Skarbonkę zaprojektował i wykonał Józef Bochenek z Moderówki na koszt krośnieńskiego Cechu Rzemiosł Różnych. Nieprzypadkowo ma ona kształt wieży farnej. Przez Rynek, obok wieży, przebiega droga, przez którą znacznie częściej niż dziś jeździły samochody. Przez to najbardziej charakterystyczny element miasta zaczął niszczeć i potrzebował natychmiastowej pomocy.
- Skarbonka idealnie odwzorowywała wieżę, zarówno kształtem jak i detalami. Miała zdobienia, tarczę zegarową i zwieńczona była spiczastą iglicą – mówi Ewa Mańkowska, dyrektor Muzeum Rzemiosła. Dodatkowymi elementami były: tablica informacyjna, herb miasta oraz wpusty, które umożliwiały pełnienie funkcji skarbonki. Stelaż wykonany był z miedzianej blachy, a ściany z przezroczystych szyb.
- Na tablicy był napis „przeznaczone na ratowanie zabytków starego Krosna”. To były czasy, kiedy nie było żadnych programów unijnych, dofinansowania zewnętrznego. Podjęto więc inicjatywę oddolną, ale niestety skazaną na niepowodzenie. Renowacja zabytków jest na tyle kosztowna, że taka skarbonka nie była w stanie jej wspomóc. Jednak był to sposób na uświadomienie ludzi, że zabytki trzeba ratować – wyjaśnia Łukasz Stachurski, pracownik Muzeum Rzemiosła.
Jak podaje archiwalny tygodnik „Podkarpacie”, uzyskany w Cechu Rzemiosł Różnych, skarbonkę ustawiono na rynku 28 kwietnia 1982. Jej miejscem był plac przed ratuszem, przy ul. Rynek 1, gdzie kiedyś znajdował się Urząd Miasta, a teraz budynek PWSZ.
Po sześciu dniach (3 maja 1982) opróżniono ją po raz pierwszy. Było w niej 20334 "starych" zł, które wpłacono na konto Miejskiego Funduszu Odnowy Zabytków. To właśnie konto MFOZ miało być stale zasilane datkami mieszkańców.
Skarbonka stała na rynku przez całe lata 80. i była jego nieodłącznym elementem. Została zdjęta w momencie przebudowy rynku, na początku lat 90. Droga dzieląca Rynek została wyłączona z użytku, a Urząd Miasta zmienił lokalizację. Władze Krosna poprosiły Muzeum Rzemiosła o przechowanie skarbonki i jej naprawę.
- Skarbonkę zdewastowano, miała ułamaną iglicę, brakowało tarczy zegarowej i herbu miasta. Była w takim stanie, że stwierdziłam, że musimy ją zabrać, bo inaczej prawdopodobnie trafi na śmietnik. Wtedy na co innego zwracano uwagę, na pewno nie na to, aby chronić elementy tzw. socjalistycznej przeszłości – wspomina dyrektor muzeum.
W skarbonce, która stała się depozytem muzeum, wymieniono stłuczone szyby i wyprostowano blachę. Utraconych elementów (iglicy, tarczy zegarowej, herbu oraz tablicy informacyjnej) nigdy nie odzyskano.
W kolejnych latach muzeum udostępniało skarbonkę na prośbę miasta. Ponownie stanęła na rynku, ale znowu została zniszczona. Pomimo, że znajdowała się w zasięgu monitoringu, to jakość nagrania nie pozwoliła na identyfikację sprawcy.
Pożyczono ją nawet na zbiórkę do Dukli. Ostatni raz skarbonka pełniła swoją funkcję podczas kwesty na koronę i berło przed koronacją obrazu Matki Boskiej Murkowej w kościele Ojców Franciszkanów (koronacja odbyła się w czerwcu 2010 roku). Także w tym miejscu została zdewastowana. Po tym incydencie nie była już udostępniana. Obecnie znajduje się pod schodami budynku Muzeum Rzemiosła.
Niedawno Restauracja Stare Krosno na swoim facebook’u przypomniała mieszkańcom o tym symbolu przeszłości, a ci podzielili się swoimi wspomnieniami.
- Mama pracowała obok, skarbonkę oglądałam w latach 80-tych niemal codziennie, oj zazdrościło się bilonu wewnątrz, ale najbardziej chyba 50 zł ze Świerczewskim, niemal przyklejonych do szyby. Szkoda, że skarbonka niespodziewanie została zdemontowana, pasowała do naszego rynku – pisze pani Aurelia.
- Powinna wrócić na dawne miejsce, fajnie się tam prezentowała – dodaje pan Adam.
- Powołać inicjatywę powrotu skarbonki na Rynek! – proponuje pan Maciej.
Jednak los skarbonki jest już przesądzony. Muzeum Rzemiosła skierowało pismo do Urzędu Miasta o jej oficjalne przekazanie. Z momentem wpisania skarbonki do księgi inwentarzowej muzeum stanie się ona eksponatem.
- Będzie prawnie chroniona i nie będzie mogła stanąć poza terenem muzeum – tłumaczy Ewa Mańkowska i dodaje: - Może stać na zewnątrz w obszarze muzeum, ale nie będzie już w otwartej przestrzeni miejskiej.
Dyrektor Mańkowska zaznacza, że były pomysły, aby skarbonkę postawić przy wieży farnej lub przed punktem informacji turystycznej. Ten pomysł jednak nie zostanie zrealizowany. Skarbonka jest bardzo ciężka, a pod koniec każdego dnia musiałaby być chowana. Do tego usprawnienia w jej przenoszeniu, np. wyciągi, sprawiłyby, że straciłaby swój urok. Dlatego po kolejnej renowacji mieszkańcy i turyści będą mogli ją oglądać przed muzeum, gdzie stanie w wyeksponowanym miejscu.
A ja tę skarbonkę pamiętam doskonale :-) . W latach 80-tych mieszkałam w Rynku i widziałam ją przez okno :-)
Pozdrowienia dla Kolegi Roberta z pierwszego zdjęcia. Może przegląda K24 ?
M.Ch
Za mało pancerna jak na dzisiejsze czasy i zapewne by obrobiły ja szybko żulersy. Dlatego ta skarbonka nie wróci napewno na ulice.