W miniony poniedziałek (24.09) policjanci zatrzymali 27-letniego krośnianina, podejrzewając go o kilka kradzieży, których dopuścił się w ostatnich kilku tygodniach na terenie Krosna.
- Z informacji, którymi dysponowali funkcjonariusze wynikało, że w drugiej połowie sierpnia 27-latek w lokalu przy ul. Pużaka ukradł z lady telefon komórkowy, pozostawiony przez pokrzywdzoną bez opieki zaledwie przez kilka minut. Kilka dni później, spożywając alkohol w mieszkaniu przy ul. Piastowskiej, ukradł matce swojego znajomego torebkę, w której znajdowało się 1 500 zł. W przedostatnim dniu sierpnia mężczyzna ukradł kilkaset złotych z torebek dwóch pracownic baru przy ul. Piłsudskiego. Wykorzystał przy tym fakt, że kobiety nie zamknęły na klucz drzwi do zaplecza i były zajęte obsługą klientów - wylicza Marek Cecuła z komendy policji w Krośnie.
Najbardziej zuchwałej kradzieży 27-latek dopuścił się w ubiegłym tygodniu. - Na oczach ekspedientki w jednym ze sklepów jubilerskich ukradł złoty łańcuszek o wartości ponad 2 tys. zł. Wcześniej poprosił o jego okazanie, wykazując zainteresowanie zakupem biżuterii - relacjonuje rzecznik prasowy.
W czasie przesłuchania podejrzany przyznał się do popełnienia tych wszystkich kradzieży. Wyjaśnił, że telefon i łańcuszek sprzedał, a gotówkę wydał na alkohol i rozrywkę. Za popełnione przestępstwa podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Taka sama kara (za paserstwo) grozi osobom, które kupiły od 27-latka kradzione przedmioty.