"Krośnieńskie kościoły na starych pocztówkach i fotografiach" ukazały się nakładem Oficyny Wydawniczej "Apla" oraz Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej. Publikacja zawiera ponad 80 ilustracji wraz z opisami. - Publikujemy zdjęcia i pocztówki mało znane, część z nich jest prezentowana po raz pierwszy - mówi Artur Bata z wydawnictwa.
- Złoty wiek pocztówki polskiej rozpoczął się pod koniec XIX wieku, wtedy również rozpoczęła się dokumentacja architektury krośnieńskiej. Ona pokazuje jak ubogie było Krosno zniszczone od najazdu szwedzkiego i wojsk Rakoczego. Budowa kolei transwersalnej, rozwój przemysłu naftowego i tkackiego pozwoliły miastu na nowe inwestycje - podkreślał Zbigniew Więcek podczas wykładu w RCKP zapowiadającego ukazanie się książki (24.05). - Dokumentacja tych przemian urbanistycznych na widokówkach jest bardzo cenna
Najczęściej na pocztówkach znajdują się budowle sakralne. Jak pisze autor we wstępie do publikacji, w Krośnie - zwanym w czasach renesansu "małym Krakowem" - znajdowało się aż 6 kościołów na czele z farą, drugą pod względem bogactwa artystycznego świątynią po krakowskiej katedrze.
- Sylwetki kościołów nadawały miastu charakter. Jeśli zmieniał się wygląd kościołów, zmieniał się też wygląd miasta, np. kościół Franciszkanów wyglądał zupełnie inaczej, były kaplice, przybudówki. Teraz możemy je oglądać tylko na tych zdjęciach - tłumaczy Artur Bata. - To kawałek historii mało znanej.
Wszystkie krośnieńskie świątynie zostały uwiecznione na fotografiach, które potem wykorzystywane były do produkcji widokówek. Oto kilka z nich.
Środkowa część północnej pierzei Rynku z dzwonnicą i kościołem farnym. Widać prace na dachu kościoła, krycie blachą ocynkowaną. Na płycie Rynku grupa mieszczan, wśród których są Żydzi. Pod koniec XIX wieku w obrębie Starówki mieszkało kilkadziesiąt rodzin żydowskich, podczas gdy jeszcze 40 lat wcześniej zaledwie trzy. - To spuścizna prawa królewskiego "de non tolerandis judaeis" [przywilej o nietolerowaniu Żydów - przyp. red.]. Żydom nie wolno się było osiedlać na terenie Królewskiego Wolnego Miasta Krosna. Przywilej ten znieśli Austriacy - tłumaczy Zbigniew Więcek.
Inna ciekawostka związana z Żydami w Krośnie. Na zdjęciu wykonanym na początku XX wieku widać kościół Franciszkanów od strony Wisłoka. W kościele trwają prace konserwatorskie - widoczna jest rynna drewniana, którą zsypywano gruz. Wisłok płynął bezpośrednio pod skarpą klasztorną. Nad rzeką widoczna żelazna kładka, łącząca klasztor z włościami rolnymi po drugiej stronie Wisłoka. Przy ulicy domy biedoty żydowskiej. Zakole rzeki wykorzystywane było jako kąpielisko zwane "Na Żydowskim". Co piątek przed szabasem kąpali się tam Żydzi.
Opis ten, zdaniem autora publikacji, świadczy o tym, jak ważna na początku XX wieku była dla Krosna stacja kolejowa. Ulica ta prowadziła od Rynku do stacji, miała około 1,5 km. - Przejazd na tej trasie dorożką kosztował jedną koronę - dodaje Zbigniew Więcek.
Na pocztówce tej widoczna wieżyczka z sygnaturką według projektu K. Osińskiego posadowiona po roku 1924. Widoczne wozy konne, w tle sklepy. Na rogu kamienicy przy sklepie z towarami mieszanymi Zofii Denekowej, w niszy, popiersie Adama Mickiewicza. W tej części Rynku znajdowały się wtedy: skład mąki i otrąb, skład piwa żywieckiego, plisownia.
Przy okazji tej pocztówki Zbigniew Więcek przypomina poprzednie nazwy Placu Konstytucji 3 Maja. - W czasie II wojny światowej okupanci nazwali go Herman Göring Platz, w czasach PRL nosił nazwę Plac Zwycięstwa - wyjaśnia. - Obecna nazwa obowiązuje od 1891 roku, od uroczystości setnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
Kościółek św. Wojciecha wzniesiony około połowy XV wieku. W pierwszej połowie XIX wieku popadł w zupełną ruinę. Ks. Władysław Sarna opisuje: "Drzwi zawsze były otwarte. Okna wydarte, dach zupełnie zniszczony, ściany zgnite, tarcice z podłogi powydzierane i pokradzione, słowem cały kościół był za dnia schronieniem dla bydła i nierogacizny, a w nocy dla złodziei, który tutaj w grobie, jaki Zygmuntowska dla rodziców sprawiała, rzeczy kradzione przechowywali".
Autor wspomina też o kościołach, których próżno już szukać w krajobrazie Krosna. Jeden z nich - kościół Niepokalanego Poczęcia NMP przy Kolegium oo. Jezuitów - istniał w Rynku, gdzie dziś mieszczą się obiekty PWSZ przy ul. Kazimierza Wielkiego. Został rozebrany po kasacie zakonu w 1784 roku na polecenie władz austriackich.
Kolejny - kościół św. Jakuba - znajdował się na przedmieściu węgierskim - w miejscu, gdzie dziś są ogrody oo. Kapucynów. Świątynia została rozebrana pod koniec XVIII wieku.
Po innym nieistniejącym już kościele istnieje jeszcze pamiątka - w pobliżu Ronda Solidarności (koło poczty) przy ul. Piłsudskiego stoi drewniany krzyż. To tam, w widłach Lubatówki i Wisłoka był kościół św. Ducha. Oprócz tego był tam jeszcze cmentarz i szpital, postawione jeszcze za czasów króla Władysława Jagiełły.
Niedaleko, bo przy dzisiejszej ul. Podwale, znajdował się jeszcze jeden kościół - Matki Bożej Śnieżnej i św. Bartłomieja. - Tak często był zalewany, że najprędzej został zlikwidowany - mówi Zbigniew Więcek.
Obecnie w Krośnie istnieje 10 kościołów. Do tego dochodzi jeszcze kilka kaplic, znajdujących się m.in. w szpitalach i Domach Pomocy Społecznej.
Publikacja jest już dostępna w krośnieńskich księgarniach oraz w Oficynie Wydawniczej "Apla" przy ul. Kościuszki.
Opracowano na podstawie publikacji "Krośnieńskie kościoły na starych pocztówkach i fotografiach", autorstwa Zbigniewa Więcka.