W 1961 roku stanęli na ślubnym kobiercu, w ubiegłym roku obchodzili 50-lecie wspólnego życia. W czwartek (12.07) podczas uroczystości (12.07) w Urzędzie Stanu Cywilnego w Krośnie prezydent Krosna Piotr Przytocki wręczył 40 parom przyznane przez Bronisława Komorowskiego Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.
- To odznaczenie jest skromną formą podziękowania, bo żadne słowa ani medal nie wystarczą, by podziękować za to wszystko, co przez te wspólne 50 lat życia państwo stworzyliście jako małżeństwo i jako rodzina. Jest potwierdzeniem, że wybrana przez was wspólna wędrówka była właściwa - mówiła Ewa Rajs, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Krośnie.
Był szampan, kwiaty, okolicznościowe, szklane puchary, życzenia i tradycyjne "sto lat". Nie zabrakło również "Marsza Mendelsona".
- To szczególny moment, który przeżywamy w Krośnie co roku i mamy okazję cieszyć się ze wspaniałego jubileuszu, dorobku życia wielu krośnian, którzy na przestrzeni tych 50 lat, tworzyli rodzinę, budowali to Krosno i przyszłość Krosna - zwracał się do jubilatów prezydent Krosna Piotr Przytocki. - Dziękujemy, że zechcieliście państwo skorzystać z tego zaproszenia, przyjść na tę uroczystość i odebrać medal, który jest zwieńczeniem 50-lecia. Życzę przede wszystkim dobrego zdrowia - dodał.
- Obserwując uroczystości dekoracji medalami z różnych okazji, niejednokrotnie zastanawiałem się czym ci wyróżnieni zasłużyli się. Zastanawiałem się i dzisiaj, czym zasłużyliśmy sobie na tak wysokie odznaczenia. W czasie tych ponad 50 lat, które spędziliśmy ze swoimi partnerami, małżonkami, przeżyliśmy wiele trudnych chwil i zakrętów. Sądzę, że ten codzienny trud zaowocował dzisiejszym wyróżnieniem. Pan prezydent spełnił poniekąd swój konstytucyjny obowiązek, ale sprawił nam ogromną radość - mówił Mieczysław Boczar. W imieniu swoim i pozostałych jubilatów podziękował prezydentowi RP za przyznanie medalu, a prezydentowi Krosna za jego wręczenie. Prywatnie, za wspólnie przebytą drogę dziękował swojej żonie.
Krystyna i Tadeusz Dziedzicowie podkreślają, że wspólne pół wieku minęło bardzo szybko, ale oni ciągle pamiętają dawne, trudne czasy. - Jak się chodziło do szkoły podstawowej, to nieraz nie dało rady pójść drogą, trzeba było poczekać, bo Niemcy jeździli. Pamiętamy te biedne, powojenne czasy. Teraz jest dobrze, wszystko jest w sklepach.
Młodym radzą, by byli cierpliwi, pracowici, ale mieli też poczucie humoru: - Trzeba w jak najmłodszym wieku - o ile pozwala na to prawo - ożenić się, bo wtedy dłużej można się cieszyć, choć niektórzy mówią, że dłużej się wtedy żałuje - żartuje Mieczysław Boczar.
- Trzeba być optymistycznym, wesołym człowiekiem, wybaczać, kochać tego za którego się wyszło za mąż i pchać do przodu ten ''interes'' małżeński - dodaje małżonka, pani Ludmiła. Państwo Matylda i Kazimierz Koczelowie z kolei przypominają: - Nie gonić za pieniędzmi, żeby się o to wiecznie nie kłócić. Znaleźć zawsze dla siebie czas, wyjechać na wczasy, działkę najlepiej mieć - radzi pan Kazimierz. Pani Maria Stryczniewicz dodaje: - Rozumieć drugiego i ustępować mu.
Prawda, jakie to proste?