Browar Rzemieślniczy Z&Z znajduje się 13 km od Krosna, dokładnie w Wojkówce (gmina Wojaszówka). W miejsce, gdzie produkowane jest piwo, zamieniony został stylowy budynek po starej szkole. Browar stworzyli dwaj znajomi Piotr Zajdel i Krzysztof Ziobro. Obaj to krośnianie.
Zawodowo pracują w innych branżach, ale z miłości do złocistego trunku postanowili spróbować swoich sił w browarnictwie. Pierwsze kroki stawiali jako domowi piwowarzy, jeden z nich Piotr Zajdel ma także na koncie uprawę winorośli oraz produkcję wina na własne potrzeby.
- Kiedyś każdy warzył piwo i sprzedawał je na własne potrzeby, browarów restauracyjnych było sporo. Teraz, w 2013 roku, na 38-milionowy kraj mamy 25 browarów restauracyjnych. Na Podkarpaciu ani jednego - mówi Piotr Zajdel. - Zadaliśmy sobie pytanie, dlaczego by go nie stworzyć.
Swoje zamiary szybko zamienili w czyn. Początkiem 2012 roku zakupili starą szkołę i po 9 miesiącach "urodził się" pierwszy w województwie podkarpackim rzemieślniczy browar. Jego właściciele chcą przyciągnąć klientów naturalnymi, niepasteryzowanymi piwami, wytworzonymi z najlepszych składników.
Najważniejszym z nich jest woda, miejscowa, z bogactwem składników mineralnych, pochodząca z własnej studni głębinowej. Do tego dochodzą sprowadzane z Niemiec prażone słody jęczmienne i granulowany chmiel.
- Sprowadzamy je stamtąd, gdzie są najlepsze - tłumaczą właściciele browaru. - Tak jest w każdej branży. Trzeba zaopatrywać się w składniki, z których wiadomo, że powstanie produkt najwyższej jakości, o odpowiednim kolorze, smaku i aromacie. Dzięki wyselekcjonowanym słodom można zrobić powtarzalne piwo. Używając słodów lokalnych nie jest to pewne, bo to w dużej mierze zależy od warunków uprawy i pogody. Wtedy piwo nie będzie miało takiego smaku czy charakteru. Dlatego na początku nie eksperymentujemy z lokalnymi surowcami. Kiedyś na pewno wyprodukujemy piwo lokalne, np. szyszkowe. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo może to być produkt niepijalny - dodają.
Każdy etap produkcji odbywa się na miejscu. Słód jest zgniatany w śrutowni - w ten sposób wydobywa się z niego aromat. Potem gotowana jest tzw. brzeczka, wtedy w odpowiednim czasie i w różnych proporcjach dodawany jest chmiel. Gotowanie, w różnych temperaturach, trwa od 70 do 80 minut. Potem następuje transport piwa do fermentorów, gdzie odbywa się zadawanie drożdży. Po 7 dniach fermentacji piwo wężami technologicznymi transportowane jest do leżakowni. Tam w temperaturze zbliżonej do 0 stopni przechowywane jest, w zależności od rodzaju piwa, od tygodnia nawet do 5 tygodni. Stamtąd trafia do kegi i bezpośrednio do kufla. Jest naturalnie mętne, zawiera dużą ilość naturalnych słodów.
- Takie niefiltrowane, niepasteryzowane piwo nie może być przechowywane w beczkach dłużej niż 3 miesiące. W zamkniętym kegu 2-3 tygodnie. Jak się otworzy trzeba szybko wypić - tłumaczy Krzysztof Ziobro.
- Jeśli klient chce piwo o długim terminie przydatności do spożycia, to takie znajdzie w markecie. Ale w takim piwie nie ma żadnych wartości odżywczych - dodaje Piotr Zajdel. - Duże browary konkurują o klienta ceną, dlatego ten produkt traci na jakości. My proponujemy produkcję piw naturalnych, bez chemii, w krótkich seriach. Wszystko odbywa się na miejscu, naturalnie, w procesie gotowania. Możemy to udokumentować. Nasze piwo wcale jednak nie będzie droższe od dostępnych na rynku - podkreśla Krzysztof Ziobro.
Aktualnie w ofercie browaru znajdują się cztery piwa: piwo pszeniczne, Dunkel (ciemne piwo z tzw. dolnej fermentacji, przeprowadzonej w niskiej temperaturze), Amber Lager (piwo słodsze, bursztynowe) oraz podwójnie chmielony Pils (Pilzner). - Zmieniliśmy recepturę czeskiego Pilznera pod nasze potrzeby, naszą warzelnię, dostosowaliśmy ją do twardości naszej wody. Dlatego tutaj jest niepowtarzalny, nigdzie takiego Pilznera się nie napijemy - zdradzają właściciele.
Linia produkcyjna, kiedy znajdą się na niej wszystkie planowane przez właścicieli urządzenia i zbiorniki, będzie kosztować około miliona złotych.
Oprócz stałych pozycji, co kilka miesięcy do oferty browaru wprowadzane będą nowe gatunki i style piw. Ofertę wzbogacą również piwa sezonowe - inne zimą, inne latem. - Tak naprawdę klient będzie decydował o tym, co będziemy produkować. Na naszej stronie internetowej mamy ranking. Klient będzie mógł zagłosować. Najsłabsze piwa wypadną, w ich miejsce wejdą nowe - tłumaczy Piotr Zajdel.
Klient będzie mógł ponadto zamówić specjalny rodzaj piwa dostępny w katalogu browaru. Za dwa miesiące będzie na niego czekało 600 litrów piwa.
Browar będzie czynny od czwartku do niedzieli w godzinach od 15.00 - 22.00. Dysponuje trzema salami konsumpcyjnymi, gdzie mogą odbywać się imprezy zamknięte, okolicznościowe, konferencje i szkolenia. Piwo będzie też można kupić na wynos, w pięciolitrowym kegu.
Właściciele browaru chcą wykorzystać położenie browaru - znajduje się on bowiem obszarze chronionego krajobrazu, w bezpośredniej bliskości Czarnorzecko- Strzyżowskiego Parku Krajobrazowego. - Już od majowego weekendu na tarasie widokowym planujemy uruchomić grilla, a w lecie dodatkowo miejsca do wypoczynku, z leżakami, ale też spływ kajakowy - zapowiadają. Na tym nie koniec planów - już w "Lany Poniedziałek" w browarze uruchomiony będzie ponadto night klub. Właściciele myślą też o kolejnych atrakcjach, planują cykliczne imprezy, m.in. piwny festiwal na kształt Oktoberfest.
Browar zostanie oficjalnie otwarty w najbliższy czwartek, 7 lutego. Do niedzieli, 10 lutego, w browarze odbędą się dni otwarte. Będzie można zobaczyć, jak wygląda proces produkcji piwa i oczywiście zasmakować wyrobów browaru. Na tę okazję wyprodukowano specjalne limitowane serie.