Marcin Gortat uczył gry w koszykówkę

Jedyny Polak w lidze NBA odwiedził Krosno. W ramach Marcin Gortat Camp przeprowadził z dziećmi trening, podczas którego zdradzał tajniki koszykarskiego rzemiosła, wyjaśniał dlaczego amerykańska liga koszykówki jest najlepszą na świecie.
Młodzi krośnianie mieli okazję trenować z największą gwiazdą koszykówki w Polsce - Marcinem Gortatem

Marcin Gortat Camp to organizowane nieprzerwanie od 2008 roku spotkania i treningi naszego jedynaka w NBA z najmłodszymi adeptami koszykówki. W tym roku Fundacja Marcina Gortata MG13 dotrze do sześciu miast - Płocka, Lublina, Krosna, Krakowa, Olsztyna i Siedlec. W poniedziałek (9.07) gwiazda koszykówki spotkała się najmłodszymi krośnianami.

- Po raz pierwszy gościmy w Krośnie, jest nam bardzo miło, że nawiązaliśmy tutaj współpracę - mówił na briefingu prasowym Marcin Gortat. - Liczymy na kolejne wizyty.

- To fantastyczna okazja do promocji miasta, idei koszykówki, zachęcenia dzieci i młodych mieszkańców Podkarpacia do uprawiania tej dyscypliny sportu, jaką jest koszykówka - podkreślał Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna. - Chcemy, żeby to nie była jednorazowa inicjatywa, ale żeby w Krośnie było możliwe kształcenie rozwoju dzieci i ich pasji w tej dyscyplinie sportu.

Szklana patera na pamiątkę z Krosna

Podczas wizyty koszykarza w Krośnie podpisano porozumienie, na mocy którego Fundacja Marcina Gortata MG13 obejmuje patronat nad Krośnieńską Akademią Koszykówki Junior Basket Krosno. To nowo powstała prywatna szkółka dla dzieci w wieku od 5 do 12 lat założona przez Michała Barana - trenera koszykówki KKK MOSiR Krosno i Piotra Plutę - lidera I-ligowej krośnieńskiej drużyny.

W Marcin Gortat Camp wzięło udział około 140 dzieci w wieku od 9 do 13 lat, m.in. te wyłonione podczas organizowanego w Krośnie Festiwalu Minikoszykówki. Chętnych było jednak znacznie więcej. - Z większą grupą nie jesteśmy w stanie przeprowadzić prawdziwego treningu, a chcemy, aby dzieci wyniosły z tego spotkania jak najwięcej konkretnych umiejętności i wiedzy - tłumaczył Marcin Gortat.

W Marcin Gortat Camp wzięło udział około 140 dzieci

Podczas kilkugodzinnego treningu w ramach Marcin Gortat Camp koszykarz zawsze stara się przekazać wiedzę zdobytą podczas 10 lat spędzonych w NBA, lidze niemieckiej i polskiej. W Krośnie trener rozpoczął od spraw organizacyjnych: - Na imię mam Marcin, nie jestem gwiazdą, szefem, mistrzem - zwracał się do dzieci. - Jeśli któreś dziecko nazwie mnie panem Marcinem robi pięć pompek. Zgoda? Na "panie Marcinie" nie reaguję. Jestem tak jak wy koszykarzem, dzieckiem, tylko "ciutkę" wyższym. Po tym wstępie nastąpiła rozgrzewka, ćwiczenia w grupach, na stacjach, ćwiczenia korekcyjne.

- Ważne, żeby dzieci dobrze słuchały i zapamiętały jak najwięcej rzeczy. Te ćwiczenia, detale sprawią, że automatycznie będą lepszymi koszykarzami, będą mieli większą szansę zajść jak najwyżej - podkreślał Marcin Gortat. - Ale nie okłamujmy się, w 3 godziny nie sprawimy, że te dzieci będą grały w reprezentacji Polski. Ten camp powstaje po to, żeby zachęcić dzieci do gry w kosza, pokazać im, że koszykówka jest interesującym sportem, że dzięki koszykówce możemy ułożyć sobie życie.

Wspólny trening trwał kilka godzin

Koszykarz wyjaśniał też na czym polega fenomen NBA: - Jesteśmy elitą - zaczął. Mówił, że NBA zrzesza 450 najlepszych zawodników świata, może też poszczycić się zapleczem trenerskim i organizacyjnym na najwyższym poziomie. - Gołym okiem można rozróżnić zawodnika NBA od zawodnika z Europy, podczas meczu i na ulicy. To jest przepaść. Każdy z nas jest dokształcany, mamy wykłady na temat tysiąca rzeczy, łącznie z tym jak używać sztućców przy stole i wiązać krawat. Porównując do wojska jesteśmy GROM-em, albo naszym Lublińcem [jednostka wojskowa komandosów - przyp. red. ], który szkoli na trzech poziomach wyżej.

Zapytany o swoje marzenia mówił tylko o tych związanych z życiem osobistym: - Chciałbym mieć rodzinę. Nie mam sportowych marzeń, spełniam się w każdym calu, wszystko zależy od mojej ciężkiej pracy.

Marcin Gortat Camp organizowany jest od pięciu lat. W Krośnie po raz pierwszy

Zaraz po zakończeniu zajęć gwiazda NBA wyjeżdża do kolejnego miasta objętego Marcin Gortat Camp - Krakowa. - Ponieważ za każdym razem zajęcia się przeciągają i trwają niemal cały dzień Marcin Gortat Camp to pogoń z czasem - zdradzał koszykarz. Dlatego czasu na zwiedzanie zwykle nie ma. Na pamiątkę od władz Krosna zawodnik Phoenix Suns otrzymał szklaną - jak na miasto szkła przystało - paterę.

Najlepsi, biorący udział w Marcin Gortat Camp, zawodnicy będą walczyć o tytuł MVP campu, czyli najlepiej prezentującego się zawodnika lub zawodniczki. Ponadto z każdego ze spotkań wybieranych jest dziesięcioro dzieci, które zostaną zaproszone na Camp Finałowy do Warszawy.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)