Nasze śmieci najlepiej zarządzane w Polsce

Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Krośnie ma największy w kraju procent odzysku surowców wtórnych - blisko 50%. Dzięki temu składowisko odpadów może być eksploatowane nawet do 2020 roku, podczas gdy wiele miast w kraju swoje musi już zamykać, bo nie spełniają norm unijnych.
Nowoczesne składowisko odpadów przy ul. Białobrzeskiej

Zakład Unieszkodliwiania Odpadów przy ul. Białobrzeskiej otwarty został jesienią 2006 roku. Zmodernizowano także składowisko odpadów. Była to jedna z największych miejskich inwestycji ostatnich lat. Kosztowała 10,5 mln euro z czego prawie 70% pochodziło ze środków zewnętrznych. Gdyby zamiast ZUO miasto ciągle miało śmierdzące hałdy śmieci, byłby problem - taki jak mają inne miasta w całym kraju. Niespełniająca przepisów o ochronie środowiska bomba ekologiczna musiałaby zostać zamknięta już w kwietniu 2007 roku.

Miesięcznie do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów przyjeżdża około 2 tys. ton śmieci z samego Krosna, powiatu, ale także innych miast, które nie mogą już eksploatować własnych wysypisk, np. Sanoka, Brzozowa czy Jasła. Za możliwość pozbycia się odpadów muszą oczywiście zapłacić.

Wnętrze hali Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów. Część linii do produkcji biofrakcji

Transport śmieci najpierw trafia na wagę. Potem jadą do hali odpadów niesegregowanych lub segregowanych.

Z odpadów niesegregowanych (tych, które trafiają do zwykłych śmietników) wydobywa się wszystko to, co nie powinno znaleźć się na składowisku odpadów. Śmieci trafiają na sito, które rozdziela je na trzy frakcje. - Pierwsza frakcja to jest piasek i inne drobne minerały. Druga to tzw. biofrakcja, czyli biologiczne odpady, np. ogryzki, obierki, drobne warzywa. Trzecia - to frakcja gruba. Jest przesyłana na taśmę, gdzie w kabinach sortowniczych ręcznie wyciągane są odpady, które są traktowane jako surowce wtórne, czyli szkło, metale, papier, plastik, itp. - tłumaczy Henryk Duchowski, kierownik Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów MPGK Krosno. Pozostałe odpady trafiają na składowisko.

Wszystkie odpady, które trafiają na taśmy, są segregowane

W inne miejsce hali przyjeżdża transport z odpadami wstępnie posegregowanymi przez mieszkańców. Opróżniane są worki, trafiają na taśmę, pracownicy ZUO dokładnie rozdzielają odpady. - Widać pewien postęp w segregowaniu odpadów przez mieszkańców, ale jeszcze nie jest on zadowalający - ocenia kierownik. Podaje przykłady: w worku z plastikiem kawałek kapusty albo szkło okienne, które w ogóle nie powinno trafić do ZUO. - Podlega zupełnie innym technologiom odzysku. Nie wolno nam go składować, na szczęście znaleźliśmy odbiorcę, chociaż nie jest to opłacalny interes - wyjaśnia Henryk Duchowski. Niedobrze też kiedy w odpadach komunalnych znajdzie się np. styropian. Jeżeli dojdzie do urządzeń wytwarzających biofrakcję, powoduje rozregulowanie całego układu. - My przyjmiemy ten styropian, ale żeby on był osobno, nie razem ze śmieciami - dodaje.

W śmieciach można znaleźć także wartościowe rzeczy, np. zegarki, biżuterię czy pieniądze. - 10 koron zatrzymałem na pamiątkę, jako talizman - mówi Henryk Duchowski

Henryk Duchowski podkreśla zalety segregacji odpadów: - Będzie taniej, bo odpady segregowane przyjmujemy za darmo i szybciej, bo nie będziemy musieli wszystkiego robić sami. To się automatycznie przekłada na cenę dla ludności. No i w ten sposób dbamy o środowisko naturalne - tłumaczy. - Przykładajmy się do tego bardziej - apeluje.

Na osiedlach znajdują się pojemniki do zbiórki odpadów segregowanych. Mieszkańcy domów jednorodzinnych prowadzą segregację w systemie workowym. Każde gospodarstwo, które posiada umowę ze spółką KROeko (wydzieloną ze struktur MPGK) początkiem roku otrzymało darmowy pakiet sześciu worków (na trzy miesiące). Jeśli trzeba więcej - worki za symboliczną opłatą można nabyć w Biurze Obsługi Klienta przy ul. Fredry. Posegregowane śmieci odbierane są bezpłatnie. Szczegółowe zasady segregacji odpadów dostępne są na stronie www.ekrosno.pl

Posegregowane puszki...

Na tym, co zostaje wyodrębnione ze śmieci, Zakład Utylizacji Odpadów zarabia. Chociaż i tu odczuwalne są skutki kryzysu. Jeszcze w październiku udało się sprzedać surowce na 50 tys. zł, a już styczniu 2009 za 20 tys. zł. - Jest problem ze zbyciem np. makulatury. Nie ma go jeszcze ze szkłem i plastikiem, ale ceny już są o wiele niższe - informuje kierownik. Zakład wprowadził też oszczędności. Zamiast kupować materiały do tzw. przekładki na składowisko odpadów, może wykorzystywać na nią piasek i inne minerały odzyskane z odpadów.

- Staramy się odzyskać jak największą ilość surowca wtórnego - zapewnia Henryk Duchowski. W ciągu ostatnich miesięcy procent odzyskania surowca wtórnego z odpadów zwiększył się z 13 procent do blisko 50. - Nikt w Polsce nie ma takiego poziomu - informuje.

...i butelki

Zakład unieszkodliwiania od momentu otwarcia przyjął już ponad 50 tys. ton odpadów. Według założeń, składowisko może być eksploatowane do 2016 roku. - Jeśli utrzyma się poziom odzysku surowców wtórnych, będziemy mogli z niego korzystać nawet do 2020 roku - prognozuje Henryk Duchowski.

Krośnieński Zakład Utylizacji Odpadów przyjmuje też tzw. elektrośmieci, czyli sprzęt RTV, AGD (bezpłatnie) oraz odpady wielkogabarytowe (dwa razy w roku w mieście organizowana jest ich bezpłatna zbiórka). W ZUO powstała również kompostownia odpadów. Mieszkańcy mogą tam dostarczać tzw. odpady zielone, np. trawę czy gałęzie (do 1 tony przyjmowane bezpłatnie).

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)