygotowań, za które nikt nie płaci. Trzeba wykonać dziesiątki telefonów, przejechać setki kilometrów, przeprowadzić wiele rozmów. Nie mogłem się więc w tym roku zająć Orkiestrą. Wszyscy poprzedni organizatorzy finałów w Krośnie również się "wypalili". Wiedzą dobrze, że to sporo pracy.

Władze miasta, choć były przygotowane na wsparcie Orkiestry, nie doczekały się nikogo, kto "pociągnąłby" Orkiestrę: - Ubolewam nad tym bardzo mocno, że się z nami nikt nie skontaktował, ktoś kto był pełnomocnikiem i mógł zorganizować sztab - powiedział nam wiceprezydent Bronisław Baran. - Mogliśmy dać lokal, wesprzeć imprezy. Chcieliśmy się aktywnie włączyć - zapewniał wiceprezydent.

Powodów tego, że nikt nie zajął się Orkiestrą w Krośnie było co najmniej kilka. Pierwszy, już wspomniany, to "zmęczenie" dotychczasowych organizatorów Orkiestry. Kolejny, to brak odpowiedniego klimatu dla Orkiestry, głównie ze strony władz miasta i odpowiednich instytucji. - Krosno często miało problemy z WOŚP - mówi Mariusz Sowa. - Nigdy w Krośnie nie było wielkiego wsparcia dla tej inicjatywy. Jeden z wysokich urzędników miejskich twierdzi nawet, że brak finału w tym roku to efekt podejścia do Orkiestry poprzednich władz miasta: - Przypomnijmy sobie akcje w stylu "Nasze pieniądze dla naszych dzieci" - mówi anonimowo. - Nie wpływały one pozytywnie na zwolenników Orkiestry - dodał. Kolejny powód to marazm i tzw. tumiwisizm wielu mieszkańców miasta: - Wiele osób czekało aż ktoś coś zrobi, sami nie potrafili się zorganizować i coś zaproponować - mówi Mariusz Sowa, organizator dwóch poprzednich finałów.

Dlatego portal wychodzi z pewną ideą: zacznijmy organizację przyszłorocznego finału Orkiestry już teraz. Po pierwsze, chodzi o to, by do tego przedsięwzięcia włączyły się różne instytucje - każdy może wnieść do przedsięwzięcia coś cennego. Po drugie, niech Orkiestra nie będzie tylko samą akcją zbierania pieniędzy, ale niech będzie wielkim świętem różnych organizacji, zespołów, instytucji kultury, szkół... Chodzi o to, by finał Orkiestry był jednocześnie zwieńczeniem całorocznych przygotowań wielu, wielu mieszkańców miasta. I jeszcze jedna, ważna kwestia - finał Orkiestry może być doskonałym narzędziem promocji miasta. Co roku regionalna telewizja przeprowadza finał wojewódzki w innym mieście. Rozmowy na ten temat trzeba zacząć już teraz, a być może finał - np. na krośnieńskim Rynku - będzie emitowany na ogólnopolskiej antenie Telewizji Polskiej.

- To świetny pomysł i fantastyczna inicjatywa - powiedział nam Bronisław Baran, wiceprezydent miasta. - To będzie doskonała promocja Krosna. Włączamy się - zapewnił stanowczo w imieniu władz miasta. - Jestem całym sercem "za" - poparł też ideę Mariusz Sowa. - Telewizja kablowa wchodzi w to w 100% - podkreślił. Są już inne pojedyncze osoby chętne do pomocy, np. nasi przyjaciele z Ochotniczej Straży Pożarnej w Turaszówce zapewnili, że zajmą się przygotowaniem grochówki. Do akcji chcą się też włączyć wszyscy ci, którzy w tym roku nie mieli możliwości kwestowania.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)