Duże zainteresowanie hutą poprzedzające czternasty przetarg na zakup zorganizowanej części KHS (wtorek, 28.06) znalazło potwierdzenie w dwóch ofertach, które złożono w przeddzień jego rozstrzygnięcia.
Pierwszą złożyło Centrum Nowoczesnych Technologii SA z Sosnowca, które chciało kupić zakład za 110,8 mln zł, przy cenie wywoławczej wynoszącej 105 mln zł. Drugą ofertę przedstawiła Tadcaster Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, należąca do mającego siedzibę w RPA funduszu inwestycyjnego Coast2Coast, która zaoferowała zdecydowanie wyższą cenę – 121,2 mln zł.
Po otwarciu ofert, zarządzający KHS od 2009 roku syndyk Marek Leszczak poprosił o półgodzinną przerwę na sprawdzenie i przeanalizowanie złożonych dokumentów.
W międzyczasie Adam Pietruszkiewicz, prezes Tadcaster, jak wszystko wskazywało nowego właściciela KHS, tłumaczył, że fundusz postanowił zainwestować w "KROSNO" ze względu na dobrą kondycję i doskonałą renomę zakładu. - Przyglądaliśmy się hucie przez ostatnich kilka miesięcy: dokładnie badaliśmy spółkę, aby poznać jej produkcję i możliwości rynkowe. Stwierdziliśmy, że KHS wpasowuje się w naszą wizję inwestycji w Europie Środkowej, przy czym traktujemy to jako inwestycję na wiele, wiele lat. Chcemy kupić zakład, aby kontynuować produkcję i ją rozwijać – deklarował.
Przyznał jednocześnie, że będzie to pierwsza inwestycja funduszu w branżę hutnictwa szkła, podkreślając jednak, że zarządzanie produkcją oparte zostanie na obecnej, fachowej kadrze KHS. Wykluczył także ewentualną restrukturyzację zakładu. - Spółka daje sobie obecnie radę na rynku, jest rentowna, dlatego nie mamy w planach wprowadzania głębszych zmian w jej organizacji – zapewnił. Zapowiedział także, że w najbliższym czasie spółka Tadcaster (spółka holdingowa zakupiona przez fundusz na potrzeby przetargu) zmieni nazwę na "Krosno Glass". Produkcja będzie jednak kontynuowana pod marką "KROSNO".
- Mamy nadzieję, że firma rzeczywiście będzie nadal funkcjonować, to wszystko co w tej chwili można powiedzieć. Życie pokaże, co będzie dalej – komentował pierwszą część przetargu Wojciech Jarząb, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność w KHS.
Ostatecznie do ogłoszenia sprzedaży KHS jednak nie doszło. W trakcie analizy ofert pojawiły się bowiem wątpliwości dotyczące wspólnika spółki Tadcaster – właściciela innej, zarejestrowanej na Malcie spółki Marlin Brands Europe Ltd., także należącej do funduszu Coast2Coast. - Chodzi o wyjaśnienie, czy jest on cudzoziemcem, ponieważ zgodnie z przepisami prawa, jeśli w dniu złożenia oferty oferent jest cudzoziemcem, potrzebna jest zgoda Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na złożenie oferty – tłumaczył Marek Leszczak, który poprosił sąd o odroczenie rozprawy, celem przedstawienia przez spółkę stosownych dokumentów - odpisów z rejestrów i umów spółki.
Sąd dał jej na to miesiąc czasu, wyznaczając następną rozprawę na 28 lipca. Jeśli dokument zostanie przedłożony, Tadcaster stanie się nowym właścicielem KHS. Do zaoferowanych 121,2 mln zł spółka będzie musiała dopłacić kwotę około 60 mln zł, na jaką syndyk szacuje zapasy i nakłady inwestycyjne huty. Zakład przejmie w dobrej kondycji. KHS zatrudniają obecnie 2,2 tys. osób, a w zeszłym roku wypracowały rekordowy od momentu ogłoszenia upadłości zysk, wynoszący ponad 13,5 mln zł.
Jeśli zaś okaże się, że wspólnik spółki Tadcaster miał w momencie złożenia oferty status cudzoziemcy, o losach oferty spółki i przetargu zdecyduje sąd.