Krośnianin uprawiał konopie indyjskie

36-latek z Krosna wpadł przypadkowo, na własne życzenie. Sam wezwał policję - prosił o interwencję, bo w mieszkaniu znajdowały się nieproszone osoby. Przy okazji policjanci znaleźli na balkonie zakazaną roślinę.
Za hodowanie marihuany 36-latkowi grozi kara pozbawienia wolności

We wtorek (30.07) krośnieńscy policjanci przyjęli zgłoszenie od 36-letniego mężczyzny, który twierdził, że w jego mieszkaniu przebywają dwie osoby, które nie chcą opuścić lokalu. Patrol udał się pod wskazany adres.

Na miejscu policjanci istotnie zastali dwie osoby. Jak się okazało, przyszły do partnerki właściciela mieszkania, aby uregulować dług. Nie mogąc wyegzekwować zwrotu pieniędzy, małżeństwo nie chciało opuścić mieszkania.

Jak informuje Beata Winiarska z policji w Krośnie, funkcjonariusze podjęli interwencję. Jednak w trakcie przeprowadzanych czynności zauważyli na balkonie roślinę przypominającą krzew konopi indyjskich. Miała ponad metr wysokości. Na miejsce wezwano patrol z wydziału kryminalnego.

- Mężczyzna twierdził, że roślinę dostał od znajomych, a susz liści konopi pali leczniczo - relacjonuje oficer prasowy. - Zgłaszający w mieszkaniu miał jeszcze prawie 6 gramów gotowego suszu, jak się okazało była to marihuana.

W myśl ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, 36-latkowi z Krosna grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)