Nieco ponad rok temu prowadzący działalność w Krośnieńskich Hutach Szkła syndyk po raz pierwszy próbował sprzedać produkujący zakład. Wtedy cena wywoławcza wynosiła 218 mln zł. Przetargi były już ponawiane kilkakrotnie, ale bez skutku. Nabywca się nie znalazł. Tak było i tym razem, ostatni przetarg miał miejsce we wtorek (3.12). Nie wpłynęła żadna oferta, choć cena wywoławcza obniżona była do 190 mln zł.
Zarządzający hutą nie są zdziwieni tą sytuacją, od początku przewidywali, że kupiec szybko się nie znajdzie. Kwota jest ogromna, nikt w tak krótkim czasie nie zorganizuje całej transakcji.
- Nie sprzedaliśmy hut, ale to nie oznacza, że huty nie są fajne. Są do kupienia, ale nie dla każdego i nie za wszelką cenę - mówi Marek Leszczak, syndyk KHS Krosno SA. Podkreśla jednocześnie, że zainteresowanie hutą jest. - Ci, którzy się przyglądają hucie, to podmioty z pierwszej piątki producentów szkła na świecie oraz fundusze inwestycyjne. O konkretach jednak nie możemy mówić, bo ich nie ma. Będą, jeśli ktoś wpłaci wadium i złoży ofertę.
Niektórzy czekają na kolejną obniżkę ceny. Będą więc rozczarowani, bo w kolejnym postępowaniu przetargowym cena będzie utrzymana. - Trudno, żebyśmy obniżali cenę, bo huta to dobry przedmiot sprzedaży, bardzo dobre przedsiębiorstwo. Musimy ją godnie potraktować - podkreśla syndyk. - Nic złego się nie dzieje, huta funkcjonuje i również ten rok zamknie zyskiem.
Są jednak pewne zmiany. Przestał działać zakład produkcyjny w Tarnowie. Część urządzeń trafiła do Krosna, uzupełniono nimi trzy linie do produkcji szkła, dokończona została inwestycja wanny nr 8. Krosno w ten sposób się wzmocniło. - Dotychczas kupujący miał do zapłaty 190 mln zł plus nakłady inwestycyjne i zapasy. Teraz nakłady inwestycyjne będą włączone do wartości zasadniczej - wyjaśnia Marek Leszczak. - Do dopłaty zostanie cena za zapasy.
Może ona sięgać 36 mln zł, jednak nie można jej dokładnie ustalić, bo stan magazynowy ciągle ulega zmianie. Dlatego wartość zapasów szacowana jest na dzień sprzedaży zakładu.
Nieprodukujący już zakład w Tarnowie zostanie wystawiony na sprzedaż w oddzielnym przetargu (dotąd był połączony z Krosnem). Nieruchomości: grunty i budynki zostały oszacowane na około 35 mln zł. O terminie sprzedaży postanowi sąd.
Jak zapewnia syndyk, Krośnieńskie Huty Szkła choć w upadłości, są w dobrej kondycji. Ciągle trwa proces restrukturyzacji, produkcja jest udoskonalana: - Wchodzimy na nowe rynki, pozyskujemy nowych kontrahentów. Intensyfikujemy działania z zakresu marketingu na całym świecie, wchodzimy do Chin, bo nie sztuka w Chinach kupować, ale w Chinach sprzedawać. Rozwijamy też sprzedaż internetową.
Na kontynuowanie produkcji syndyk musi uzyskać zgodę Rady Wierzycieli. Uchwała w tej sprawie ma zostać podjęta 5 grudnia br. Wydaje się jednak, że jest tylko formalnością i Rada wyda zgodę na działalność na kolejny rok. - Mam nadzieję, że tak się stanie, bo działamy na rzecz wierzycieli. Wartość majątku ciągle wzrasta, jest płynność finansowa, wygenerowano zysk. Dla wierzycieli to ważne, bo zaspokajamy w ten sposób wierzytelności - mówi Marek Leszczak.
Dotąd nie znalazł się także kupiec na akcje spółki Krosglass, ani na Hutę Jasło. W stosunku do tych przedsiębiorstw syndyk zapowiedział obniżkę - w kolejnym postępowaniu przetargowym Krosglass będzie kosztował 22 mln zł (obniżka z 25 mln), a Huta Jasło - 6,5 mln (obniżka z 8 mln zł).
Następny przetarg odbędzie się na wiosnę, w kwietniu 2014 roku.