Krośnieński Klub Łączności o znaku wywoławczym SP8KBN ma niemal sześćdziesięcioletnią historię. W kwietniu 2012 r., po kilkunastu latach przerwy, jego działalność została reaktywowana. Od tamtej pory prężnie się rozwija. Wraz z drugim krośnieńskim klubem krótkofalowców - SP8ZBX z Turaszówki - jest wizytówką miasta w radiowym eterze, a jego członkowie krótkofalarską pasją starają się zarazić coraz więcej osób.
Pomóc ma im w tym wojskowa mobilna radiostacja, którą klub otrzymał w sierpniu br. od Fundacji OPOR (Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Radioamatorskich) oraz Zarządu Głównego Ligi Obrony Kraju. Przekazanie sprzętu niemal zbiega się z 60-leciem klubu. Dla jego członków to wspaniały prezent.
Już sam widok sprzętu budzi respekt. Radiostacja typu R-140M kryje się bowiem we wnętrzu dużego kontenera, umieszczonego na wojskowym Starze 266. Samochód wygląda groźnie: pomalowany jest w cętki o barwach zapewniających kamuflaż, ma potężne koła i wagę kilku ton.
W środku kontenera znajduje się masa sprzętu z jeszcze większą ilością różnego rodzaju pokręteł, przycisków i wskaźników. Jest nawet agregat prądotwórczy, biurko z lampką i dalekopis.
- Radiostacje tego typu są sukcesywnie wycofywane z eksploatacji w Wojsku Polskim - zdradza Dariusz Lewczak, szef klubu SP8KBN. - Większość jest po prostu złomowana, tylko nieliczne egzemplarze trafiają w ręce krótkofalowców. Kilkanaście lat temu, takie urządzenie zapewniało armii nieprzerwaną łączność, w ruchu lub podczas postoju. Teoretycznie, za jej pośrednictwem można nawiązać kontakt z osobami znajdującymi się w odległości nawet do 3,5 tys. km. Zdaniem szefa krośnieńskiego klubu, sprzęt uzyskuje w praktyce zasięg ogólnoświatowy.
Radiostacja jest w dobrym stanie technicznym: - Urządzenia zostały wyprodukowane 32 lata temu. Stanowią zabytek techniki militarnej ubiegłego wieku, jednak po restauracji i modyfikacji, doskonale nadawać się będą do pracy na amatorskich pasmach krótkofalowych - zapewnia Darek Lewczak. Do uruchomienia samochodu STAR 266 potrzebne są jednak środki finansowe, których obecnie brakuje. Klub utrzymuje się wyłącznie ze składek członkowskich. Te wystarczyły tylko na pokrycie kosztów transportu radiostacji do Krosna. Klubowa załoga ma jednak nadzieję, że znajdzie się sponsor, który wesprze finansowo przegląd i obsługę techniczną samochodu, a następnie jego rejestrację.
Po uruchomieniu, radiostacja służyć będzie klubowi do bieżącej działalności, zwłaszcza do promowania krótkofalarstwa wśród dzieci i młodzieży. - Myślimy, że samochód ten, wzbogacony o komputery i nowoczesny sprzęt radiokomunikacyjny, byłby świetną atrakcją takich imprez jak "Dni Krosna" czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - przekonuje Lewczak.
Podkreśla również, że sprzęt mógłby zostać wykorzystany w sytuacjach kryzysowych, ponieważ krośnieński klub jest częścią Rzeszowskiej Amatorskiej Sieci Ratunkowej. Za przykład wsparcia służb profesjonalnych przez krótkofalowców podaje wizytę Jana Pawła II w Krośnie w 1997 r. Wówczas, w niemal identycznym samochodzie, należącym do drugiego krośnieńskiego klubu krótkofalowców - SP8ZBX z Turaszówki - mieściło się główne stanowisko dowodzenia służbami ratownictwa medycznego. Dzięki niemu praca dyspozytorów medycznych i transportu sanitarnego przebiegała bardzo sprawnie, a samochód jako centrum dowodzenia sprawdził się wyśmienicie.