Pierwszy tomik młodego poety „Wewnętrzny ferment. O (nie)romantycznych problemach” ukazał się półtora roku temu. Drugi pod tytułem „Kaczki to moje ulubione ptaki” miał swoją premierę w maju tego roku. To opowieść o przeżyciach z okresu dojrzewania, który dla poety powoli się kończy. Zbiór spaja ze sobą trzy zagadnienia: młodość, przemijanie i poszukiwanie własnej tożsamości. Nie brakuje w nim słów gorzkich, pełnych sarkazmu i ironii.
Tomik dzieli się na trzy części. Każda z nich rozpoczyna się pytaniami: o to kim jesteśmy, kim okazujemy się, kim chcielibyśmy być. – Chciałem, żeby każdy z moich odbiorców zadał je sobie po przeczytaniu konkretnego rozdziału – mówi młody poeta.
Tomik to zbiór wycinków z konkretnych etapów życia autora. Pierwsza część to wiersze o upływie czasu i uświadomieniu sobie, czego pragniemy. Druga jest przepełniona zmysłowością. Trzecia skłania do marzeń i sięgnięcia w głąb siebie.
W kilku wierszach Kuby odnajdziemy nawiązania do Krosna. – Bardzo kocham to miasto i w przeciwieństwie do wielu moich rówieśników chciałbym do niego wrócić po studiach – zapewnia.
W jego poezji przespacerujemy się po mieście, zaglądniemy do miejskiego parku, odwiedzimy krośnieńskie kawiarnie i restauracje - Zaparzymy.pl, Espresso Cafe, czy Wino i talerzyki. Bardzo dużo inspiracji Kuba czerpie też z krośnieńskiego BWA, gdzie lubi spędzać czas na wernisażach, spotkaniach i rozmowach z pracownikami. Krośnieńskie wątki odnajdziemy w takich wierszach jak: „Spacer po Krośnie”, „Zaparzymy”, czy „Restauracja”.
Spacer po Krośnie
Zimą w moim mieście zapada głucha cisza
Ludzie odbierają ulicom ostatnie tchnienie
Zbierając się jedynie w bezimiennych kościołach
Wyznać im przeszłość, która już dawno za nimi
W chłodne dni zwykłem oglądać naczynia ze szkła
Przeraża mnie w tym fakt, że dostrzegam w nich odbicie
Wszystkie wyroby powstają u nas nieskazitelne
Chociaż z czasem nabierają różnych odcieni
W zależności od opieki i dbałości właściciela
Zabawne - pomyliłem Miasto Szkła z ...
Jednak nie tylko Krosno inspiruje poetę, ale również zmysłowość i pierwsze uczucia. Odnajdziemy je w drugiej części tomiku. Są to m.in. wiersze „Glina”, „Zimna wojna”, czy „Spektakl”. Na uwagę zasługuje utwór „Lis”, w którym pojawia się dobrze znana czytelnikom postać Małego Księcia. – Czasami pomimo rozstania to pierwsze uczucie trwa dalej w jednej ze stron, która angażowała się bardziej. Troska osoby zranionej (Lis) o drugą (Mały Książę) kosztuje sporego wysiłku. Wymaga od nas siły, aby pozwolić komuś odlecieć z naszego życia i patrzeć jak układa sobie je bez nas.
GLINA
Opisując siebie metaforą rzeczy prozaicznych
Byłbym naczyniem z gliny przed licem artystki
Zostań mą rzeźbiarką, dłońmi delikatnie
Spraw, abym mógł rosnąć obietnicą natchnień
Stwórz ruchem krzywizny szarego wciąż ciała
Uformuj z chłodnej gliny płomień moich żądz
Wbij paznokcie głęboko, spraw, abym zadrżał
Rób to jak najdłużej, rozgrzej, abym stwardniał
W tomiku znajdziemy także wiersze związane z problemami egzystencjalnymi, które są ważne dla młodego pokolenia. Warto wspomnieć chociażby o utworze „Szampejn”. - Najprostszą jego interpretacją jest to, że ludzie chodzą na skróty, a kultura wysoka, która pokazuje prawdziwe piękno i emocje, jest odstawiana na bok. Ludzie sięgają po to, co proste, zamiast otworzyć się na to, co niezrozumiałe i spróbować to zrozumieć.
Jestem poetą, który jak uzna swoje dzieło za skończone, nie wraca już do niego i nie uczy się go na pamięć. Dla mnie wiersz zapamiętany traci magię
– mówi Kuba.
Tomik kończy wiersz „Poezja prawdziwa”. - Trzeba pamiętać, że prawdziwa twórczość poetycka rodzi się podczas „wojny”. To wiersze, które najbardziej oddają realia czasów. Poezja powinna dawać różne koloryty i sięgać do różnych emocji.
Kuba na początku chciał związać swoją przyszłość z biologią i chemią, jednak w pewnym momencie wszystko się zmieniło. Poczuł chęć odkrywania sztuki. – Stwierdziłem, że chciałbym opisywać to, co widzę przed sobą – wspomina. – Talentu plastycznego nie mam za grosz, za to w miarę dobrze piszę.
Wiersze zaczął tworzyć sześć lat temu. Jednak to poezja jego ulubionego poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego sprawiła, że do pisania podszedł na poważnie. – Wiersze Baczyńskiego wywołały u mnie emocje, których nie potrafię zdefiniować. To był taki „wewnętrzny ferment” – mówi Kuba. – Jest coś niesamowitego w tym, że w tak młodym wieku dosięgnął takich poetyckich szczytów.
Początkowo twórczość krośnianina czytali tylko jego znajomi. To byli jego pierwsi krytycy. – Nigdy nie pisałem do szuflady, bo zawsze chciałem, żeby ktoś moją twórczość ocenił.
W końcu zaczął publikować wiersze na portalach literacko-poetyckich. W Internecie zauważyło go jedno z warszawskich wydawnictw, ale do publikacji nie doszło. – Mieli trochę inną wizję niż ja. Nie udało się, ale stwierdziłem, że skoro moja poezja się podoba, to czemu mimo wszystko jej nie wydać.
Kuba skorzystał z self-publishingu, czyli wydał swoje tomiki bez udziału wydawnictwa. Oba jego zbiory można kupić przez Internet w wybranych e-księgarniach w formie tradycyjnej lub e-booka albo zamówić na autorskiej stronie Kuby.
Wiersze do „Kaczki to moje ulubione ptaki” młody poeta wybrał i zredagował z pomocą swojej nauczycielki języka polskiego Agnieszki Lipińskiej. Szatę graficzną tomiku przygotowała jego koleżanka Gabriela Pelc, uczennica Liceum Plastycznego w Krośnie. Stworzyła zarówno okładkę jak i ilustracje znajdujące się wewnątrz. Młodzi twórcy nie bali się posłużyć motywem cielesności. Na okładce widzimy więc nagą kobietę zakrytą tylko płaszczem i kwiatami, kaczkę i owoce. – Okładka tak naprawdę streszcza tomik – dodaje Kuba.
Poprzez jedną ze stron internetowych zajmujących się self-publishingiem Kuba wydrukował tomik i go rozdystrybuował. Cały proces trwał kilka miesięcy. Pracę nad zbiorem wierszy zakończył tuż przed zamknięciem szkół z powodu epidemii. Odzew czytelników na twórczość młodego krośnianina był pozytywny. - Tomik zamówiły nawet osoby z Gdańska, Otwocka czy Warszawy – mówi poeta.
Po maturze krośnianin wybiera się na studia do stolicy lub Gdańska. Chce studiować prawo autorskie. – Zacząłem się nim interesować, gdy publikowałem swoje wiersze w Internecie – mówi. Jednocześnie nie rezygnuje z tworzenia. Ma nadzieję, że nowe doświadczenia zaowocują kolejnym tomikiem poezji.