30 listopada Urząd Lotnictwa Cywilnego zamknął lotnisko w Krośnie. Powodem takiej decyzji były uchybienia, które według inspektorów ULC zagrażają bezpieczeństwu wykonywanym tam operacjom lotniczym. Chodzi o drogi przecinające lotnisko, brak ogrodzenia oraz istnienie obiektów, które nie są przeznaczone do celów lotniczych: domu mieszkalnego z budynkiem gospodarczym, placu manewrowego szkoły nauki jazdy i boiska sportowego.
- Ta decyzja skutkuje tym, że przez 13 miesięcy na lotnisku nie mogą się odbywać żadne operacje lotnicze. Nie może tu przylecieć, ani stąd wystartować żaden samolot, nie można wykonywać oblotów statków powietrznych produkowanych przez firmy Aero-Kros i FK Protech, nie można wykonywać żadnych szkoleń, ani usług lotniczych. To brak możliwości prowadzenia działalności, z której się utrzymujemy - wylicza Roman Walczak, dyrektor Aeroklubu Podkarpackiego.
Prezydent miasta, który jest właścicielem lotniska, jednocześnie również jego zarządzającym, wraz z użytkownikiem - Aeroklubem Podkarpackim przygotował plan naprawczy. - Podejmujemy działania, by uporządkować sprawy związane z bezpieczeństwem na lotnisku. Ma to spowodować zmianę decyzji prezesa ULC i przywrócenie lotniska do działalności - mówi prezydent miasta Piotr Przytocki. Wszystko po to, aby Aeroklub Podkarpacki wraz z nadejściem nowego sezonu mógł rozpocząć swoją działalność usługową i szkoleniową.
Najbardziej odczuwalnym elementem przygotowanego programu naprawczego będzie zamknięcie dróg przecinających lotnisko. Nastąpi to od 1 lutego bieżącego roku.
- Przy wjazdach ustawione będą znaki zakazu ruchu w obu kierunkach - informuje Ryszard Sokołowski, naczelnik Wydziału Drogownictwa Urzędu Miasta. - Jeżeli znaki w praktyce okażą się niewystarczające, dodatkowo zostaną postawione szlabany - dodaje. Ponadto dostęp do lotniska z dróg gruntowych zabezpieczą rowy. Przekopane będą tak, by uniemożliwić wjazd.
Przy wszystkich ścieżkach, z których korzystają piesi, zostaną ustawione tablice z informacją o zakazie wstępu na teren lotniska. Przestrzeganie zakazu ruchu w obrębie lotniska, zarówno pojazdów, jak i pieszych, będzie egzekwowane przez monitorującą teren straż miejską i policję.
- Jest to teren lotniska, a według prawa lotniczego nie ma tam możliwości wstępu osób postronnych - przypomina Roman Walczak. - Mieszkańcy Głowienki i "Guzikówki" nie będą zachwyceni z tego powodu, ale niestety to jest lotnisko i trzeba się do tego przyzwyczaić - mówi.
Będą jednak pewne wyjątki. Po istniejącej drodze asfaltowej będą mogły poruszać się samochody dostawcze i ciężarowe, dojeżdżające do istniejących zakładów, jednak tylko na podstawie specjalnego zezwolenia. Korzystać z niej będą też mogły autobusy komunikacji miejskiej, ale według uzgodnionego z Aeroklubem Podkarpackim rozkładu jazdy.
- Ta droga bodajże w latach 60. była zamykana szlabanem, została otwarta z potrzeby dojazdu do firm znajdujących się w pobliżu lotniska. Przed wojną była to droga kołowania dla samolotów szkoły lotniczej, w czasie okupacji również wykorzystywana przez samoloty niemieckie - wyjaśnia Roman Walczak.
- Pozostałe samochody poniżej 3,5 tony będą musiały korzystać z ulicy Zręcińskiej i Lotników - dodaje Ryszard Sokołowski.
Okazjonalny przejazd drogą w obrębie lotniska będzie możliwy najdłużej do końca czerwca 2012 roku. - W ciągu dwóch lat wybudowana będzie droga, która połączy firmy zlokalizowane przy lotnisku z ul. Lotników. Jednocześnie powstanie droga łącząca ul. Witosa z ul. Lotników - informuje prezydent miasta.
Plan naprawczy objął również zmiany dotyczące samego pola wzlotów na lotnisku. - Nad asfaltową drogą, przebiegającą przez lotnisko, samoloty i szybowce będą przechodziły wyżej. Dzięki temu nie będzie niebezpieczeństwa, że w sytuacji awaryjnej dojdzie do kolizji z samochodami poruszającymi się tą drogą - informuje Roman Walczak.
Wskazywane przez ULC, wymagane przez prawo ogrodzenie lotniska zostanie wybudowane do połowy 2012 roku.
Dom mieszkalny z budynkiem gospodarczym, plac manewrowy i boisko sportowe znajdują się w części lotniska, która od wielu lat nie jest wykorzystywana do działalności lotniczej. - Zgodnie z docelową koncepcją zagospodarowania lotniska, obszar ten będzie wyłączony z jego granic - mówi Piotr Przytocki, prezydent miasta. Wniosek o wyrażenie zgody na zmianę granic lotniska został złożony w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego 5 stycznia tego roku. - Kiedy obiekty te znajdą się poza granicami lotniska, nie będą powodować naruszenia przepisów ustawy o prawie lotniczym - przypomina prezydent.
Plan naprawczy wraz z wnioskiem o jak najszybsze otwarcie lotniska został już (15.01) przesłany na ręce Grzegorza Kruszyńskiego, prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. - Chcemy go przekonać, że nasze działania są wiarygodne i gwarantują bezpieczeństwo operacji lotniczych na lotnisku w Krośnie - podkreśla Piotr Przytocki.