Krośnieńska szopka stanęła w płomieniach

We wtorek (13.01) późnym wieczorem nieznany sprawca podpalił szopkę na krośnieńskim Rynku. Dzięki szybkiej interwencji straży pożarnej udało się uratować większość postaci. - Strat moralnych nie da się jednak oszacować - komentuje Józef Guzik, Prezydent Unii Przedsiębiorców i Właścicieli Nieruchomości w Krośnie (UPiWN), z inicjatywy której powstała szopka.
Zdjęcie archiwalne. Tak pięknie wygladała szopka nocą
Adrian Krzanowski

Pożar zauważono ok. 21.45. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie przyjęła zgłoszenie z telefonu komórkowego. Na straż zadzwoniła też Alicja Pudełko-Addeo, właścicielka restauracji La Piazza na podcieniach: - Wyszłam z lokalu widząc, że coś się pali. Natychmiast zadzwoniłam po straż – opowiadała.

Na miejscu po chwili zjawił się zastęp z jednostki ratowniczo-gaśniczej krośnieńskiej straży. Po kilku minutach pożar ugaszono. Adam Lazarowicz, mieszkaniec Starówki i członek UPiWN oglądał miejsce zdarzenia: - Dwie postaci na pewno są mocno nadpalone – Józef i Maria. Mocno zniszczone są też najładniejsze elementy tegorocznej szopki – aniołki.

Strażacy wykluczyli zwarcie instalacji elektrycznej. – To na pewno było podpalenie – stwierdził asp. sztab. Krzysztof Gierlach dowodzący akcją. Pożar szopki wzniecić było łatwo, zbudowano ją bowiem z drewna i słomy.

Na miejsce przyjechał też sam komendant krośnieńskiej straży pożarnej mł. bryg. Janusz Kawalec. – To jest nie do przyjęcia – mówił zbulwersowany. – Nie mam słów na podpalacza, który zrobił to z premedytacją.

Pożar obserwowało kilkanaście osób. – Widziałem chłopaka, który bawił się przy szopce zapalniczką, a potem uciekł – opowiadał jeden ze świadków. Policja wezwana na miejsce natychmiast zaczęła poszukiwać młodego człowieka. Świadek nie widział twarzy, twierdził jednak, że sprawca podpalenia „być może miał paski dresowe na rękawie”.

W chwili publikacji tej informacji podpalacz nie został zidentyfikowany ani ujęty.

Szopka na krośnieńskim Rynku stanęła po raz pierwszy w 2001 r. Inicjatorem jej budowy była Unia Przedsiębiorców i Właścicieli Nieruchomości w Krośnie. Organizacja chciała, by krośnieńska Starówka przypominała Kraków i miała swój specyficzny, świąteczny klimat. Autorami rzeźb i scenografii byli dwaj artyści z Jedlicza: Jerzy Duda (ojciec) i Paweł Duda (syn). Przedsięwzięcie sfinansowali członkowie UPiWN oraz „łaskawi darczyńcy”.

Jerzy Duda i Paweł Duda podczas budowy szopki. Zdjęcie opublikowaliśmy w grudniu ub.r.
jerzy duda

- Cały trud i pieniądze ktoś jednym pociągnięciem zniszczył. Część kultury krośnieńskiej została zniszczona - skomentował Józef Guzik, Prezydent Unii Przedsiębiorców i Właścicieli Nieruchomości.

W środę (14.01) spalona szopka będzie jeszcze stała na Rynku. - Chcemy pokazać mieszkańcom Krosna efekty chuligaństwa - zapowiedzieli członkowie UPiWN.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)